[b]Tak wynika z wyroku Sądu Najwyższego z 24 marca 2010 r. (V CSK 296/09). [/b]
Dotyczy on sprawy wniesionej przez małżonków S. przeciwko bankowi spółdzielczemu. Małżonkowie S. prowadzili działalność gospodarczą w zakresie handlu hurtowego i detalicznego artykułami sportowymi, zwłaszcza sprzętem narciarskim. W latach 1999 – 2000 zawarli z bankiem kilka różnych umów kredytowych, związanych głównie z działalnością gospodarczą, na ponad 4 mln zł. Łączyła ich z nim również umowa faktoringu.
[srodtytul]Liczne zabezpieczenia[/srodtytul]
Małżeństwo udzieliło bankowi kliku zabezpieczeń, przede wszystkim w postaci hipotek obciążających lokal użytkowy i dom mieszkalny w Gliwicach oraz działkę rekreacyjną w Trzęsaczu, zastawu rejestrowego na dwóch samochodach, przewłaszczenia na zabezpieczenie towarów handlowych w hurtowni i sklepie na 1,5 mln zł.
W związku z zaległościami w spłacie kredytu bank 4 marca 2002 r. wypowiedział umowy kredytowe. Cztery dni później w celu zabezpieczenia należności małżonkowie S. na wniosek banku zawarli z nim umowę cesji obejmującą wszystkie wierzytelności małżonków S. wobec ich kontrahentów na kwotę – według wydruku księgowego dołączonego do umowy cesji – 2 mln zł.