Fakty to fakty. Ale co to są fakty? I jak je rozpoznać?
W tym konkretnym oszustwie, niezależnie, czy dotyczy kart, kubków, muszelek czy rachunków bankowych, chodzi o spostrzeganie, czy raczej o problem ze spostrzeganiem. Nie tylko nie możesz wierzyć we wszystko, co ludzie ci mówią (albo skończysz jako posiadacz własności wakacyjnej w Poyais), nie należy wierzyć nawet własnym zmysłom, a tym bardziej wspomnieniu tych doznań. Zobaczyć to uwierzyć, ale naprawdę nie powinieneś. Mózg nie ma tak dużych mocy przerobowych, by przetwarzać w każdej sekundzie wszystkie informacje docierające ze zmysłów, więc – jak każdy hazardzista – oszukuje. W rezultacie często kończy się tym, że widzimy to, co spodziewamy się zobaczyć.