Do takiej tezy przychylił się [b]Sąd Apelacyjny w Lublinie (sygn. I ACa 523/08).[/b]
Jan F. przebywał w Zakładzie Karnym w Siedlcach przez dwa lata. Do każdej z siedmiu cel, w których był osadzony, dostawione były po dwa łóżka, tak że średnia powierzchnia na osobę wynosiła mniej niż 3 mkw. Mężczyzna przekonywał, że notoryczne przeludnienie odbiło się na jego zdrowiu oraz psychice. I dlatego od ZK w Siedlcach domagał się zadośćuczynienia.
Sąd Okręgowy w Siedlcach oddalił jego roszczenia, choć potwierdził, że w zakładzie karnym panowało przeludnienie, a warunki odsiadywania kary były uciążliwe (dyrektor nie umiał podać liczby osadzonych razem z Janem F., ale przyznał, że w spornym okresie w ZK liczącym 604 miejsca przebywało faktycznie 750 – 780 osób). Zdaniem sądu dyrektor, godząc się na przeludnienie, działał zgodnie z przepisami prawa (art. 248 § 1 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=75003]kodeksu karnego wykonawczego[/link]), zatem jego zachowanie nie było bezprawne. Jan F. nie udowodnił zaś, aby przeludnienie odbiło się bezpośrednio na jego zdrowiu lub psychice.
Do innych wniosków doszedł Sąd Apelacyjny w Lublinie. Uznał, że warunki odbywania kary naruszyły godność Jana F. Wytknął sądowi I instancji, że bezzasadnie przyjął, iż dyrektor ZK działał zgodnie z prawem. Nie przedstawił on dowodu, że decyzję „o zagęszczeniu celi" powyżej norm zaakceptował sąd penitencjarny. Powinien udowodnić to stosownymi dokumentami, a za taki dowód nie można uznać notatki służbowej starszego wychowawcy ZK w Siedlcach.
Sąd Apelacyjny podkreślił, że pobyt osadzonego przez dwa lata w przeludnionej celi nie był sytuacją przejściową, ale ciągłą (art. 248 § 1 k.k.w. pozwala jedynie na czasowe zagęszczenie). To oznacza, że ZK nie zapewnił osadzonemu odbywania kary w godziwych warunkach.