Lubelski e-sąd i elektroniczne postępowanie upominawcze to przykład możliwości poprawy efektywności wymiaru sprawiedliwości. Dzięki przyjętym w tej procedurze rozwiązaniom dochodzenie należności na drodze sądowej przebiega znacznie szybciej. Gdyby pozostałe procedury sądowe, a zwłaszcza egzekucyjne, zostały odformalizowane i uproszczone, inne sądy także orzekałyby szybciej, a egzekucja komornicza byłaby znacznie krótsza.
Mimo efektywności e-sądu problem nadal istnieje, gdyż dla wierzycieli dochodzenie należności nie kończy się na nakazie zapłaty uzyskanym w e-sądzie. W zdecydowanej większości dopiero egzekucja komornicza prowadzi do wyegzekwowania roszczenia od dłużnika. A ta niestety w dalszym ciągu pozostaje długa i nadmiernie sformalizowana. Pierwsze wpłaty z egzekucji wierzyciele otrzymują dopiero po niemal pięciu miesiącach od skierowania przez nich wniosku egzekucyjnego. Procedury wydłużane są przez długie oczekiwanie komornika na informacje z ZUS czy urzędu skarbowego na temat dochodów dłużnika. Komornicy nie mają możliwości elektronicznej komunikacji z tymi podmiotami, a wymiana korespondencji odbywa się wyłącznie tradycyjną drogą, co z oczywistych względów spowalnia egzekucję.
Ustawodawca nie wprowadził elektronicznej egzekucji nawet dla spraw z e-sądu. Wierzyciel co prawda może za pośrednictwem systemu EPU (elektroniczne postępowanie upominawcze) złożyć wniosek egzekucyjny elektronicznie, ale dotyczy to wyłącznie spraw z EPU i na tym ułatwienia się kończą. Komornik otrzymujący elektroniczny wniosek egzekucyjny z systemu EPU zobowiązany jest go wydrukować (sic!) i założyć papierowe akta. A dotyczy to niebagatelnej liczby około miliona spraw, które już zostały zakończone w e-sądzie. Komornicy otrzymujący od wierzyciela zlecenie przeprowadzenia egzekucji dla wszystkich tych spraw wciąż muszą tworzyć papierowe akta i całą korespondencję także prowadzić w formie papierowej.
Mimo tworzenia nowych kancelarii komorniczych rosną zaległości w egzekucji
W wypadku dłużników papierowa wymiana korespondencji może być uzasadniona. Jednak dla wielu wierzycieli oraz urzędów udzielających komornikowi informacji na potrzeby egzekucji jest to zbędny formalizm i anachronizm. Ogromnie utrudnia to egzekucję, wydłużając jej czas i zwiększając koszty. Elektroniczna wymiana korespondencji nie tylko byłaby dla wielu kancelarii ułatwieniem operacyjnej pracy, ale przede wszystkim dawałaby możliwość obniżenia kosztów egzekucji, a zwłaszcza przyspieszenia całej procedury. Tymczasem według danych Ministerstwa Sprawiedliwości średni czas trwania egzekucji komorniczej za pierwsze półrocze 2010 r. wynosił dziewięć miesięcy i nie uległ skróceniu w porównaniu z 2009 r.