[srodtytul]Asystenci Rydygiera i Weigla[/srodtytul]
Moi kochani, może to już nasze ostatnie wspólne święta… – powiedział Michał Stuchły przy wigilijnym stole we Lwowie w 1913 roku. I były ostatnie.
Z siedmiorga obecnych wtedy dzieci Julii i Michała, maszynisty kolejowego, do domu nie wrócił po wojnie Jerzy Gabriel pseud. Jerzy Tarnawski, student prawa. Był żołnierzem Legionu Wschodniego i delegatem Polskiego Komitetu Wojennego w Rosji na Okręg Chabarowski w Chabarowsku nad Amurem. Ostatnią kartkę przysłał na początku lat 20. z Japonii. Pisał, że zarobił trochę pieniędzy i wraca do domu lądem, przez Sowiety. Zaginął bez wieści.
Boże Narodzenie 1914 r. spędzi w okopach również najstarszy z rodzeństwa. Urodzony w 1888 roku Stanisław Jakub Stuchły jest absolwentem Uniwersytetu Lwowskiego, asystentem wybitnego lekarza prof. Ludwika Rydygiera i chirurgiem wojskowym. Członek „Sokoła” i Polskiej Niepodległościowej Organizacji Wojskowej, następnie żołnierz armii austriackiej, a od 1918 żołnierz WP. W obronie Lwowa uczestniczy razem z przyszłą żoną. Młodsza o dziesięć lat Helena Miszel (Mischel), Żydówka – polska patriotka, także niebawem ukończy medycynę. Będzie okulistką.
Od 1919 r. Stanisław pracuje kolejno w szpitalu w Przemyślu, Stryju, we Lwowie i w Żółkwi, głównie na stanowiskach ordynatorskich i kierowniczych. Z wojska odchodzi w 1921 r. w stopniu majora. W 1928 r. osiada w Nowym Sączu jako dyrektor szpitala. Oboje z Heleną będą zasłużeni dla placówki. On jako chirurg i ginekolog-położnik, ona jako okulistka. Zmarły w grudniu 2010 prof. Jan Słowikowski, wykładowca wrocławskiej Akademii Medycznej, pisał: „Szpital miał bardzo dobrą opinię, cieszył się wielkim autorytetem i szacunkiem społeczeństwa. Dyrektor miał nienaganną opinię jako bardzo sumienny człowiek, dbały o chorych, wspaniale ogólnie wykształcony lekarz, a w szczególności wybitnie manualnie utalentowany chirurg, przy tym mający ogromne doświadczenie”. Natomiast Zbigniew Stuchly kończy na Uniwersytecie Jana Kazimierza biologię i zaczyna pracę w Instytucie Badań nad Tyfusem Plamistym jako asystent profesora Rudolfa Weigla.
We wrześniu 1939 doktor Stanisław Stuchły zostaje zmobilizowany i bierze udział w wojnie w stopniu majora. Dostaje się do niewoli sowieckiej, z której ucieka. Wraca do Sącza zajętego już przez Niemców. Zachowuje posadę dyrektora, prawdopodobnie ze względu na to, że świetnie zna język niemiecki. Jak potwierdza Eugeniusz Konstanty, prezes koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Nowym Sączu, od początku jest zaangażowany w sądecką konspirację. Ostrzega przed zasadzkami, leczy. Dopóki może, pomocy medycznej udziela partyzantom dr Helena Stuchłowa, świetna lekarka i bardzo energiczna osoba. Wysoki rangą oficer niemiecki ostrzega doktora przed grożącym jej aresztowaniem. W 1941 roku Helena Stuchły musi zacząć się ukrywać. Pomagają jej szarytki i niepokalanki. Wreszcie Stanisław Stuchły umieszcza żonę u siostry w Warszawie. Podróż Heleny zorganizował o. Antoni Kuśmierz, rektor kolegium jezuickiego w Nowym Sączu. Jeden z jezuitow, bardzo aktywnych w konspiracji pojechał z Heleną pociągiem. Maria Stuchły-Nowicka i jej mąż Walery przyjęli ją w swoim mieszkaniu w kamienicy na rogu Narbutta i Opoczyńskiej, gdzie na parterze znajdował się posterunek wojskowy. Helena przeżyje wojnę. Ale we lwowskim getcie straci oboje rodziców.