[b]Tak wynika z wyroku wydanego 17 grudnia przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie. [/b]
Rozpatrywał on skargę Marka J. na decyzję prezydenta miasta Krakowa przyznającą dodatek mieszkaniowy, podtrzymaną przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Krakowie. Skarżący podnosił, że w decyzji prezydenta przyjęto arbitralnie – nie podając żadnego uzasadnienia prawnego – jedną z 18 stawek czynszowych, jakie obowiązują najemców lokali będących własnością gminy Kraków. Tymczasem skarżący mieszka w prywatnej kamienicy i powinien mieć wyliczony dodatek mieszkaniowy na podstawie wydatków, które byłyby pokrywane w czynszu, lecz wyłącznie do wysokości czynszu, jaki obowiązywałby dla danego lokalu, gdyby wchodził on w skład zasobu mieszkaniowego gminy – jak stanowi art. 6 ust. 6 pkt 1 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=161978]ustawy o dodatkach mieszkaniowych[/link].
Sąd podzielił tę argumentację i uchylił zaskarżoną decyzję prezydenta Krakowa. Wskazał w ustnym uzasadnieniu wyroku, że [b]zarówno organ I, jak i II instancji nie wskazały kryteriów wyboru stawki czynszowej[/b].
Nie była to pierwsza skarga Marka J. 13 sierpnia ten sam WSA w Krakowie, lecz w innym składzie orzekającym, wydał prawomocny wyrok dotyczący dodatku mieszkaniowego przyznanego pół roku wcześniej. Tak jak 17 grudnia decyzja prezydenta Krakowa została uchylona, a w uzasadnieniu sąd zwrócił uwagę, że „istotne jest dla rozstrzygnięcia w przedmiocie dodatku mieszkaniowego lokalu lub domu niewchodzącego w skład mieszkaniowego zasobu gminy obliczenie hipotetycznego czynszu, jaki obowiązywałby, gdyby wchodziły w skład tego typu zasobu”.
Jest to problem nie tylko Marka J., ale ok. 600 najemców mieszkań w prywatnych krakowskich kamienicach korzystających z dodatku mieszkaniowego. „Rzeczpospolita” zapytała organ przyznający te świadczenia, czyli Wydział Świadczeń Socjalnych Urzędu Miasta Krakowa, jak wylicza dodatek tym najemcom.