Definicja budowli na potrzeby podatku od nieruchomości pilnie potrzeba - eksperci o apelu RPO

Nawet sześciokrotna interwencja RPO nie pomogła. Wciąż trwają spory o niejasne prawo o różnych obiektach budowlanych.

Aktualizacja: 18.08.2020 06:25 Publikacja: 17.08.2020 19:24

Definicja budowli na potrzeby podatku od nieruchomości pilnie potrzeba - eksperci o apelu RPO

Foto: Adobe Stock

W ubiegłym tygodniu w Sejmie rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar złożył roczne sprawozdanie z działalności. Podsumował w nim swoje działania m.in. w sprawie podatków. Zauważył, że dotychczas aż sześć razy interweniował w sprawie niejasnych przepisów o budowlach w aspekcie podatku od nieruchomości. I choć ta kwestia od dawna stwarza problemy przedsiębiorcom i samorządom, postępu nie widać.

Przypomnijmy, że ustawa o podatkach i opłatach lokalnych sama nie definiuje budowli, ale odsyła do prawa budowlanego. Tam, i owszem, jest stosowna definicja, nawet wymieniająca przykładowo szereg obiektów, ale pozostawiająca też duże pole do interpretacji. Tymczasem odróżnienie budowli od budynku ma zasadnicze znaczenie dla opodatkowania. Stawka podatku od budowli wykorzystywanych w biznesie to rocznie 2 proc. jej wartości. Oznacza to realnie znacznie więcej niż w budynkach, od których stawki są ustalane kwotowo zależnie od powierzchni.

W swoich wystąpieniach RPO zauważał, że mimo kilkakrotnych wyroków Trybunału Konstytucyjnego (np. w sprawach P33/09 i SK 48/15) i prób zmian przepisów wciąż są one nieprecyzyjne i rodzą spory podatników z samorządami. „Nieprecyzyjna legislacja zdecydowanie utrudnia prowadzenie działalności gospodarczej w takich branżach jak np. górnictwo, telekomunikacja, energetyka" – pisał Adam Bodnar do ministra finansów w jednym z ostatnich wystąpień, nawiązując do głośnych sporów np. o podziemną infrastrukturę czy elektrownie wiatrowe. Dodawał, że to także kłopot dla gmin, które muszą zwracać wielomilionowe kwoty podatku wraz z odsetkami po wyrokach sądów administracyjnych.

Klasycznym przykładem kłopotów, jakie powoduje brak jasnej definicji budowli, jest sprawa stacji transformatorowych. Mimo że najczęściej spełniają one definicję budynku, choćby z przyczyny posiadania ścian, dachu i fundamentów, to bywają one przez gminy i sądy klasyfikowane jako budowle. Taką właśnie dowolność w traktowaniu budynków napiętnował TK pod koniec 2017 r.

Jak na razie Ministerstwo Finansów nie przedstawiło koncepcji nowej definicji. W piśmie do RPO z lutego 2020 r. wiceminister Jan Sarnowski przyznaje, że sprawa wymagałaby pogodzenia rozbieżnych interesów samorządów i przedsiębiorców. Nie jest jeszcze możliwe podanie informacji na temat docelowego modelu opodatkowania budowli podatkiem od nieruchomości oraz harmonogramu prac nad jego realizacją.

– Najwyraźniej nie ma woli politycznej, by ten problem rozwiązać, i to niezależnie od tego, jakie ugrupowanie aktualnie rządzi – konkluduje adw. Piotr Mierzejewski, dyrektor zespołu prawa administracyjnego i gospodarczego w biurze RPO. Zaznacza przy tym, że jednym z podstawowych praw obywateli jest prawo do jasnych przepisów, zwłaszcza gdy chodzi o kwestie podatkowe i finansowe.

Z kolei Michał Nielepkowicz, doradca podatkowy i partner w kancelarii Thedy&Partners, wskazuje, że problem nie jest bynajmniej niszowy.

– Od lat około 20 proc. wszystkich spraw podatkowych rozpatrywanych przez sądy administracyjne dotyczy podatku od nieruchomości, i to w znacznej części z powodu sporu o definicję przedmiotu opodatkowania. W tych statystykach podatek od nieruchomości jest drugim zaraz po VAT podatkiem generującym najwięcej sporów – zauważa ekspert, powołując się na dane ogłaszane przez Naczelny Sąd Administracyjny. Zdaniem Nielepkowicza, jakkolwiek chodzi o podatek zasilający budżety samorządów, odpowiedzialność za naprawienie prawa w tym aspekcie powinno wziąć na siebie Ministerstwo Finansów. – Leżałoby to w interesie wszystkich zainteresowanych: samorządów, przedsiębiorców i sądów – sugeruje Nielepkowicz.

RPO podjął próbę wypracowania koncepcji nowej definicji, organizując w styczniu podatkowy okrągły stół z udziałem przedstawicieli samorządów i przedsiębiorców. Na razie nie przyniosło to rezultatu.

W ubiegłym tygodniu w Sejmie rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar złożył roczne sprawozdanie z działalności. Podsumował w nim swoje działania m.in. w sprawie podatków. Zauważył, że dotychczas aż sześć razy interweniował w sprawie niejasnych przepisów o budowlach w aspekcie podatku od nieruchomości. I choć ta kwestia od dawna stwarza problemy przedsiębiorcom i samorządom, postępu nie widać.

Przypomnijmy, że ustawa o podatkach i opłatach lokalnych sama nie definiuje budowli, ale odsyła do prawa budowlanego. Tam, i owszem, jest stosowna definicja, nawet wymieniająca przykładowo szereg obiektów, ale pozostawiająca też duże pole do interpretacji. Tymczasem odróżnienie budowli od budynku ma zasadnicze znaczenie dla opodatkowania. Stawka podatku od budowli wykorzystywanych w biznesie to rocznie 2 proc. jej wartości. Oznacza to realnie znacznie więcej niż w budynkach, od których stawki są ustalane kwotowo zależnie od powierzchni.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Koniec 500+. Kiedy ostatnie wypłaty? 800+ na koncie już w grudniu?
Konsumenci
Nowy Sejm przyjął pierwszą ustawę. Dotyczy zakazu handlu w niedziele
W sądzie i w urzędzie
PESEL można już zastrzec. Jak to zrobić?
Prawo pracy
Szef może zablokować samowolną pracę po godzinach
Zdrowie
Ziobro na odchodne złożył wniosek do TK. Ma duże znaczenie dla lekarzy
Materiał Promocyjny
Razem dla Planety, czyli chemia dla zrównoważonej przyszłości