Nawet na kilka lat z awansem zawodowym może się pożegnać nauczycielka, która zechce skorzystać z pełni nowych uprawnień rodzicielskich.
Kilka lat pracy bez znaczenia
– Przy wprowadzaniu urlopu rodzicielskiego najwyraźniej zapomniano o nauczycielkach odbywających staż na nauczyciela mianowanego i dyplomowanego. Nowe przepisy mogą więc dyskryminować młode matki – uważa Marek Pleśniar, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Wszystko dlatego, że Karta nauczyciela wyraźnie zastrzega, że po nieobecności nauczyciela dłuższej niż rok jest on zobowiązany do ponownego odbycia stażu w pełnym wymiarze. A łączny wymiar urlopu macierzyńskiego, dodatkowego macierzyńskiego i rodzicielskiego wynosi 52 tygodnie, a więc 364 dni. Rok ma o jeden dzień więcej. Wystarczy więc, że kobieta pójdzie przed porodem na choćby kilkudniowe zwolnienie lekarskie, a po powrocie do pracy będzie musiała zacząć staż od początku. W przypadku ciąży mnogiej urlop jest jeszcze dłuższy.
– Ponowne rozpoczęcie stażu będzie więc dotkliwe, bo trwa on długo – mówi Marek Pleśniar.
Staż podczas ubiegania się o stopień nauczyciela mianowanego i dyplomowanego trwa aż dwa lata i dziewięć miesięcy. Mniej dolegliwe byłoby przerwanie stażu dla osoby chcącej uzyskać stopień nauczyciela kontraktowego. W tym wypadku staż trwa dziewięć miesięcy.