Szwecja: Arabia Saudyjska feminizmu?

Istnieje szara strefa przestępstw seksualnych w Szwecji.

Aktualizacja: 14.02.2021 20:29 Publikacja: 14.02.2021 00:01

Więzienie w Szwecji

Więzienie w Szwecji

Foto: AdobeStock

Jedna z dwóch kobiet, która zgłosiła Juliana Assange'a na policję za molestowanie, przedstawia po raz pierwszy swoją opowieść o szarej strefie przestępstw seksualnych.

Anna Ardin miała długo nadzieję, że opowie, co ją spotkało ze strony założyciela demaskatorskiego serwisu WikiLeaks na rozprawie przed sądem. Tak się jednak nie stało. Do procesu nigdy nie doszło.

Teraz, po dekadzie spiskowych teorii, że Ardin jest agentką CIA, która zastawiła na programistę pułapkę, po kampanii hejtu i gróźb z całego świata, co powoduje, że musi mieć ochroniarza i wyjechać do Barcelony pod zmienionym nazwiskiem, przerywa w końcu milczenie. Wydaje książkę: „W cieniu Assange'a" („I skuggan av Assange") i występuje w mediach.

Czytaj także: Imigranci a wzrost przestępczości seksualnej w Szwecji

Ardin pracowała jako sekretarz prasowy w Szwedzkim Stowarzyszeniu Chrześcijańskich Socjaldemokratów, na którego zaproszenie Julian Assange przybył do Sztokholmu w sierpniu 2010 r. Stowarzyszenie organizowało seminarium „Pierwszą ofiarą wojny jest prawda" . Australijczyka otaczał wówczas nimb celebryty i bojownika o wolność. Tego roku WikiLeaks opublikował tajny materiał wojskowy z Afganistanu i Iraku, który wzbudził w świecie ogromne zainteresowanie. Na jednym z przecieków serwisu widać, jak amerykańscy żołnierze, którzy sami to filmowali, strzelają do irakijskich cywilów ze śmigłowca. Assange zamierzał część działalności witryny prowadzić ze Szwecji ze względu na zagwarantowaną tu w konstytucji wolność wypowiedzi.

Dlatego też ubiegał się tu o wizę i pozwolenie na pracę, by móc się zarejestrować jako odpowiedzialny wydawca WikiLeaks. Tutaj też działali wolontariusze witryny umożliwiającej publikowanie anonimowo poufnych dokumentów. By mieć bardziej skuteczną ochronę źródeł informacji w Szwecji umieszczono też serwery.

Assange pojawił się w Sztokholmie dwa dni przed seminarium i prosił, by nie umieszczać go w hotelu, bo chciał być pod tajnym adresem.

Anna Arden służy jako kontakt prasowy aktywisty i oferuje mu własne mieszkanie podczas jego pobytu w stolicy. Sama w tym czasie ma przygotowywać chrześcijański festiwal w Kumli. Z powodu jednak wielkiego zainteresowania seminarium z Assange w roli głównej w Sztokholmie czuła się zobowiązana wrócić do domu wcześniej. Przedtem jednak zapytała przedstawiciela WikiLeaks, czy ten się zgadza na dzielenie z nią jednopokojowego mieszkanka. Kiedy się spotykają w domu, Australijczyk ku zaskoczeniu Anny wyciąga z szuflady jej biustonosz ze słowami , że chciał bardzo zobaczyć właścicielkę owego dessous. Szwedka pokrywa zakłopotanie śmiechem. Gdy wracają ze wspólnej kolacji w mieście, Anna Ardin przenosi pościel, w której spał Assange, na zapasowy materac, i ścieli łóżko dla siebie. W tym czasie Australijczyk daje jej do zrozumienia, że chce czegoś innego. Obydwoje wdają się w małe pieszczoty, po czym Assange zasypia w ubraniu na kanapie. Anna robi zdjęcie aktywiście i zamieszcza je na Facebooku. Potem przebiera się w nocną koszulę i idzie do swojego łóżka. Następuje historia, którą latami szeroko komentują media, i rzecz jasna apologeci działalności WikiLeaks. „Assange wstaje, całuje mnie i podciąga koszulę nocną"– opisuje wydarzenie Ardin. Anna próbuje poprawić koszulę. „Kilka razy ciągnie ją, coraz mocniej" – relacjonuje. „Zaczyna zdzierać też majtki. By nie zniszczyć ubioru, pozwalam mu zdjąć wszystko. „Nie chcę, by zapanowała nieprzyjemna atmosfera" – wyznaje w książce pomyślanej jako rozrachunek z przeszłością. Nawet jeśli nie czuje się z tym dobrze, nie odczuwa tego na tyle niekomfortowo, by robić scenę. Potem według Ardin Assange trzyma ja mocniej i rozsuwa jej kolana swoją nogą. Sprawa rozgrywa się też o użycie na jej życzenie kondomu. Jednak w prezerwatywie powstaje dziura i Ardin jest przekonana, że Australijczyk zrobił ją specjalnie, chociaż temu zaprzecza. Technicy kryminalni potwierdzają potem ślady DNA i nie wykluczają, że ktoś prezerwatywę zepsuł, że nie rozerwała się samoistnie. Po tym incydencie Anna razem z Sofią, która oskarżyła Assange'a na policji o gwałt, chciała, by zbadał się na HIV. Ten jednak odmówił.

Nigdy się nie dowiemy, czy Julian według prawa jest sprawcą napaści seksualbeh, ale opisuję wydarzenia tak, jak ja je przeżyłam – stwierdza autorka książki. Ma nadzieję, że wywoła nią debatę o szarej strefie seksualnych przestępstw.

W 2019 r. szwedzka prokuratura umorzyłą zarzuty przeciwko Assange'owi o gwałt. Redaktor naczelny WikiLeaks nazwał Szwecję „Arabią Saudyjską feminizmu".

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Jedna z dwóch kobiet, która zgłosiła Juliana Assange'a na policję za molestowanie, przedstawia po raz pierwszy swoją opowieść o szarej strefie przestępstw seksualnych.

Anna Ardin miała długo nadzieję, że opowie, co ją spotkało ze strony założyciela demaskatorskiego serwisu WikiLeaks na rozprawie przed sądem. Tak się jednak nie stało. Do procesu nigdy nie doszło.

Pozostało 91% artykułu
Opinie Prawne
Mirosław Wróblewski: Ochrona prywatności i danych osobowych jako prawo człowieka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego