Po co Stalinowi była wielka flota?

Rozbudowa sowieckiej floty w latach poprzedzających wojnę światową ? kolejny pasjonujący temat, o którym jeszcze dotąd nie napisano satysfakcjonującej książki, względnie napisanej gdzieś na świecie dotąd nie przetłumaczono na polski.

Publikacja: 15.10.2011 01:01

Trochę pisał o tej sprawie Suworow, trochę inni rosyjscy historycy, u nas wspominał Tadeusz Konecki w książce pod mało pasjonującym ? w przeciwieństwie do zawartości ? tytułem „Labirynt dezinformacji w drugiej wojnie światowej". Ale czy ktoś analizował ją bardziej uważnie? Nie wiem. 16 superpancerników z działami kalibru 406 mm, tyleż samo krążowników liniowych, dwa lotniskowce, 28 krążowników, 20 „liderów" (specyficzny rosyjski pomysł okrętu pośredniego między krążownikiem a niszczycielem), 140 niszczycieli, i ? żeby już nie zawracać sobie głowy morskim drobiazgiem ? 406 okrętów podwodnych. Takie cele stawiał podpisany przez towarzysza Stalina w połowie lat trzydziestych plan rozbudowy marynarki wojennej do roku 1946. Co ważne, realizowano go nierównomiernie. Priorytetem uczyniono wyraźnie okręty podwodne, których do podpisania paktu z Ribbentropem oddano do służby ponad 100, a do wybuchu wojny między Stalinem a Hitlerem jeszcze drugie tyle.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”