Reklama
Rozwiń

102 przypadki konfiskaty prywatnych majątków w Rosji. Miliardy dolarów na wojnę

W ciągu trzech lat tej brutalnej wojny reżim Putina zagrabił prywatne aktywa o wartości co najmniej 50 mld dolarów, czyli równowartość jednej trzeciej rocznego budżetu wojskowego Rosji. Dzieje się to pod nośnym w kraju hasłem „nacjonalizacji”, a celem jest zdobycie środków na prowadzenie zbrodniczej wojny.

Publikacja: 10.07.2025 18:18

W ciągu 3 lat rosyjskiej agresji na Ukrainę Kreml odebrał właścicielom aktywa o wartości 3,9 bln rub

W ciągu 3 lat rosyjskiej agresji na Ukrainę Kreml odebrał właścicielom aktywa o wartości 3,9 bln rubli, czyli równowartość 50 mld dolarów

Foto: Alexander KAZAKOV / POOL / AFP

„To groźne, niebezpieczne i niegodne zaufania miejsce do prowadzenia interesów” – napisał Jeffrey Sonnenfeld, profesor Uniwersytetu Yale, gdy Donald Trump rozpoczął rozmowy o ponownym nawiązaniu stosunków gospodarczych z Putinem.

102 przypadki grabieży prywatnych majątków w Rosji

Jak wynika z obliczeń kancelarii prawnej Niektorow, Sawieljew i Partnerzy (NSP), w ciągu trzech lat rosyjskiej agresji na Ukrainę państwo rosyjskie odebrało właścicielom aktywa o wartości 3,9 bln rubli, czyli równowartość 50 mld dolarów. Kwota ta odpowiada rocznemu deficytowi budżetowemu Federacji Rosyjskiej. Nie służy jednak do pokrycia deficytu, lecz finansuje jedną trzecią rocznych kosztów zbrodniczej wojny (13,5 bln rubli).

Czytaj więcej

Jak Putin „zbombardował” 14 procent rosyjskiej gospodarki. Liczby porażają

Można ją też porównywać z kapitalizacją państwowego koncernu Rosnieft. To właśnie on 20 lat temu posłużył reżimowi Putina jako poligon do przejmowania prywatnych majątków przy wsparciu całkowicie zależnych od Kremla sądów. Z niewielkiej firmy Rosnieft przekształcił się w gigant naftowy w wyniku przejęcia przez Kreml aktywów Jukosu Michaiła Chodorkowskiego.

Obecnie skala grabieży jest znacznie większa. Prawnicy NSP naliczyli łącznie 102 przypadki zajęcia aktywów prywatnych właścicieli. Kwota 3,9 bln rubli, na którą przejęto aktywa, nieznacznie odbiega od obecnej kapitalizacji rynkowej Rosnieftu (4,3 bln rubli). Jednak w przeliczeniu na dolary (około 50 mld USD) jest to suma znacznie przewyższająca kapitalizację największego wówczas rosyjskiego przedsiębiorstwa – Jukosu, która w połowie 2003 r. przekraczała 30 mld dolarów. Rosnieft wyłonił się z niebytu, gdy przejął Jugansknieftiegaz, główny aktyw Jukosu, z ponad 60-procentowym rabatem.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Wierni, bierni, wystraszeni. Wojna stworzyła nowy typ rosyjskich oligarchów

Rośnie liczba konfiskat prywatnych majątków

Eksperci wielokrotnie wskazywali, że zniszczenie Jukosu było przełomowym momentem – dowiodło ono, iż przedsiębiorstwa i prawa własności są bezbronne wobec rosyjskiej dyktatury, udowadniając, że potrafi zlikwidować każdą firmę.

Aby zobrazować skalę grabieży prywatnych majątków przez Kreml, prawnicy z kancelarii Niektorow, Sawieljew i Partnerzy (NSP) zauważają, że przejęte aktywa (3,9 bln rubli na dzień 1 lipca 2025 r.) są porównywalne z płynną częścią Funduszu Narodowego Dobrobytu (4,1 bln rubli) i ponad 2,6-krotnie przekraczają roczny budżet Petersburga (ok. 1,5 bln rubli), a ponad dziesięciokrotnie – budżety dużych regionów, np. Nowosybirska (374 mld rubli) czy obwodu rostowskiego (363 mld rubli).

Liczba konfiskat wciąż rośnie, ponieważ reżim przejmuje kontrolę nad strategicznymi przedsiębiorstwami niezbędnymi do prowadzenia wojny. Sprzedaż znacjonalizowanych podmiotów pozwala częściowo zrekompensować kurczący się budżet, nagradza powiązanych z Kremlem biznesmenów i uzależnia nabywców od reżimu, a nie od wyników gospodarczych.

Czytaj więcej

Rosja się kurczy. Kreml utajnia dane demograficzne

Rosyjskie sądy zależne od Kremla

Proces pseudonacjonalizacji nabrał dynamiki: służby bezpieczeństwa aktywnie poszukują okazji do przejęć, a w tym pomagają im podporządkowane Kremlowi sądy, w tym Trybunał Konstytucyjny, który zniósł przedawnienie transakcji prywatyzacyjnych. Umożliwiło to zajmowanie majątku nawet w sprawach sięgających lat 90.

