Burza wokół Seremeta

Prokurator generalny nie pojawił się na posiedzeniu komisji. Politycy PiS są oburzeni

Publikacja: 05.02.2011 00:08

Prokurator generalny Andrzej Seremet

Prokurator generalny Andrzej Seremet

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

– Stworzyliśmy władzę dla władzy, bez kontroli – tak poseł Andrzej Dera z PiS komentował nieobecność prokuratora generalnego na piątkowym posiedzeniu Sejmowej Komisji Sprawiedliwości. Posłowie oczekiwali, że Andrzej Seremet osobiście zreferuje stan śledztwa dotyczącego ujawnionej przez „Rz” afery hazardowej. Ale nie przyszedł.

Jaki podał powód? „Brak podstaw prawnych i złe doświadczenia po posiedzeniu komisji sejmowych w sprawie śledztwa smoleńskiego” – wyjaśnił w piśmie do szefa komisji Ryszarda Kalisza (SLD). Seremet poczuł się urażony tym, co działo się 18 stycznia na posiedzeniu komisji, gdy przedstawiał przebieg śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej. Jak zaznaczył, pod adresem prokuratury padały „zarzuty w niewybrednej formie”.

„Należy unikać tego rodzaju sytuacji godzących w powagę organów państwowych” – napisał i dodał, że nie ma obowiązku stawić się przed posłami. Jego rzecznik Mateusz Martyniuk mówi „Rz”: – Śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej jest najważniejsze w kraju. Dlatego prokurator Seremet osobiście je referował posłom.

Nieobecność Seremeta, a głównie stwierdzenie, że nie musi się stawiać przed posłami, wywołało gorącą dyskusję. – My się tylko dopominamy rzetelnej informacji – mówiła wiceszefowa Komisji Sprawiedliwości Beata Kempa (PiS). Wytknęła, że rozdział prokuratury od resortu sprawiedliwości pozbawił Sejm możliwości kontroli nad jej działaniami. Kalisz protestował i poprzedni model funkcjonowania prokuratury nazwał sowieckim. – Dzięki zmianie politycy nie mogą wpływać na bieg śledztw – zaznaczył.

– Pan Seremet nie ma prawnego obowiązku przyjść na posiedzenie, ale ma obowiązek moralny – mówiła Marzena Wróbel (PiS). Jej klubowy kolega Andrzej Jaworski chciał, by przed komisję wezwać premiera, ale wniosek przepadł.

Seremet nie przyszedł, ale przysłał informację o śledztwie. Wynika z niej, że bohaterowie afery hazardowej, politycy PO Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki, na razie mają być przesłuchani jako świadkowie. Teraz prokuratorzy będą analizować materiały niejawne CBA.

Od tego w dużej mierze zależy, jaki status będą mieli Chlebowski, Drzewiecki i Marcin Rosół, były szef gabinetu politycznego ministra sportu, który miał rekomendować do zarządu Totalizatora Sportowego córkę biznesmena z branży hazardowej. Śledztwo potrwa co najmniej do 7 kwietnia.

– Stworzyliśmy władzę dla władzy, bez kontroli – tak poseł Andrzej Dera z PiS komentował nieobecność prokuratora generalnego na piątkowym posiedzeniu Sejmowej Komisji Sprawiedliwości. Posłowie oczekiwali, że Andrzej Seremet osobiście zreferuje stan śledztwa dotyczącego ujawnionej przez „Rz” afery hazardowej. Ale nie przyszedł.

Jaki podał powód? „Brak podstaw prawnych i złe doświadczenia po posiedzeniu komisji sejmowych w sprawie śledztwa smoleńskiego” – wyjaśnił w piśmie do szefa komisji Ryszarda Kalisza (SLD). Seremet poczuł się urażony tym, co działo się 18 stycznia na posiedzeniu komisji, gdy przedstawiał przebieg śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej. Jak zaznaczył, pod adresem prokuratury padały „zarzuty w niewybrednej formie”.

Polityka
Pierwszy transfer w Sejmie po wyborach. Ustawka czy przypadek?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Polityka
Sondaż: Dymisja rządu Donalda Tuska? Więcej Polaków przeciw niż za
Polityka
Rafał Trzaskowski zabrał głos po przegranych wyborach. „Dla mnie to trudny moment”
Polityka
Polityczne Michałki: Tusk opanowuje kryzys, Nawrocki mebluje Kancelarię, kłótnia Trump-Musk
Polityka
Nieprawidłowości przy głosowaniu? Jest komentarz Donalda Tuska