Proponowane przez Ministerstwo Finansów wprowadzenie podatku dochodowego od działalności rolniczej wiąże się z likwidacją podatku rolnego.
Wstępne założenia nowej ustawy przewidują, że zamiast niego pojawi się nie tylko danina od dochodów, ale także podatek od nieruchomości rolnych. Płaciliby go ci rolnicy, którzy ze względu na wysokość przychodów nie płaciliby podatku dochodowego. Innymi słowy: jeśli rolnik będzie miał w 2014 r. przychody mniejsze od 200 tys. zł, to zamiast podatku dochodowego zapłaci podatek od nieruchomości rolnych. W kolejnych latach próg ten ma spaść: za 2015 r. ma to być 150 tys. zł, a w następnych latach – 100 tys. zł.
Zasadnicza stawka podatku od gruntów rolnych ma być sztywno określona na 185 zł od 1 ha przeliczeniowego. To kwota bardzo zbliżona do dzisiejszej stawki podatku rolnego. Przypomnijmy, że ten jest dzisiaj równowartością rynkowej ceny 2,5 kwintala żyta. W 2013 r. wynosi 189,65 zł za hektar przeliczeniowy.
Duzi rolnicy będą mogli uwzględniać koszty zakupu pasz i inwestycji w maszyny
Ci, którzy musieliby płacić podatek dochodowy, mogliby wybierać pomiędzy ryczałtem od przychodu a klasycznym podatkiem dochodowym. Ryczałt od przychodu przypominałby sposób, w jakim już dziś mogą się rozliczać rolnicy świadczący usługi związane z gospodarką zwierzęcą. Według nowych reguł, rolnicy mogliby płacić 4-procentowy podatek od swoich przychodów, płatny kwartalnie. Nie mogliby uwzględniać kosztów uzyskania przychodu, ale mogliby odliczać składki na KRUS, a także składkę na ubezpieczenie zdrowotne do wysokości 7,75 proc. podstawy wymiaru tej składki. System ryczałtowy można by stosować do gospodarstw, których roczne przychody nie przekroczyły 150 tys. euro (około 630 tys. zł).