Reklama

Windykacja tylko po terminie wypowiedzenia kredytu

Bank, który w związku z konkretnym niespłaconym zobowiązaniem otrzymał pełnomocnictwo dłużnika do sprzedaży jego majątku, nie może, działając na tej podstawie, zaliczyć uzyskanych pieniędzy na poczet innych jego należności

Publikacja: 30.03.2010 03:00

Windykacja tylko po terminie wypowiedzenia kredytu

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

[b]Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 24 marca 2010 r. (V CSK 296/09). [/b]

Dotyczy on sprawy wniesionej przez małżonków S. przeciwko bankowi spółdzielczemu. Małżonkowie S. prowadzili działalność gospodarczą w zakresie handlu hurtowego i detalicznego artykułami sportowymi, zwłaszcza sprzętem narciarskim. W latach 1999 – 2000 zawarli z bankiem kilka różnych umów kredytowych, związanych głównie z działalnością gospodarczą, na ponad 4 mln zł. Łączyła ich z nim również umowa faktoringu.

[srodtytul]Liczne zabezpieczenia[/srodtytul]

Małżeństwo udzieliło bankowi kliku zabezpieczeń, przede wszystkim w postaci hipotek obciążających lokal użytkowy i dom mieszkalny w Gliwicach oraz działkę rekreacyjną w Trzęsaczu, zastawu rejestrowego na dwóch samochodach, przewłaszczenia na zabezpieczenie towarów handlowych w hurtowni i sklepie na 1,5 mln zł.

W związku z zaległościami w spłacie kredytu bank 4 marca 2002 r. wypowiedział umowy kredytowe. Cztery dni później w celu zabezpieczenia należności małżonkowie S. na wniosek banku zawarli z nim umowę cesji obejmującą wszystkie wierzytelności małżonków S. wobec ich kontrahentów na kwotę – według wydruku księgowego dołączonego do umowy cesji – 2 mln zł.

Reklama
Reklama

Udzielili też bankowi notarialnie pełnomocnictwa do dysponowania ich majątkiem, w tym zbywania go, obciążania i do odbierania świadczeń pieniężnych.

Bank 25 marca 2002 r. sprzedał samochody objęte zastawem za 110 tys. zł i 50 tys. zł, a za 1 mln zł wierzytelności objęte wydrukiem. Pięć dni późnej sprzedał nieruchomości w Gliwicach i w Trzęsaczu. Pod koniec marca 2002 r. odwołał swe pełnomocnictwo Jerzy S., a 2 kwietnia 2002 r. jego żona.

Mimo to bank sprzedał jeszcze za 95 tys. zł towary zdeponowane u nich przez Józefa Cz. na zabezpieczenie jego zadłużenia wobec małżonków S. Wobec niemożności ściągnięcia wierzytelności objętych umową cesji (wiele z nich w momencie zawierania tej umowy było już spłaconych) doszło do zwrotnej umowy cesji.

[srodtytul]Odszkodowanie się należy[/srodtytul]

Małżonkowie wystąpili przeciwko bankowi o 4,5 mln zł odszkodowania za szkody wyrządzone im przez bezprawne działania windykacyjne.

Sąd I instancji zasądził na ich rzecz ponad 1 mln zł. W pozostałej części żądanie oddalił, uznając, że nie wykazali oni szkody, bo bank zaliczył uzyskane ze sprzedaży kwoty na poczet ich zadłużenia.

Reklama
Reklama

Na zasądzone odszkodowanie składała się przede wszystkim cena ustalona w umowach sprzedaży nieruchomości. Bank nie zaliczył jej na poczet zadłużenia, bo umowa z nabywcą była tak skonstruowana, że bank faktycznie pieniędzy od niego nie dostał.

Jako podstawę prawną do zasądzenia odszkodowania sąd przyjął przepisy o prowadzeniu cudzych spraw bez zlecenia. Na podstawie art. 415 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] o czynach niedozwolonych sąd uznał, że szkodę spowodowała sprzedaż nienależących do małżonków B. towarów zdeponowanych przez Józefa Cz.

Sąd II instancji zaakceptował ten wyrok. Nie zgodził się tylko z oceną, że w tej sprawie miały zastosowanie przepisy o prowadzeniu cudzych spraw bez zlecenia, skoro bank miał pełnomocnictwo.

Jednakże uznał, że podstawa odszkodowawcza jest bez znaczenia, bo podstawowej przesłanki te odpowiedzialności, tj. szkody, małżonkowie S. nie wykazali.

