Szczecin był pierwszym miastem, które zdecydowało się na taki krok. Pozew trafił do sądu w 2022 r., ale postępowanie ruszyło dopiero w czerwcu tego roku. Stolica województwa zachodniopomorskiego domaga się zapłaty różnicy pomiędzy uzyskaną od Skarbu Państwa kwotą części oświatowej subwencji ogólnej, a rzeczywistym poniesionym przez miasto wydatkiem związanym z wypłatą wynagrodzeń dla nauczycieli w latach 2018-2020. Chodzi o ponad 111 mln zł.
Samorząd wskazuje, że do 2018 r. subwencja oświatowa przekazywana do gminnej kasy przez Ministerstwo Edukacji Narodowej pokrywała 100 proc. kwoty wynagrodzeń dla nauczycieli, które były realizowane zgodnie z kartą nauczyciela. „Pozostałe koszty (takie jak na przykład wynagrodzenie pracowników niepedagogicznych czy utrzymanie obiektów oświatowych) gmina musi pokrywać z własnych środków, które pochłaniają ogromną część całego budżetu miasta. Cała sytuacja uległa zmianie właśnie w 2018 roku. Od tego momentu, środki przekazywane przez rząd w ramach subwencji nie wystarczają nawet na zabezpieczenie pensji nauczycieli. Wpływ na to miały między innymi podwyżki dla nauczycieli przyjmowane przez rząd, za którymi nie szło jednak zwiększanie przekazywanych do miejskiej kasy środków. Mając na uwadze dobro nauczycieli, od tamtego momentu, Gmina Miasto Szczecin dopłaca do ich wynagrodzeń i tym samym pokrywa różnicę z własnych pieniędzy” – wyjaśniono na oficjalnej stronie Urzędu Miasta w Szczecinie.
Czytaj więcej
1 stycznia 2025 roku weszła w życie reforma finansowania samorządów. Za główne źródło dochodów sa...
Prezydent Szczecina: procesowi przygląda się spora część samorządowej Polski
W ubiegły piątek odbyło się kolejne posiedzenie sądu w tej sprawie. Na świadka wezwano prezydenta Szczecina, Piotra Krzystka. „Choć występuję w imieniu Szczecina, wiem, że procesowi przygląda się spora część samorządowej Polski. Wszyscy liczą na pozytywne rozstrzygnięcia i sprawiedliwość” – napisał w mediach społecznościowych włodarz.
Przypomnijmy, iż od 1 stycznia 2025 r. weszła w życie reforma finansowania samorządów. W jej ramach dotychczasowa subwencja oświatowa została zastąpiona tzw. kwotą potrzeb oświatowych. W ocenie prezydenta Szczecina niewiele to zmienia. – W tej chwili jest tak, że różnica pomiędzy wynagrodzeniami nauczycieli i pochodnymi a potrzebami oświatowymi dalej pozostaje kwotą znaczącą. To dopiero pierwszy rok obowiązywania nowego systemu i dopiero będziemy robić konkretne wyliczenia, ale niewiele się zmieniło. W bieżącym roku spora grupa nauczycieli przeszła na emeryturę i tylko dlatego podwyżka wypłacona nauczycielom została pokryta w ramach potrzeb oświatowych. Ale to nie zmienia sytuacji, że tej kwoty nie wystarcza na wynagrodzenia – podkreślił Piotr Krzystek w rozmowie z Polską Agencją Prasową.