Bożena K., była posłanka PO, usłyszała w piątek zarzuty składania fałszywych oświadczeń majątkowych (za lata 2015–2018) i przywłaszczenia 320 tys. zł przeznaczonych na biuro poselskie, w tym na pensje pracowników. Zdaniem CBA i prokuratury zataiła także posiadanie rzeźby o wartości 54 tys. zł oraz zobowiązań przekraczających 10 tys. zł.
Jak ustaliła „Rzeczpospolita", Bożena K. kupiła rzeźbę, a właściwie certyfikat jej posiadania od Galleri New Form, czyli spółki Joanny S. i jej syna Mikaela, działającej na zasadzie piramidy finansowej, która zostawiła na lodzie klientów – stracili ok. 300 mln zł. S. i jej syn byli poszukiwani czerwoną notą Interpolu, a wpadli dwa miesiące temu, po trzech latach ukrywania się.
Bożena K., podobnie jak Marian Banaś to nieliczni klienci tej galerii, którym udało się nie tylko nie stracić na inwestycji, ale nawet zarobić. Banaś kupił rzeźbę w październiku 2016 r. za 68 tys. zł – gdy Galleri New Form już była na celowniku generalnego inspektora informacji finansowej oraz KNF. Zarobił na niej 10 tys. zł. Dzieła nie wykazał w oświadczeniu majątkowym i m.in. za to Prokuratura Regionalna w Białymstoku chce mu postawić zarzut (nie może, bo prezesa NIK chroni immunitet, którego dotąd nie zdjął mu Sejm).
Czytaj więcej
Partia rządząca nie będzie się już spieszyła z odebraniem immunitetu prezesowi NIK. Sprawa została odłożona na półkę, posłowie są nieco zdezorientowani.
Rzeźbę z tego samego źródła nabyła też była posłanka. Ile na niej zyskała?