[b]Tak orzekł WSA w Warszawie 31 maja 2010r. (III SA/ Wa 453/10 i III SA/Wa 454/ 10).[/b]
Spółka zawarła umowę, na mocy której zobowiązała się za ustaloną minimalną kwotę znaleźć nabywców na lokale użytkowe w wybudowanym przez jej kontrahenta budynku. Gdyby lokal został nabyty lub wyleasingowany w kwocie niższej niż umowna, spółka miała być obciążona brakującą kwotą, jako dopłatą wyrównującą wynagrodzenie. Spółka uiściła brakujące kwoty w 2003 i 2004 r. na podstawie wystawionych faktur i obniżyła podatek należny o naliczony wykazany na fakturach.
Organ podatkowy w toku kontroli to zakwestionował. Jego zdaniem dopłaty do wynagrodzenia są karami umownymi niepodlegającymi VAT. Nie są bowiem zapłatą za świadczenie, ale karą za niespełnienie warunków umownych. Spółka nie była zatem uprawniona do odliczenia podatku naliczonego.
Spółka nie zgodziła się z tym stanowiskiem. W skardze do WSA zarzuciła naruszenie art. 483 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] przez przyjęcie, że faktury jej kontrahenta dokumentowały kary umowne z tytułu niewłaściwie wykonanej umowy.
WSA uchylił zaskarżone decyzje ze względów proceduralnych. Nie uwzględnił co prawda argumentów spółki, że dopłaty były wynagrodzeniem za czynność opodatkowaną, jednocześnie jednak nie zgodził się z organem, że była to kara umowna. Strony nie zawarły bowiem klauzuli o karze umownej i odeszły od typowego dla umowy-zlecenia rozliczenia, przyjmując, że na zasadzie ryzyka raz jedna strona będzie ponosić skutki braku rynkowego popytu na lokale, innym razem w określonych przypadkach druga strona.