W ocenie SN zaniechanie udzielenia odpowiedzi na zgłoszenie przez pracownika gotowości do pracy, w rozumieniu art. 48 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=B5E347C50E4D2860978BAD3D891C7A48?n=1&id=76037&wid=337521]kodeksu pracy[/link], a następnie złożenie oświadczenia o rozwiązaniu stosunku pracy przesądza o tym, że pracodawca nie skorzystał ze swojego prawa do odmowy ponownego zatrudnienia pracownika [b](wyrok z 19 października 2010 r., II PK 73/10).[/b]
[srodtytul]Przejęcie inicjatywy[/srodtytul]
Wyobraźmy sobie, że przywrócony do pracy nie zgłasza się do firmy w celu ponownego podjęcia zatrudnienia w wymaganym siedmiodniowym terminie, a robi to dopiero po dwóch tygodniach od wyroku. Pracodawca w takiej sytuacji może odmówić jego ponownego zatrudnienia, chyba że przekroczenie terminu nastąpiło z przyczyn niezależnych od podwładnego.
Z art. 48 § 1 k.p. nie wynika jednak, że po upływie siedmiu dni pracownik nie może już wrócić na zajmowane wcześniej stanowisko. Wprost przeciwnie, jego uprawnienie się nie zmienia. W takim wypadku pałeczkę przejmuje pracodawca i to on powinien zadziałać. Jak?
To zależy od tego, co chce osiągnąć. Jeśli widzi możliwość zatrudnienia pracownika bez przeszkód, rzecz jasna może to zrobić. Jeśli jednak nie chce już z nim dłużej współpracować, powinien skorzystać z uprawnienia, jakie daje mu kodeks pracy, i odmówić zgłaszającemu się po terminie podwładnemu ponownego zatrudnienia.