Tomasz P. Terlikowski: Anglikanizm i duch czasów

Nie ma chyba takiego teologicznego absurdu, którego nie byliby w stanie przyjąć anglikanie, byle tylko nadążyć za heglowskim „duchem czasów", nie być na marginesie wydarzeń i byle ktoś nie oskarżył ich o to, że nie rozumieją nowoczesności. Nie, nie mówię tu o wszystkich anglikanach, znam takich, którzy wiernie służą Bogu i próbują wieść chrześcijańskie życie, ale władze tego wyznania, a przynajmniej pewna, głośna część jego duchowieństwa i hierarchii, prowadzi je ku przepaści.

Publikacja: 14.12.2018 18:00

Tomasz P. Terlikowski: Anglikanizm i duch czasów

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Najnowszym tego przykładem jest instrukcja duszpasterska, która pojawiła się w Kościele Anglii, dotycząca obrzędu liturgicznego zmiany płci. Po prawnej, chirurgicznej czy jakiejkolwiek innej zmianie płci wierny transseksualista może uczestniczyć w obrządku, który biskupi Kościoła Anglii określają mianem „afirmacją wiary chrzcielnej". W jego trakcie transseksualistę zaprasza się do „potwierdzenia swojej wiary", a także „do odnalezienia przestrzeni akceptacji dla swojej transformacji" i „ponownego po przemianie poświęcenia swojego życia Jezusowi Chrystusowi".

Pozostało 86% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
„TopSpin 2K25”: Game, set, mecz
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom