Tak wynika z precedensowego wyroku, jaki zapadł w [b]Sądzie Rejonowym w Poznaniu (sygn. I C 1553/ 08)[/b].
[b]Sąd uznał, że celem pomocy finansowej było skuteczne wyjście z bezrobocia, a nie konkretnie prowadzenie sklepu spożywczego.[/b]
[srodtytul]Taxi zamiast sklepu[/srodtytul]
Sprawa dotyczyła jednego z mieszkańców stolicy Wielkopolski, który po rozwodzie musiał płacić alimenty na dziecko, a druga pociecha urodziła mu się właśnie w wolnym związku. Urząd pracy przyznał mu ponad 12 tys. zł jednorazowej pomocy z unijnego programu finansowanego przez Europejski Fundusz Społeczny. Za te pieniądze miał otworzyć sklep spożywczy i tak rzeczywiście zrobił.
Po kilku miesiącach uznał, że interes idzie słabo, i sprzedał wyposażenie sklepu. Kupił za to auto, zaczął pracować jako taksówkarz i dobrze zarabiać, regularnie płacił alimenty, składki na ZUS i podatki. Nie poinformował jednak urzędników o zmianie branży i wpisu do ewidencji działalności gospodarczej. Dlatego po kontroli zerwali z nim umowę i nakazali zwrot całej kwoty z odsetkami.