Rząd Donalda Tuska da drugie życie instytutowi powołanemu przez PiS

Rząd Donalda Tuska chce tchnąć nowe życie w jeden ze sztandarowych instytutów stworzonych przez PiS. Instytut Strat Wojennych ma rozpocząć pracę nad nowym kierunkiem badań, tym razem nad rabunkami dokonanymi przez Sowietów.

Publikacja: 17.06.2025 04:32

Były dyrektor ISW prof. Konrad Wnęk

Były dyrektor ISW prof. Konrad Wnęk

Foto: PAP/Marcin Obara

Po przejęciu władzy przez premiera Donalda Tuska została odwołana Rada Naukowa Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego. Nie powołano jej do dzisiaj. Nie było nawet wiadomo, kto stoi na czele instytucji. Nie pojawiały się informacje wskazujące na jakąkolwiek aktywność. Za to mnożyły się pogłoski o planach jego likwidacji lub połączenia z Instytutem Pileckiego.

Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, po decyzji o odwołaniu Rady Naukowej stwierdził: – Dziś nakłady środków ze strony budżetu państwa w stosunku do efektów pracy tych instytutów są nieproporcjonalne. To jest w dużej mierze wyrzucanie pieniędzy. To wymaga audytu, czyli oceny działalności, tego, co działo się w przeszłości, po to żeby podjąć decyzje co do funkcjonowania w przyszłości.

Instytut znajomych królika

Poseł PE Arkadiusz Mularczyk (PiS) mówi „Rzeczpospolitej”, że w ISW zwolniono większość ludzi, którzy byli „zatrudnieni za naszych rządów”. – Mam poczucie, że po prostu uznano, że jest to instytucja, w której można ulokować znajomego królika, nic nie robić i po prostu pobierać finanse. Dziwne, że nie ma rady programowej, która wyznacza kierunki, priorytety. Dzisiaj ta instytucja jest traktowana po prostu jako łup polityczny. W mojej ocenie nie spełnia roli, do jakiej została powołana jako jednostka budżetowa. To jest marnowanie środków publicznych – komentuje dzisiejszy stan ISW.

Czytaj więcej

Tajemnica pudła o sygnaturze Dep. 39

Przypomina, że instytut rozpoczął pracę nad raportem o stratach spowodowanych przez ZSRR na ziemiach polskich i zorganizował dwie konferencje na ten temat z udziałem naukowców z Polski, Litwy, Ukrainy i Białorusi. – Taki też był cel nałożony na instytut przez uchwałę Sejmu z września 2022 r., w której Platforma złożyła poprawkę, żeby przygotować raport o stratach poniesionych w wyniku działań sowieckich – dodaje poseł Mularczyk.

Dopiero od połowy kwietnia na czele ISW stoi dr Bartosz Gondek, historyk i regionalista z gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu, publicysta, były dziennikarz „Gazety Wyborczej” i fan dawnej motoryzacji. Został powołany przez premiera Donalda Tuska bez konkursu.

Jak podaje „Rzeczpospolitej” Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, w ISW jest aż 25,5 etatu, a budżet opiewa na 12,5 mln zł.

Czym się zajmuje ISW

– Do połowy kwietnia ważyły się losy instytutu, zatem 24 osoby oczekiwały na to, co się zdarzy. Są pracownicy administracyjni, inni pracują w dziale promocji. W dziale badawczym zatrudnieni są czterej pracownicy naukowi. Mamy na pokładzie jednego profesora i trzech doktorów. Wszyscy zajmują się tematyką rosyjską i niemiecką w kontekście strat wojennych. Jeden z nich jest doktorem prawa zajmującym się przeliczaniem strat – mówi nam dr Bartosz Gondek.

Czytaj więcej

Polskie dzieła sztuki w Rosji. Co ukrywa Moskwa

Wskazuje, że ISW skoncentruje się teraz na badaniu strat wojennych na Wschodzie – to m.in. migracje ludności związane ze zmianą granic i połączone z tym straty tożsamościowe. – Przygotowujemy dwa numery nowego biuletynu studiów i materiałów Instytutu Strat Wojennych z problematyką strat wojennych w kontekście rosyjskim, zajmujemy się także upowszechnianiem tematyki strat, na przykład publikujemy zbiór zdjęć zrujnowanej Warszawy – mówi dr Gondek. Dodaje, że ISW przygotowuje kilka wystaw, m.in. opowiadającą o kolejnej fali strat związanych z II wojną światową, która nadeszła dziś – to kończąca się dziś pamięć. – W ten sposób wiele cennych przedmiotów traci kontekst i często trafia wręcz na śmietnik. Naszym zadaniem jest starać się temu zapobiegać – tłumaczy dr Gondek.

