Helikopter w ogniu krytyki

Podróż premiera po miastach Euro wywołała falę drwin. Legendarny PR rządu zmienia się w groteskę

Publikacja: 18.05.2012 21:11

Helikopter w ogniu krytyki

Foto: ROL

Donald Tusk zamierza dzięki Euro zatrzymać spadek popularności PO. Zaczął jednak od falstartu. Zamiast zachwytów jego gospodarski objazd spotkał się z lawiną krytyki i szyderstw internautów, dziennikarzy i polityków opozycji.

Dotąd premier był największym atutem Platformy. Najdobitniej pokazała to ostatnia kampania wyborcza, w której sondaże PO poszybowały w górę po tym, jak szef rządu rozpoczął gospodarski objazd Tuskobusem. Teraz, gdy Platforma ma sporo kłopotów - nie najlepsze sondaże, niezadowolenie społeczne związane z reformą emerytalną czy kłopoty związane z przygotowaniami do Euro 2012, doradcy premiera wpadli na pomysł, by znów powtórzyć manewr z kampanii. Jak na razie „objazd" okazał się jednak PR-owską katastrofą.

Koko nad A2

Najpierw wizytacja autostrady z pokładu helikoptera, potem pokazowy meldunek ministrów z przygotowań do Euro w świetle kamer, szybko okrzyknięty mianem „putinady", a na koniec podróż pociągiem w przedziale drugiej klasy i zdjęcia premiera pośród zwykłych ludzi.

„Wysoko odleciała nasza władza", „Koko, koko, kwa, kwa, kwa, premier lata nad A2", „Hucpa jak za Gierka", „Prawie Bizancjum! Zupełnie jak Putin, za chwilę będzie polował na tygrysy", „Zapraszamy do Zielonej Góry. Z Wrocławia pociągiem 140 km jedynie 4,5 godziny" - to tylko łagodniejsze komentarze, jakie od czwartku można przeczytać w Internecie.

- To czysta propaganda - mówi wprost dr Wojciech Jabłoński, politolog. - Gdy spadają sondaże, doradcy premiera rozpaczliwie sięgają po sprawdzone wcześniej metody. Tyle że sytuacja dziś jest zupełnie inna - dodaje.

We wrześniu 2011 r., kiedy premier podróżował Tuskobusem, zaufanie do niego deklarowało 56 proc. Polaków. Teraz - zaledwie 36 proc.

- Wówczas to Tusk był lokomotywą Platformy. Wypadał lepiej niż partia i rząd. Teraz coraz częściej irytuje Polaków, więc eksponowanie go w taki sposób jest dość ryzykowne - komentuje Jabłoński.

Dr Norbert Maliszewski zwraca uwagę, że otoczenie premiera chciało odwrócić negatywne emocje, jakie ostatnio towarzyszą rządowi.

- Z tym gospodarskim objazdem może być jak z disco polo. Niby wszyscy krytykują, ale zwykłemu Kowalskiemu się podoba. Sęk w tym, że Platforma od stycznia najbardziej traci poparcie u młodych, wykształconych. A do nich ten przekaz nie trafia - zaznacza.

Nawet w samej Platformie posłowie podśmiewają się z najnowszego pomysłu doradców premiera. - Lot helikopterem od biedy da się jeszcze wytłumaczyć, ale z tymi meldunkami ministrów przed kamerami to trochę odlecieli - mówi jeden z nich.

Od pożaru do pożaru

Eksperci zwracają uwagę, że pogubiło się całe otoczenie Tuska, które ostatnio zalicza sporo medialnych wpadek. - Ono działa od pożaru do pożaru, nie ma żadnej dłuższej strategii, co pokazuje właśnie sprawa Euro 2012, gdzie ratowaniem sytuacji zajęto się kilka tygodni przed imprezą, kiedy entuzjazm Polaków do tej imprezy został poważnie nadszarpnięty - mówi Maliszewski.

Podobnie było w przypadku ustawy wydłużającej wiek emerytalny. Dopiero kiedy się okazało, że sprzeciwia się jej niemal 90 proc. społeczeństwa, rządowi PR-owcy zaczęli działać i na gwałt organizować nie do końca udaną kampanię informacyjną. Jeden ze spotów, tłumaczący, że reforma zabiera przywileje emerytalne, został zilustrowany przykładem duchownych. Wywołało to protesty Episkopatu. W imieniu rządu musiał tłumaczyć się minister Michał Boni, który przyznał, że księża przechodzą na emeryturę później niż inni.

Ale największą kompromitacją emerytalną była głośna sprawa zwolnienia z KPRM 60-letniego fotografa. Stało się to, gdy trwała gorąca debata, w której rząd zapewniał, że kobiety i mężczyźni po 60. roku życia nie będą mieli problemów ze znalezieniem pracy. Tabloidy żyły tym tematem przez wiele dni, ostro krytykując premiera i zarzucając mu hipokryzję. Tuskowi oberwało się też za grę w tenisa w środku dnia czy cotygodniowe latanie rządowym samolotem do domu. Najwięcej emocji wzbudziła historia, gdy podwoził samolotem córkę i jej narzeczonego. Wcześniej rządowa limuzyna woziła ich po stolicy, gdy załatwiali prywatne sprawy.

Sztuczki nie działają

Premier i jego otoczenie dotąd słynęli z PR-owskiej sprawności i medialnego wyczucia. Nawet opozycja przyznawała, że jest to najsilniejsza strona tego rządu. Ale to wspomnienie poprzedniej kadencji. W tej rządowi od samego początku idzie znacznie gorzej.

- Premier zatracił swój legendarny słuch społeczny - komentuje dr Jabłoński. - Widać to było już przy sprawie ACTA i kryzysu wokół leków refundowanych,  gdy jego ostre wystąpienia zupełnie rozminęły się z opinią publiczną. Zresztą musiał się z nich bardzo szybko wycofywać - dodaje.

Dr Jacek Kloczkowski, politolog z krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej, przyczyny coraz mniejszej skuteczności widzi gdzie indziej. - Nie można w nieskończoność stosować tych samych PR-owskich sztuczek, bo przestają działać. Do tego dochodzi brutalna konfrontacja zapowiedzi z rzeczywistością - podkreśla.

Donald Tusk zamierza dzięki Euro zatrzymać spadek popularności PO. Zaczął jednak od falstartu. Zamiast zachwytów jego gospodarski objazd spotkał się z lawiną krytyki i szyderstw internautów, dziennikarzy i polityków opozycji.

Dotąd premier był największym atutem Platformy. Najdobitniej pokazała to ostatnia kampania wyborcza, w której sondaże PO poszybowały w górę po tym, jak szef rządu rozpoczął gospodarski objazd Tuskobusem. Teraz, gdy Platforma ma sporo kłopotów - nie najlepsze sondaże, niezadowolenie społeczne związane z reformą emerytalną czy kłopoty związane z przygotowaniami do Euro 2012, doradcy premiera wpadli na pomysł, by znów powtórzyć manewr z kampanii. Jak na razie „objazd" okazał się jednak PR-owską katastrofą.

Koko nad A2

Najpierw wizytacja autostrady z pokładu helikoptera, potem pokazowy meldunek ministrów z przygotowań do Euro w świetle kamer, szybko okrzyknięty mianem „putinady", a na koniec podróż pociągiem w przedziale drugiej klasy i zdjęcia premiera pośród zwykłych ludzi.

Pozostało 80% artykułu
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jakie poglądy ma Rafał Trzaskowski? Znamy opinię Polaków
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”