Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie omówił w interpretacji kwestię kosztów uzyskania przychodów przy sprzedaży mieszkania (sygnatura akt: IPPB4/415-938/12-4/JK2).
Sprawa dotyczyła kobiety, która odziedziczyła jako jedyna spadkobierczyni lokal po ojcu zmarłym w 2011 r. Okazało się, że przez kilkanaście lat uchylał się od opłat za mieszkanie, co było przyczyną dużego zadłużenia.
Kobieta nie miała pieniędzy, żeby spłacić te zaległości, więc zdecydowała się sprzedać nieruchomość. Co prawda sprzedała lokal za 510 tys. zł, ale po spłaceniu długów ojca miała do dyspozycji tylko 300 tys. zł. Zapytała, czy w tej sytuacji długi spadkodawcy mogą być kosztem uzyskania przychodu, co pozwoliłoby jej zapłacić podatek tylko od kwoty 300 tys. zł, która faktycznie jej pozostała. Uzasadniała, że bez spłaty długów nie mogłaby sprzedać lokalu.
Dyrektor Izby Skarbowej uznał jednak, że nie ma takiej możliwości. Wskazał, że przychodem ze sprzedaży mieszkania jest cena określona w umowie, o ile odpowiada wartości rynkowej, pomniejszona o koszty odpłatnego zbycia. Do kosztów tych zalicza się udokumentowane nakłady na lokal zwiększające jego wartość oraz kwotę zapłaconego podatku od spadków i darowizn.
Według fiskusa długi nie mogą być kosztem, bo nie służą uzyskaniu przychodów