[srodtytul]Skarga kasacyjna[/srodtytul]

W swych skargach kasacyjnych od tego wyroku małżonkowie S. zarzucili naruszenie wielu przepisów prawa procesowego i materialnego, w tym m.in. art. 108 § 1 k.c. zakazującego pełnomocnikowi dokonywania czynności z samym sobą, oraz art. 75 ust. 2 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D2A2B0BF5B1EE2EDDFBA7BE8292DA969?id=165971]prawa bankowego[/link] (pr. bank.) określającego terminy wypowiedzenia umowy kredytu.

Reklama
Reklama

Artykuł 75 ust. 1 pr. bank. upoważnia bank do wypowiedzenia takiej umowy w razie stwierdzenia, że jej warunki nie zostały dotrzymane, a także z powodu złego stanu majątkowego kredytobiorcy.

Okres takiego wypowiedzenia wynosi, w myśl art. 75 ust. 2, 30 dni, a w razie zagrożenia upadłością kredytobiorcy – siedem dni, o ile umowa kredytu nie przewiduje okresu dłuższego.

Pełnomocnicy małżonków podnosili przed Sądem Najwyższym m.in., że przyjęcie w tym wypadku okresu wypowiedzenia krótszego niż 30 dni i przystąpienie do czynności windykacyjnych przed upływem tego okresu było sprzeczne z art. 75 ust. 2 pr. bank.

Nie było podstaw do przejęcia, że małżonkom S. groziła upadłość. Ich zaległości wobec banku w momencie wypowiedzenia umowy wynosiły, jak twierdzili, ok. 350 tys. zł, a audyt przeprowadzony przez bank w ich firmie pod koniec 2001 r. wypadł bardzo dobrze.

Rozporządzenie więc majątkiem małżonków S. przed upływem 30-dniowego wypowiedzenia było nieuprawnione.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Czy bank nie przekroczył uprawnień[/srodtytul]

Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sędzia Dariusz Zawistowski zaznaczył, że zaważyło przede wszystkim niewyjaśnienie przez sąd skutków wypowiedzenia w kontekście art. 75 ust. 2 pr. bank. i zarzut naruszenia art. 108 k.c.

– Sąd przyjął, że termin wypowiedzenia umów kredytu wynosił siedem dni. Nie rozważył jednak, czy były przesłanki do przyjęcia tego wyjątkowego terminu. A jest to bardzo istotne. Gdyby nie było do tego podstaw, to obowiązywałby termin 30-dniowy i w konsekwencji objęte sporem działania banku podjęte przed upływem tego terminu byłyby deliktem, czyli czynem niedozwolonym – mówił sędzia.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 108 k.c., sędzia stwierdził, że z ustaleń faktycznych wynika, iż część ściągniętych należności bank przeznaczył na rozliczenie długów faktoringowych. Tego jednak sąd dostatecznie nie wyjaśnił. Było tylko ogólnikowe stwierdzenie o takim ich rozliczeniu.

– Tymczasem [b]zabezpieczenie dotyczyło umów kredytowych. Trzeba więc rozważyć, czy bank nie przekroczył uprawnień wynikających z pełnomocnictwa i czy powodowie istotnie nie doznali wskutek tego szkody[/b] – tłumaczył sędzia.

Reklama
Reklama

[ramka][b]Pełnomocnik ograniczony[/b]

W myśl art. 108 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] pełnomocnik nie może być drugą stroną czynności prawnej, której dokonuje w imieniu mocodawcy.

Innymi słowy, nie może dokonywać czynności z samym sobą, chyba że co innego wynika z pełnomocnictwa albo ze względu na treść czynności prawnej wyłączana jest możliwość naruszenia interesów mocodawcy.

Te same zasady i ograniczenia obowiązują, jeśli pełnomocnik reprezentuje obie strony czynności.[/ramka]

[b]Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 24 marca 2010 r. (V CSK 296/09). [/b]

Dotyczy on sprawy wniesionej przez małżonków S. przeciwko bankowi spółdzielczemu. Małżonkowie S. prowadzili działalność gospodarczą w zakresie handlu hurtowego i detalicznego artykułami sportowymi, zwłaszcza sprzętem narciarskim. W latach 1999 – 2000 zawarli z bankiem kilka różnych umów kredytowych, związanych głównie z działalnością gospodarczą, na ponad 4 mln zł. Łączyła ich z nim również umowa faktoringu.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Praca, Emerytury i renty
„Lewaków i morderców nienarodzonych nie zatrudniamy”. Sąd o dyskryminacji przy rekrutacji
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Prawo w Polsce
Kiedy można zmienić kategorię wojskową? Oto jak wygląda procedura
Prawo w Polsce
W tych miejscach lepiej nie zbierać grzybów. Kary za złamanie przepisów są wysokie
Konsumenci
Przełomowe orzeczenie SN w sprawie frankowiczów. Wyrok TSUE nie zmieni rozliczeń z bankami
Reklama
Reklama