Roczne rozliczenie PIT: Zagraniczne zarobki trzeba zgłosić w Polsce

Dochody z zagranicy i rozliczanie ulgi na dzieci – o to czytelnicy pytali naszą ekspertkę podczas dyżuru redakcyjnego w sprawie rocznego rozliczenia PIT.

Publikacja: 25.03.2016 06:33

Mieszkam na stałe w Polsce. Mam oszczędności ulokowane w zagranicznym banku. Wypłaca on odsetki od tych oszczędności i potrąca od nich podatek dochodowy. Czy takie dochody powinienem deklarować w polskim rocznym rozliczeniu PIT?

Potrącenie zagranicznego podatku dochodowego przez bank nie oznacza, że został on już rozliczony. Jeśli jest pan polskim rezydentem podatkowym, czyli mieszka w Polsce i tu ma pan swoje centrum interesów życiowych, to takie dochody i tak trzeba wykazać w zeznaniu rocznym PIT-38. Podlega pan bowiem tzw. nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu. Dochody kapitałowe podlegają zatem polskiemu podatkowi dochodowemu o stawce 19 proc. Nie znaczy to, że należy zapłacić podatek w tej wysokości. Zależnie od umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania z krajem, w którym jest ulokowany bank, takie dochody mogą być odliczone od opodatkowania za granicą albo też kwota potrąconego podatku może być odliczona od podatku należnego w Polsce. Nie warto ukrywać takich dochodów. Praktyka pokazuje, że organy skarbowe są wyczulone na punkcie takich dochodów i sprawnie wymieniają informacje z bankami i władzami skarbowymi innych krajów UE oraz Szwajcarii.

Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt