Kalisz: książka o Wałęsie to tryumf SB

Sporna publikacja. PO i SLD: – IPN jest upolityczniony. Bugaj: – W tej wrzawie chodzi o to, by archiwa zostały zakopane na wieki

Publikacja: 26.05.2008 03:54

Słowa te padły w TVN w programie „Kawa na ławę” podczas dyskusji na temat niewydanej jeszcze książki dwóch historyków Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza poświęconej Lechowi Wałęsie. Spór o tę publikację zatacza coraz szersze kręgi. Obrońcy byłego prezydenta, przeciwni publikacji, krytykowali działania IPN. – To jest dzisiaj skrajnie zideologizowana instytucja państwowa, która opiera się wyłącznie na materiałach ubeckich – grzmiał wczoraj Ryszard Kalisz z SLD. Tłumaczył, że ta książka nie przedstawi prawdy o Lechu Wałęsie. – Jej publikacja będzie zwycięstwem ubeków – dodał.

Kaliszowi wtórował Stefan Niesiołowski, wicemarszałek Sejmu z PO. – Autorzy tej książki chcą zniesławić Wałęsę – mówił Niesiołowski. I dodał, że Gontarczyk jest kompletnie niewiarygodny. – Przecież on występuje z takimi tezami, że komuniści sami się obalili, a Okrągły Stół to był spisek agentur – ironizował Niesiołowski.

Ryszard Bugaj, który podpisał się pod listem w obronie wolności badań historyków, nie podziela opinii Kalisza o zideologizowaniu IPN. – Przecież to z IPN wyszła prawda o Jedwabnem. Czy to też było złe, czy też może ci, którzy dziś atakują IPN, uważają tamtą publikację za chlubny wyjątek? – pytał w rozmowie z „Rz” Bugaj.

Były szef Unii Pracy zwraca też uwagę, że materiały, na podstawie których Cenckiewicz i Gontarczyk napisali swoją książkę, są jawne.

– Niech inni historycy do nich sięgną i ocenią, czy publikacja o Wałęsie jest stronnicza – mówi Bugaj. – Boję się jednak, że w całej wrzawie wokół książki Cenckiewicza i Gontarczyka chodzi tylko o jedno – by archiwa IPN zostały zakopane na wieki i by nikt już do nich nigdy nie sięgał.

Książka o życiu Lecha Wałęsy ma się ukazać w ciągu najbliższych tygodni. Mają się w niej znaleźć nieznane dotychczas dokumenty dotyczące kontaktów Wałęsy z SB z początku lat 70.

Były prezydent jest oburzony, że książka na temat jego przeszłości ukaże się w 25. rocznicę przyznania mu Pokojowej Nagrody Nobla. „Nie mogę pozwolić, aby wielkie zwycięstwo polskiego narodu pod moim przewodem zostało w oczach świata zachlapane błotem bezpieki” – napisał przywódca „Solidarności” w swoim blogu.

Książka podzieliła też środowisko ludzi z pierwszej „Solidarności”. Część dawnych opozycjonistów broni Wałęsy przed „kampanią nienawiści i zniesławień”, a część – prawa historyków do badania i publikowania materiałów IPN.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki e.olczyk@rp.pl

Słowa te padły w TVN w programie „Kawa na ławę” podczas dyskusji na temat niewydanej jeszcze książki dwóch historyków Piotra Gontarczyka i Sławomira Cenckiewicza poświęconej Lechowi Wałęsie. Spór o tę publikację zatacza coraz szersze kręgi. Obrońcy byłego prezydenta, przeciwni publikacji, krytykowali działania IPN. – To jest dzisiaj skrajnie zideologizowana instytucja państwowa, która opiera się wyłącznie na materiałach ubeckich – grzmiał wczoraj Ryszard Kalisz z SLD. Tłumaczył, że ta książka nie przedstawi prawdy o Lechu Wałęsie. – Jej publikacja będzie zwycięstwem ubeków – dodał.

Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"