Fundusze inwestycyjne: kłopoty z podatkową optymalizacją

Zamieniający udziały na certyfikaty ciągle nie wiedzą, w którym momencie powinni zapłacić podatek

Publikacja: 06.06.2011 04:54

Fundusze inwestycyjne: kłopoty z podatkową optymalizacją

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Naczelny Sąd Administracyjny (sygnatura akt II FSK 2056/09) zmienił zdanie i uznał, że przychód trzeba wykazać już w chwili wejścia do funduszu.

Działalność z wykorzystaniem zamkniętego funduszu inwestycyjnego to jeden z patentów na podatkową optymalizację. Wspólnik spółki z o.o. wnosi do niej udziały, potem spółka z o.o. jest przekształcana w spółkę komandytowo-akcyjną, a fundusz – jako podmiot zwolniony z CIT – nie płaci daniny od uzyskanych w niej dochodów. Obowiązek ten powstaje dopiero po zbyciu certyfikatów inwestycyjnych, dzięki czemu można opóźnić zapłatę podatku.

Pół roku temu NSA uznał, że przychód pojawia się w momencie zbycia (umorzenia) certyfikatu (sygn. II FSK 1047/09). Ostatnio jednak stwierdził, że wniesienie udziałów oznacza przeniesienie praw z nich na fundusz. Wnoszący dokonuje więc ich zbycia i otrzymuje ekwiwalent w postaci certyfikatów. Stanowią one substrat pieniądza. W chwili przeniesienia praw z akcji czy udziałów uzyskuje przychód.

– To kontrowersyjne orzeczenie – mówi Monika Ławnicka, starszy konsultant w Accreo Taxand. – Trudno uznać otrzymanie certyfikatów za przysporzenie majątkowe o charakterze trwałym, definitywnym i o ściśle określonej wartości. Wartość certyfikatu jest bowiem zmienna. Udziały wyceniamy w momencie wniesienia do funduszu (może być on inny niż moment przydziału certyfikatów). Mamy więc dwie różne wartości określane w różnym czasie. Choćby to powoduje, że nie da się ustalić wysokości przychodu.

Czytaj również:

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr