O wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec nauczyciela każdy może wnosić do wojewody. Wie o tym jednak bardzo niewielu rodziców.
Ukryte prawa
– Na stronach internetowych urzędów wojewódzkich czy kuratoriów trudno znaleźć informacje na ten temat – mówi Małgorzata Bronowicz, mama trójki dzieci w wieku szkolnym.
W efekcie spraw prowadzonych przez rzeczników dyscyplinarnych jest niewiele. Z naszych danych wynika, że od 2010 r. wojewodowie przekazali im do rozpatrzenia nieco ponad 400 wniosków.
Jeśli rodzic wniesie skargę na nauczyciela, a nie wniosek o wszczęcie postępowania, nie musi ona trafić do rzecznika dyscyplinarnego. Od ubiegłego roku Kuratorium Oświaty w Rzeszowie skierowało do niego tylko cztery ze 106 badanych spraw. Skargi są bowiem rozpatrywane w innym trybie niż wnioski.
– Moją skargę wojewoda skierował do rzecznika dopiero po dwóch miesiącach na skutek osobistej interwencji – mówi Witold Szwajkowski, ojciec Alana, który wygrał w sądzie sprawę za naruszenie jego dóbr osobistych przez nauczycieli.