Lepiej stracić na akcjach, niż inwestując w fundusze

Osoby, które wybrały oszczędzanie w funduszach zamiast gry na giełdzie i straciły część pieniędzy, są w gorszej sytuacji od inwestorów, którzy sprzedali akcje taniej, niż je kupili

Aktualizacja: 08.02.2008 08:11 Publikacja: 08.02.2008 00:11

Inwestorzy, którzy ponieśli stratę na giełdzie, będą mogli ją rozliczyć w kolejnych pięciu latach podatkowych.

Pozwoli im to zapłacić niższy podatek od osiągniętych w tym czasie dochodów kapitałowych.

– Nie ma wątpliwości, że inwestor, który ze stratą sprzedał papiery wartościowe lub pochodne instrumenty finansowe, może skompensować ją z innymi tego rodzaju transakcjami zakończonymi zyskiem. Jeśli w PIT-38 za 2007 r. okaże się, że za cały rok podatnik poniósł stratę, to będzie mógł ją rozliczyć z dochodem z takich samych operacji wymienionych w art. 30b ust. 2 ustawy o PIT w ciągu pięciu kolejnych lat podatkowych – mówi Andrzej Marczak, doradca podatkowy w KPMG.

Należy jedynie pamiętać, że w jednym roku można uwzględnić najwyżej połowę tej straty, np. jeśli wynosiła tysiąc złotych, to w PIT-38 za 2008 r. będzie można odliczyć tylko 500 zł, a pozostałą część w latach następnych.

Sytuacja osób inwestujących w fundusze jest inna.

– Przepisy ustawy o PIT dotyczące dochodów kapitałowych są bardzo niespójne. Na ich podstawie można więc wyinterpretować dwa sprzeczne wnioski dotyczące strat poniesionych w funduszach inwestycyjnych. Na podstawie samego art. 30 ust. 5 ustawy o PIT podatnicy mogą wywnioskować, że mogą być rozliczone z innymi dochodami kapitałowymi, np. ze sprzedaży akcji.

Na taką wykładnię wskazuje literalne brzmienie przepisu. Są jednak także argumenty za uznaniem, że strata poniesiona w funduszach inwestycyjnych nie może być rozliczona – mówi Andrzej Paczuski, partner w spółce KPT Doradcy Podatkowi. Wskazuje na art. 30a ust. 1 ustawy o PIT. Wynika z niego, że ten rodzaj przychodów opodatkowany jest w sposób zryczałtowany, a to by znaczyło, że nie może powstać strata.

Przy takiej interpretacji powstaje jednak pytanie: po co ustawodawca w art. 30 ust. 5 wprowadził dodatkowe ograniczenia dotyczące jej rozliczania? Nie ma racjonalnej odpowiedzi. Wygląda na to, że zrobił to na wszelki wypadek. Efektem są jednak niespójne przepisy.

– Z ustawy o PIT wynika jedynie, że dochodów z funduszy nie można pomniejszyć o inne straty. Nie ma natomiast zakazu rozliczenia straty z funduszu z dochodem np. ze sprzedaży udziałów. Skoro tak, to podatnik powinien mieć do tego prawo, bo wątpliwości w przepisach powinny być rozstrzygane na jego korzyść – uważa Andrzej Marczak.

Dodaje jednak, że w praktyce rozliczenie takiej straty będzie trudne. Po pierwsze, interpretacje wskazują, że zdaniem fiskusa podatnik nie może tego zrobić. Po drugie, sposób skonstruowania formularzy podatkowych nie pozwala na wykazanie straty z funduszy inwestycyjnych. Osoba, która chciałaby ją rozliczyć, musi więc brać pod uwagę spór z urzędem skarbowym, który rozstrzygnie dopiero sąd.

– Spadek kursów na giełdzie można w prosty sposób wykorzystać do wygenerowania straty. W tym celu wystarczy sprzedać akcje, gdy ich notowania na giełdzie są niższe od ceny, po której zostały kupione, i szybko je odkupić. W ten sposób portfel inwestycyjny się nie zmienia, ale wykazana jest transakcja ze stratą podatkową – radzi Andrzej Marczak.

Jest to szczególnie opłacalne, gdy na innych operacjach inwestor osiągnął wysoki dochód. W ten sposób można zgodnie z prawem przesunąć w czasie moment zapłaty podatku. Być może uda się nawet go uniknąć. Od czasu do czasu politycy wspominają bowiem o likwidacji podatku od zysków kapitałowych.

Przychody uzyskane z tytułu udziału w funduszach inwestycyjnych są opodatkowane zryczałtowaną 19-proc. stawką.

Podatnik je uzyskujący nie jest więc zobowiązany do obliczenia i wpłacenia podatku dochodowego, ponieważ obowiązek ten ciąży na płatniku (np. dom maklerski ). Nie musi także wykazywać ich w jakimkolwiek zeznaniu rocznym. Takie zasady wynikają z ustawy o PIT. Są one argumentem dla organów podatkowych, które twierdzą, że nie można więc rozliczyć straty wynikającej z chybionej inwestycji w fundusze. Zgodnie z taką interpretacją wprowadzenie ograniczeń w art. 30a ust. 5 ustawy o PIT nie ma jednak uzasadnienia. Najprawdopodobniej problem rozstrzygnie dopiero orzecznictwo sądów administracyjnych.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: k.pilat@rp.pl

Inwestorzy, którzy ponieśli stratę na giełdzie, będą mogli ją rozliczyć w kolejnych pięciu latach podatkowych.

Pozwoli im to zapłacić niższy podatek od osiągniętych w tym czasie dochodów kapitałowych.

Pozostało 95% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara