Ostatni wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego może to jeszcze spotęgować (sygnatura akt I OSK 1217/10).
Oddalając 28 czerwca skargę kasacyjną spółki Axel Springer Polska, która kwestionowała nakaz ujawnienia adresów trójki autorów artykułów w wydawanym przez nią w przeszłości „Dzienniku", NSA orzekł, że jeśli te adresy są niezbędne do wniesienia pozwu o ochronę dóbr osobistych, wydawca musi je udostępnić wnioskodawcy.
Różne orzeczenia
Identycznie brzmiące wyroki zapadły przed rokiem w WSA w Warszawie, a następnie w NSA, w sprawie ze skargi spółki Presspublica, wydawcy „Rzeczpospolitej", której generalny inspektor ochrony danych osobowych nakazał przekazać adresy dziennikarzy.
Orzekając natomiast w marcu 2011 r. w sprawie o ujawnienie adresu autora artykułów w „Przeglądzie Sportowym" wydawanym przez Ringier Axel Springer, NSA stwierdził, że sam zamiar wytoczenia powództwa przeciw dziennikarzowi nie uzasadnia udostępnienia jego adresu. Taki zamiar nie musi być bowiem w ogóle zrealizowany. Nie można też pomijać prawa dziennikarza do ochrony własnych danych ani zagrożeń, jakie stwarza dla niego i jego rodziny ich ujawnienie – stwierdził NSA (w wyroku o sygn. I OSK 623/10).
Zwrócony pozew
W 2009 r. GIODO nakazał spółce Axel Springer Polska podanie adresów trójki autorów artykułów opublikowanych rok wcześniej na łamach „Dziennika". – Na skutek publikacji, które nadal krążą w Internecie, Roman K. utracił wysokie stanowisko – mówiła pełnomocnik Romana K. w trakcie rozprawy przed NSA. – W wyniku ugody spółka przeprosiła za zamieszczenie nieprawdziwych informacji. Sąd zwrócił natomiast Romanowi K. pozew przeciwko dziennikarzom, bo nie miał ich adresów.