[b]Tak uznał Sąd Najwyższy w niedawnej uchwale siedmiu sędziów (sygn. III CZP 102/08). [/b]
Zagadnienie prawne przedstawił pod rozwagę powiększonego składu SN zwykły skład, trzyosobowy, który rozpatrywał pytanie prawne jednego z sądów II instancji.
Rozstrzygnięcie to ma istotne konsekwencje praktyczne. [b]Oznacza, że sprawa przeciwko byłemu przedsiębiorcy lub wniesiona przez byłego przedsiębiorcę toczyć się będzie w postępowaniu odrębnym obowiązującym w sprawach gospodarczych, jeżeli stracił on status przedsiębiorcy dopiero po wniesieniu pozwu.[/b] Jeśli zaś pozwany albo powód stracił ten status przed jego wniesieniem, spór będzie się toczył w trybie zwykłym.
To bardzo istotna różnica. W postępowaniu w sprawach gospodarczych bowiem obowiązują szczególne wymagania formalne i surowe rygory, które mają gwarantować ich sprawne, szybkie rozstrzyganie, przeciwdziałać przewlekłości. Powodują one, że wykazanie swoich racji bez fachowego pełnomocnika – adwokata lub radcy prawnego – jest w praktyce co najmniej bardzo trudne.
Do tych rygorów należy tzw. prekluzja dowodowa. Polega ona na tym, że wszczynający sprawę musi wszystkie twierdzenia i dowody na ich poparcie podać w pozwie, a z kolei pozwany musi wszystkie twierdzenia, zarzuty i dowody zawrzeć w odpowiedzi na pozew. Sankcją za uchybienie tym obowiązkom jest w obu wypadkach utrata prawa do powoływania ich w toku postępowania. Jednakże sąd może dopuścić twierdzenia i dowody później zgłoszone, jeśli powołanie ich w pozwie czy odpowiedzi na pozew nie było możliwe albo potrzeba ich powołania wynikła później.