3 czerwca na posiedzeniu Rady Krajowej partia – dla której wybory samorządowe będą kluczowym testem przed próbą powrotu do Sejmu – przyjmie oficjalnie zasady kampanii wyborczej, w tym harmonogram tworzenia list. Sojusz zapowiada, że pod hasłem „Nie ma wrogów na lewicy" będzie próbował porozumieć się ze wszystkimi organizacjami lewicowymi.
– Będziemy prowadzili rozmowy zarówno jeśli chodzi o powiaty, jak i sejmiki. Chcemy współpracy ze wszystkimi na lewicy – mówi „Rzeczpospolitej" Włodzimierz Czarzasty. I dodaje: Nazwa listy może nawiązywać do SLD–Lewica Razem. To jeden z wariantów na poziom sejmików. Ale decyzji w tej sprawie jeszcze nie ma.
Przewodniczący SLD podkreśla, że apel o współpracę kieruje do wszystkich partii i grup, włącznie z partią Razem i Inicjatywą Polską.
Jednak szanse na współpracę pod egidą SLD nie są zbyt duże. Jak komentuje Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej: Współpraca może być tam, gdzie jest wspólnota celów. A celem nie jest dostanie się na listy, tylko realizowanie progresywnej polityki. Decyzja łódzkich radnych SLD o tym, by nie poprzeć projektu „Dzieciaki bez biletów", pokazuje, że te wartości są Sojuszowi obce.
Z kolei przedstawiciele partii Razem niemal w każdym medialnym wystąpieniu podkreślają, że nie wyobrażają sobie współpracy z SLD.