Reklama
Reklama

Pseudonacjonalizacja przybiera różne formy. Przykładowo przedsiębiorstwa zagranicznych inwestorów, chronione na mocy umów międzynarodowych, dyktator przekazuje dekretami Federalnej Agencji Zarządzania Majątkiem do „bezterminowego zarządzania”. Według NSP w ciągu ostatniego roku liczba takich podmiotów wzrosła z 9 do 16.

Na podstawie ustawy o spółkach strategicznych w ciągu trzech lat, do początku lipca, przejęto aktywa o łącznej wartości 1,539 bln rubli. Oficjalne powody konfiskat to:

• korupcja – 1,07 bln rubli

• nieprawidłowości w prywatyzacji – 385,4 mld rubli

• nieskuteczne zarządzanie i kontrola – 621,5 mld rubli

• walka z ekstremizmem – 181,8 mld rubli

Reklama
Reklama

Większość procesów toczy się za zamkniętymi drzwiami, co dodatkowo podważa wiarygodność przedstawianych dowodów.

Nowi właściciele nie radzą sobie z zarządzaniem

Jak mówi ekonomista Andriej Jakowlew z Davis Center Uniwersytetu Harvarda, Kreml rozwiązuje dwa problemy jednocześnie: dochody ze sprzedaży przejętego majątku wspierają budżet, a elita biznesowa zostaje uzależniona od reżimu.

Z punktu widzenia ekonomicznego program jest jednak nieskuteczny, bo przejęte aktywa trzeba jeszcze spieniężyć. W ubiegłym roku sprzedaż „znacjonalizowanych” nieruchomości przyniosła budżetowi zaledwie 132 mld rubli, co przy deficycie 3,485 bln rubli stanowiło niecałe 4 proc. brakujących środków. W kontekście wydatków na wojnę (22 bln rubli) to zaledwie 1,2 proc. kosztów.

Czytaj więcej

Sytuacja jest rozpaczliwa. Gazprom nie może sprzedać potężnej partii gazu

Zastępowanie doświadczonych menedżerów osobami zależnymi od państwa obniża wydajność gospodarki. Przykładem jest francuski Danone, który trafił do rodziny czeczeńskiego watażki i mimo dominującej pozycji na rynku nabiału wciąż podnosi ceny, jakby nie potrafił zarządzać inaczej.

Reklama
Reklama

Przejęcia i redystrybucja aktywów na rzecz lojalnych wobec Kremla osób – często powiązanych ze służbami lub dworem – niszczą resztki zaufania do prowadzenia biznesu w Rosji.

Pogarda i niechęć wobec rosyjskiego rynku

Według Aleksandry Prokopenko z Centrum Studiów Rosyjskich i Eurazjatyckich Carnegie Berlin oraz byłej doradczyni prezesa Banku Rosji, wywłaszczenia mają charakter „chaotyczny” i „niekontrolowany”. Pogarda i niechęć, jakie odczuwają liderzy biznesu wobec Rosji pod rządami Putina, wynikają z przekonania, że dyktator może w każdej chwili znacjonalizować ich firmy.

Czytaj więcej

Putin nakazuje policji zająć się gospodarką. Grabież prywatnego majątku przyśpieszy

Aby zabezpieczyć się przed utratą własności, prawnicy NSP radzą właścicielom rosyjskich firm pozbyć się wszystkiego, co mogłoby posłużyć za podstawę do przejęcia ich biznesu – drugiego obywatelstwa, nieruchomości za granicą, związków biznesowych z krajami nieprzyjaznymi (np. tych, w których dywidendy trafiały do spółek holdingowych) – a także rozważyć przekazanie pakietu akcji partnerom „zorientowanym na państwo”.

Istnieje też inna możliwość – emigracja. Tylko dokąd? Nikt nie chce mieszkać w Korei Północnej, Iranie czy Wenezueli, a miejsc, w których Rosjanie, nawet z dużym kapitałem, są mile widziani, na świecie jest coraz mniej.

„To groźne, niebezpieczne i niegodne zaufania miejsce do prowadzenia interesów” – napisał Jeffrey Sonnenfeld, profesor Uniwersytetu Yale, gdy Donald Trump rozpoczął rozmowy o ponownym nawiązaniu stosunków gospodarczych z Putinem.

102 przypadki grabieży prywatnych majątków w Rosji

Pozostało jeszcze 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Biznes
Polskie start-upy bez pieniędzy, odbudowa Ukrainy i współpraca Paryża z Londynem
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Biznes
Pepco więcej sprzedaje i rusza ze skupem akcji
Biznes
Największy atak na Ukrainę, InPost z kolejnym przejęciem, Polska celem hakerów
Biznes
Czy grozi nam cybernetyczna kapitulacja? Wojna w internecie się nasila
Biznes
Linda Yaccarino rezygnuje z funkcji prezesa X po kontrowersjach z chatbotem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama