W swojej uchwale Sąd Najwyższy stwierdził, że „w razie nieuwzględnienia wniosku o przyznanie kosztów procesu w całości zbędne jest orzekanie o oddaleniu tego wniosku w pozostałej jego części" (sygnatura akt III CZP 69/11).
Nie chodzi w tej sprawie tylko o to, jak sąd cywilny winien orzekać o kosztach. Kwestia ta jest ważna dla stron tych procesów, gdyż może przesądzać, czy mają prawo odwołać się od postanowienia o kosztach. A kwestia kosztów pojawia się niemal w każdej sprawie. W niektórych mimo przesądzenia meritum, strony nadal spierają się o koszty. Tak też jest w tej sprawie.
W procesie o zapłatę 92 tys. zł Sąd Rejonowy w Nowym Sączu oddalił powództwo i zasądził na rzecz pozwanego – jako wygrywającego – koszty adwokata, ale zmniejszone o połowę minimalnej stawki z tzw. taksy adwokackiej, tj. 1,8 tys. zł. Na podstawie art. 102 kodeksu postępowania cywilnego, który pozwala sądowi w szczególnie uzasadnionych wypadkach nie obciążać przegrywającego kosztami procesu albo obciążyć go częściowo.
Pozwany wniósł zażalenie, domagając się zasądzenia pełnej stawki minimalnej, czyli 3,6 tys. zł. Sąd rejonowy wskazał jednak w postanowieniu tylko, ile zasądza pozwanemu zwrotu kosztów, nie wspomniał zaś słowem,
że połowy jego żądania nie uwzględnił. A tej części orzeczenia dotyczyło zażalenie. Rozpatrując zażalenie, Sąd Okręgowy w Krakowie powziął wątpliwości, czy ma sprawę merytorycznie rozpatrzyć, czy też zażalenie odrzucić, gdyż dotyczy czegoś, czego nie ma w zaskarżonym orzeczeniu. Przez lata sądy nie miały wątpliwości: obowiązywała zasada wyrażona w uchwale Sądu Najwyższego, jeszcze z 1972 r. (III PZP 14/72), że każde rozstrzygnięcie o kosztach procesu, choćby nie uwzględniało w całości zgłoszonego wniosku, zawiera domniemanie oddalenia nieuwzględnionej części.