Reklama

Krzysztof Adam Kowalczyk: To nie są wybory prezydenckie

Programy kandydatów na prezydenta są w najlepszym przypadku „pilotami” inicjatyw, którymi za dwa i pół roku kusić będą wyborców ich ugrupowania. W najgorszym – czystym mirażem. Bo wybieramy prezydenta, który w gruncie rzeczy niewiele może.

Publikacja: 16.05.2025 04:04

Krzysztof Adam Kowalczyk: To nie są wybory prezydenckie

Foto: Adobe Stock

Głowa państwa w polskim systemie politycznym ma uprawnienia dość ograniczone w przeciwieństwie np. do prezydenta USA czy Francji, którzy mają realną władzę w swoich krajach. Dlatego z dystansem patrzę na zapewnienia kandydatów o tym, jaką politykę mieszkaniową, kredytową czy rolną prowadzić chcieliby jako głowa państwa.

Można natomiast deklaracje kandydatów traktować jako „pilota” programów stojących za nimi partii na kolejne wybory parlamentarne. O ile oczywiście przez dwa i pół roku postulaty nie znudzą się nieco już zblazowanemu elektoratowi. Siła sprawcza programów zależy tu od poparcia, jakim cieszą się poszczególne ugrupowania, i oczywiście od ich „zdolności koalicyjnej”. Niemniej warto je poznać już dziś.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Wniosek z rozmów o pokoju jest oczywisty: musimy się zbroić
Opinie Ekonomiczne
Grzegorz Malinowski: Ile Polski w Polsce?
Opinie Ekonomiczne
Prof. Marian Gorynia: Gdzie efektywność w rozwoju kraju?
Opinie Ekonomiczne
Hubert A. Janiszewski: Obiecanki cacanki, a naród się cieszy…
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Afera na sierpień
Reklama
Reklama