Zakładam, że nowa Rada Naukowa ISW zostanie powołana przez premiera do końca wakacji.

dr Bartosz Gondek, dyrektor Instytutu Strat Wojennych

Pytany o Radę Naukową ISW odpowiada. – Pracujemy nad zmianą statutu i struktury, która była bardzo rozdmuchana. Zakładam, że nowa rada naukowa zostanie powołana przez premiera do końca wakacji i będzie się składała z profesorów, przedstawicieli uczelni, ale też muzeów i instytucji mających na celu pielęgnację pamięci. W miejsce polityków w radzie pojawią się naukowcy, dzięki którym stworzymy kooperatywę rozszerzającą możliwości działania instytutu – tłumaczy. I zapewnia, że Instytut Strat Wojennych nie stanie się częścią Instytutu Pileckiego.

Dyrektor Gondek podaje przykład ostatniej aktywności ISW. Badacze odnaleźli dokumenty i artefakty w Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w obwodzie lwowskim. To opaska członka polskiego podziemia używana podczas Akcji „Burza” we Lwowie latem 1944 r. oraz propagandowy plakat konspiracyjny kolportowany w 1945 r., a także świadectwo ukończenia szkoły średniej nr 19 we Lwowie przez polską uczennicę, zarekwirowane przez NKGB po aresztowaniu. Oprócz tego znaleziono dzienniki rodzinne, wyroki sądowe, koperty.

ISW synekurą partyjną?

Dr Gondek poproszony o komentarz do słów byłego dyrektora ISW profesora Konrada Wnęka, który w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” stwierdził, że dzisiaj instytut „sprawia wrażenie typowej synekury partyjnej”, mówi: – W przeważającej części osoby, które pracują w ISW, zostały zatrudnione za czasów właśnie pana dr. hab. Wnęka, zatem jaka jest to synekura? Instytut naukowy powinien zajmować się badaniem historii. Natomiast problemem bardzo wielu placówek jest to, że służą one celom politycznym. To dramat, że historia w Polsce jest zawsze dobudówką do polityki.

Czytaj więcej

Sondaż: Reparacje dzielą Polaków

Instytut Strat Wojennych im. Jana Karskiego został powołany 2 grudnia 2021 r. przez premiera Mateusza Morawieckiego w celu kontynuacji działań Parlamentarnego zespołu ds. oszacowania odszkodowań od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie wojny. 1 września 2022 r. zespół opublikował raport o stratach. Oszacował szkody wojenne na 6 bln 220 mld 609 mln zł. ISW zajmuje się badaniami, edukacją, wydawaniem publikacji oraz popularyzacją wiedzy o konsekwencjach II wojny światowej. 

Po przejęciu władzy przez premiera Donalda Tuska została odwołana Rada Naukowa Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego. Nie powołano jej do dzisiaj. Nie było nawet wiadomo, kto stoi na czele instytucji. Nie pojawiały się informacje wskazujące na jakąkolwiek aktywność. Za to mnożyły się pogłoski o planach jego likwidacji lub połączenia z Instytutem Pileckiego.

Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, po decyzji o odwołaniu Rady Naukowej stwierdził: – Dziś nakłady środków ze strony budżetu państwa w stosunku do efektów pracy tych instytutów są nieproporcjonalne. To jest w dużej mierze wyrzucanie pieniędzy. To wymaga audytu, czyli oceny działalności, tego, co działo się w przeszłości, po to żeby podjąć decyzje co do funkcjonowania w przyszłości.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Czy Szwedzi zwrócą dzieła sztuki zrabowane w czasie potopu
Historia Polski
Polskie skarby odnalezione w zagranicznych bibliotekach
Historia
Co Rosja przed nami ukrywa
Polityka
Kulisy sprzedaży depozytu Zamoyskich. Co proponowali spadkobiercy?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Mateusz Morawiecki: Działania Izraela są właściwe