Koalicja szykuje się do wyboru szefa NIK. Kto ma największe szanse?

Kto zastąpi Mariana Banasia na stanowisku szefa NIK? Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że obecnie faworytem do objęcia tej funkcji jest obecny szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Maciej Berek. Ale wciąż nic nie jest przesądzone.

Publikacja: 16.06.2025 04:30

Koalicja szykuje się do wyboru szefa NIK. Kto ma największe szanse?

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Po wyborach prezydenckich i udzieleniu rządowi wotum zaufania rozpoczyna się kolejny etap przebudowy gabinetu Donalda Tuska. Wkrótce zostanie powołany rzecznik rządu oraz ma się odbyć rekonstrukcja i reforma gabinetu. 

Jeśli chodzi o rzecznika, to faworytem jest obecny lider Nowoczesnej i minister ds. europejskich Adam Szłapka, chociaż nasze rządowe źródła przestrzegają, że ostateczna decyzja w tej sprawie  jeszcze nie zapadła. Dodatkowo na to wszystko nakłada się jeszcze pytanie o obsadzenie stanowiska szefa NIK. Dlaczego jest to tak ważne? Bo może się okazać, że będzie to najtrudniejsza koalicyjna układanka. 

Kto nowym szefem NIK po Marianie Banasiu: decyzja na resztę dekady 

30 sierpnia 2019 r. Sejm wybrał Mariana Banasia na sześcioletnią kadencję prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Jego pełny politycznych turbulencji okres sprawowania urzędu dobiega końca za niespełna trzy miesiące – zegar już tyka.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Donald Tusk ma strategię, której częścią było exposé. Tylko czy zachwyci wyborców?

Wybór następcy ma kluczowe znaczenie nie tylko ze względów ustrojowych. Kadencja prezesa NIK trwa sześć lat, co oznacza, że to obecny Sejm (wymagana jest bezwzględna większość głosów) oraz Senat (wymagana zgoda izby wyższej) zdecydują o obsadzie tego stanowiska aż do 2031 r. Przykład Mariana Banasia pokazał, jak trudne jest odwołanie szefa Izby, a kadencja jego następcy wykraczać będzie poza wybory parlamentarne zaplanowane na 2027 r. A po zwycięstwie Karola Nawrockiego w opozycji zapanowało przekonanie, że zwycięstwo w wyborach do Sejmu w 2027 r. jest coraz bardziej realne. A to tym bardziej podwyższa stawkę dla koalicji.

Kto wyłoni się z tych politycznych układanek? Z rozmów „Rzeczpospolitej” wynika, że aktualnie faworytem do objęcia funkcji szefa NIK jest Maciej Berek – obecnie jedna z najbardziej wpływowych postaci w rządzie, bliski współpracownik premiera i szef Stałego Komitetu Rady Ministrów. To od niego w dużej mierze zależy tempo prac legislacyjnych gabinetu – które projekty ustaw mają priorytet, a które trafiają na boczny tor.

W kuluarach bywa określany mianem „faktycznego szefa Kancelarii Premiera”. – Jest potencjalnie akceptowalny dla koalicjantów, dobrze przygotowany merytorycznie – mówi „Rz” jeden z rozmówców w rządzie. To nie bez znaczenia, bo szef NIK wybierany jest większością bezwzględną w Sejmie, ale również za zgodą Senatu.

Jakie szansę na stanowisko szefa NIK ma Marcin Kierwiński? 

W ostatnich dniach na warszawskiej „giełdzie nazwisk” pojawiło się nazwisko obecnego ministra ds. odbudowy po powodzi Marcina Kierwińskiego. Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika jednak, że jego kandydatura jest mało prawdopodobna. – To wykluczone. Absurd – zarzeka się jeden z naszych rozmówców z rządu. Wiele wskazuje na to, że Kierwiński pozostanie w gabinecie, choć może otrzymać zupełnie inny, dużo większy zakres obowiązków – np. w obszarze gospodarki czy energetyki. 

Jeśli chodzi o Macieja Berka, jego rola w rządzie jest newralgiczna dla codziennego funkcjonowania gabinetu. I być może właśnie dlatego ostatecznie nie dojdzie do jego nominacji na szefa NIK – po prostu trudno byłoby znaleźć dla niego zastępstwo. – Jest jednak poczucie, że Berek sam tego chce, tzn. zmiany po blisko dwóch latach. I to trudnych latach – twierdzi jeden z naszych informatorów. 

Czytaj więcej

Zmiany w rządzie będą blokowane? Konstytucjonalista tłumaczy

Jedno jest pewne i wynika z naszych rozmów: funkcja prezesa NIK już teraz jest i pozostanie przedmiotem złożonej rozgrywki wewnątrz koalicji. Toczy się ona co najmniej na czterech poziomach: konsolidacji resortów, decyzji personalnych, zmian na poziomie wiceministrów oraz ustalania priorytetów programowych. Po obsadzeniu funkcji rzecznika rządu to właśnie stanowisko szefa NIK stanie się kolejnym kluczowym elementem tej układanki.

Znaczenie NIK trudno przecenić – także w kontekście możliwego powrotu PiS do władzy po wyborach w 2027 r. Przykład Mariana Banasia, który po zerwaniu z PiS zaczął otwarcie kontestować działania poprzedniej władzy, pokazał, że prezes Izby może skutecznie utrudniać życie rządzącym. Dlatego koalicjanci z pewnością będą chcieli mieć wpływ nie tylko na wybór nowego szefa NIK, ale również na obsadę kluczowych stanowisk w samej instytucji, np. wiceprezesów. To pozwoli im zachować rzeczywisty wpływ na jej funkcjonowanie.

Po wyborach prezydenckich i udzieleniu rządowi wotum zaufania rozpoczyna się kolejny etap przebudowy gabinetu Donalda Tuska. Wkrótce zostanie powołany rzecznik rządu oraz ma się odbyć rekonstrukcja i reforma gabinetu. 

Jeśli chodzi o rzecznika, to faworytem jest obecny lider Nowoczesnej i minister ds. europejskich Adam Szłapka, chociaż nasze rządowe źródła przestrzegają, że ostateczna decyzja w tej sprawie  jeszcze nie zapadła. Dodatkowo na to wszystko nakłada się jeszcze pytanie o obsadzenie stanowiska szefa NIK. Dlaczego jest to tak ważne? Bo może się okazać, że będzie to najtrudniejsza koalicyjna układanka. 

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Andrzej Duda premierem? Prof. Andrzej Zybertowicz kreśli scenariusz, w którym „będzie potrzebny silny impuls”
Polityka
Adam Bielan o Jarosławie Kaczyńskim: Wielu członków PiS nie wyobraża sobie innego prezesa
Polityka
Współpraca Tusk-Nawrocki? Sondaż: Polacy są pesymistami
Polityka
Kolejne kontrowersje wokół Brauna. Splagiatował komisję śledczą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Sondaż „Rz”: Bez entuzjazmu do nowego modelu szkolenia wojskowego