Udostępniasz konto, możesz mieć kłopot z fiskusem

Osoba, która sprzedaje czyjeś towary w Internecie, może mieć kłopoty z urzędem skarbowym

Aktualizacja: 08.12.2010 03:55 Publikacja: 08.12.2010 00:11

Udostępniasz konto, możesz mieć kłopot z fiskusem

Foto: www.sxc.hu

[b]Przeprowadzenie z pozoru niewinnej transakcji na Allegro może spowodować konieczność zapłacenia podatku za faktycznego właściciela sprzedawanej rzeczy. [/b]

Handlarze w sieci są coraz częściej sprawdzani, a jeden z grzechów internautów to właśnie sprzedaż przez podstawione osoby i wykorzystywanie cudzych kont. Po co takie machinacje? Aby ukryć obroty przed fiskusem. Sposób prosty, ale niełatwy do wykrycia.

– Faktycznie, urzędom trudno jest wykazać, że w Internecie doszło do firmanctwa, czyli posługiwania się cudzymi danymi w celu zatajenia rozmiarów własnej działalności – mówi Krzysztof Biernacki, doradca podatkowy w kancelarii Roedl & Partner. – Najczęściej dowiadują się o tym podczas rutynowej kontroli firmującego, czyli osoby udostępniającej swojego nicka. I to tylko wówczas, gdy zdecyduje się ona na ujawnienie całego procederu. Na współpracę z przedsiębiorcą mogą też wskazywać ślady w dokumentacji, np. przelewy. Ale udowodnienie firmanctwa to dla urzędu trudna sprawa proceduralna.

[wyimek]Użyczający konta internauta może odpowiadać za zaległości sprzedawcy [/wyimek]

– Ujawnij szczegóły transakcji, to nie zapłacisz od niej podatku – tak kontrolerzy często kuszą osoby, które sprzedają w sieci cudze towary – dodaje Adam Mariański, adwokat w kancelarii Brzezińska, Narolski, Mariański i Adwokaci. – To przekonujący argument. Oczywiście nie działa w typowo przestępczych strukturach, gdzie do sprzedaży wykorzystywane są tzw. słupy, czyli osoby bez żadnego majątku.

[srodtytul]Odpowiadasz solidarnie[/srodtytul]

Czym grozi udostępnienie swojego konta w Internecie? Można zapłacić zaległy podatek za ukrywającego swoją działalność przedsiębiorcę (firmanta). – Ale tylko wówczas, gdy nie uda się ściągnąć daniny z jego majątku – mówi Adam Mariański. – Najpierw więc urząd powinien wydać decyzję wymiarową skierowaną do firmanta. Potem podjąć próbę wyegzekwowania od niego zaległości. Jeśli egzekucja okaże się bezskuteczna, dopiero wtedy może zająć się osobą, która udostępniła swoje internetowe konto przedsiębiorcy. Nieprawidłowe jest więc – często spotykane w praktyce – postępowanie urzędów, które jednocześnie wydają decyzje i na firmanta, i na firmującego.

[srodtytul]Musi być zgoda[/srodtytul]

Trzeba też pamiętać, że warunkiem odpowiedzialności jest zgoda właściciela konta na jego użycie. – Kłopotów z fiskusem nie powinna więc mieć osoba, której dane są wykorzystywane bez jej wiedzy – wyjaśnia Krzysztof Biernacki. – W Internecie często bowiem się zdarza, że ktoś się podszywa pod innego użytkownika. W razie kontroli urząd powinien zatem udowodnić, że internauta wiedział o przeprowadzanych za pośrednictwem jego konta transakcjach, np. przekazał do niego hasło.

O odpowiedzialności podatkowej firmującego mówi art. 113 [link=http://]ordynacji podatkowej[/link]. Wynika z niego, że [b]jeśli podatnik w celu zatajenia prowadzenia działalności gospodarczej (lub jej rozmiarów) posługuje się danymi innej osoby (za jej zgodą), to odpowiada ona całym swoim majątkiem za zaległości podatkowe[/b] powstałe podczas prowadzenia tej działalności.

[ramka][b]Opinia [/b]

[i] [b]Marcin Danilewicz adwokat w kancelarii Deloitte Legal, Pasternak i Wspólnicy[/b][/i]

Osoba, która udostępnia swoje konto w Internecie, musi się liczyć z odpowiedzialnością karnoskarbową. Wprawdzie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D94B85E79B197D66B5EDCCFA7037FE4F?id=186065]kodeks karny skarbowy[/link] przewiduje zasadniczo odpowiedzialność firmanta, ale właściciel konta może odpowiadać za pomocnictwo w popełnieniu przestępstwa. Nie są to jednak łatwe sprawy. Organy ścigania muszą wykazać, że doszło do popełnienia czynu zabronionego i że celem firmanctwa było uszczuplenie należności podatkowych. Udostępniający nicka może próbować się bronić, że robił to tylko grzecznościowo i nic nie wiedział o ukrywaniu działalności gospodarczej. Ale musi pamiętać, że teoretycznie nawet jedna transakcja wystarczy do nałożenia kary. [/ramka]

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"