Odszkodowania za nacjonalizację przedsiębiorstw wrócą do Strasburga

Trybunał w Strasburgu będzie musiał wrócić do odpowiedzi na pytanie dotyczące wypłaty odszkodowań za przedsiębiorstwa przejęte przez państwo tuż po II wojnie światowej – pisze prawnik Michał Chylak

Publikacja: 12.03.2013 08:07

Michał Chylak

Michał Chylak

Foto: archiwum prywatne

Red

Europejski Trybunał Praw Człowieka uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka zobowiązuje Skarb Państwa do wypłaty odszkodowań za przedsiębiorstwa przejęte przez Państwo na podstawie obowiązującej do dziś ustawy z 1946  r.  Do tego problemu będzie musiał jednak wrócić.

Ustawa z dnia 3 stycznia 1946 r. o przejęciu na własność państwa podstawowych gałęzi gospodarki narodowej stanowi, że za przedsiębiorstwo przejęte przez państwo na własność jego właściciel otrzyma od Skarbu Państwa odszkodowanie. Wysokość odszkodowania miały ustalić specjalne komisje. Skład komisji, sposób powoływania jej członków, liczbę członków konieczną do ważności uchwał, tryb postępowania komisji oraz odwoływania się od jej orzeczeń miało z kolei określić rozporządzenie Rady Ministrów. Rozporządzenie nigdy nie zostało wydane, a sama ustawa nie została formalnie derogowana. Okoliczności te zostały podniesione w skardze do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu (ETPCz) przez spadkobierców dawnych właścicieli i akcjonariuszy przedsiębiorstwa Fabryka Wyrobów Wełnianych i Bawełnianych M. i T. PIKIELNY.

Granica dla Trybunału

18 września 2012 r. po niespełna ośmiu latach (sic) od wniesienia przez H. Pikielnego skargi do ETPCz  została ona uznana za niedopuszczalną. Tyle czasu zajęło ETPCz badanie jednej z zasadniczych przesłanek formalnej dopuszczalności skargi, jaką jest wyczerpanie przez skarżącego wszystkich krajowych środków prawnych, zanim zdecyduje się on wnieść skargę. System strasburski opiera się bowiem na zasadzie subsydiarności, co oznacza, że ETPCz nie może uzurpować sobie roli krajowych instytucji powołanych do rozpoznawania spraw jednostek. Jego jurysdykcja sprowadza się do nadzoru nad realizacją przez państwa – strony Konwencji – ich obowiązków wynikających z Konwencji.

Wpływ na decyzję ETPCz miały krajowe losy innej sprawy, która również trafiła do Strasburga

Przemożny wpływ na decyzję ETPCz miały krajowe losy innej sprawy, która również stała się przedmiotem skargi do tegoż trybunału i została rozpoznana równolegle ze skargą Pikielnego (sprawa Ogórek p. Polsce). Mianowicie, skarżący skutecznie domagał się przed polskimi sądami zasądzenia od Skarbu Państwa odszkodowania, a podstawę roszczenia upatrywał w stwierdzeniu nieważności decyzji nacjonalizacyjnej (zob. uchwała SN z dnia 31 marca 2011 r., III CZP 112/10), na podstawie której jego ojciec utracił znacjonalizowane mienie (najpierw stwierdzona została nieważność decyzji z 1948 r. o przejęciu przedsiębiorstwa „Kalkwerke Ogórek et. Co", a następnie decyzji z 1961 r. w sprawie zatwierdzenia protokołu zdawczo-odbiorczego przedsiębiorstwa). Sprawa Pikielnego i innych różni się natomiast o tyle, że skarżący intencjonalnie nie podjęli próby kwestionowania decyzji nacjonalizacyjnych, opierając swoją skargę na twierdzeniu, że do dziś państwo ma obowiązek wypłaty rekompensat za przejęte na podstawie ustawy z 1946 r. mienie.

Obowiązek ten miałby wynikać z faktu, że ustawa z 1946 r. obowiązuje do dziś, a wynikające z niej zobowiązania są nadal aktualne. Na gruncie konstrukcji prawnej trwałego (trwającego) naruszenia (continuing violation) stosowanej przez ETPCz, skarga miałaby zatem pewne szanse uznania za dopuszczalną ratione temporis. Jak widać, argumenty, na których zostały zbudowane obie skargi, różniły się od siebie, i szkoda, że ETPCz nie wziął tych niuansów pod rozwagę. W uzasadnieniu decyzji w sprawie „Pikielny i inni" wytknął skarżącym, że nigdy nie podjęli próby wzruszenia podstaw nacjonalizacji mienia, uzyskania restytucji lub odszkodowania, jak też, że ich zarzut naruszenia Konwencji nie został uprzednio powołany przed polskimi sądami. Za niewystarczającą akcję, w świetle art. 35 § 1 Konwencji, uznał ETPCz skierowanie do przedstawiciela rządu zapytania dotyczącego możliwości uzyskania odszkodowania za znacjonalizowane mienie bez podjęcia wysiłku uruchomienia prawnej ścieżki – nawet zakończonej fiaskiem – uzyskania ochrony prawnej.

Obowiązki proceduralne

W uzasadnieniu decyzji o niedopuszczalności skargi zabrakło rozważań odnoszących się do pojęcia pozytywnych obowiązków państwa na gruncie art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji, a ściślej rzecz ujmując, do obowiązków proceduralnych. Niewywiązanie się przez państwo z obowiązków o charakterze proceduralnym może być bowiem postrzegane jako ingerencja w prawa gwarantowane Konwencją, nawet wówczas, gdyby ETPCz z różnych przyczyn nie posiadał kompetencji do oceny naruszenia prawa w jego ujęciu materialnym. Formuła obowiązków proceduralnych, znajdująca coraz szersze zastosowanie w judykatach ETPCz, odnosi się również do przepisu konwencji gwarantującego poszanowanie mienia. To do niej właśnie odwołał się ETPCz, stwierdzając naruszenie art. 1 Protokołu nr 1 do Konwencji w sprawie „Potomska i Potomski p. Polsce".  Konstrukcja uzasadnienia wyroku w sprawie Potomskich bazuje właśnie na koncepcji obowiązków proceduralnych, traktowanych jako samodzielne zobowiązanie wiążące państwa, nawet wówczas gdy ingerencja w rdzeń danego prawa miała miejsce, zanim państwo związało się Konwencją. Co istotne, w sprawie Potomskich ETPCz nie wyciągnął ujemnych konsekwencji dla skarżących z faktu, że nie podjęli oni próby poszukiwania ochrony swoich praw na drodze sądowej. W sprawie Pikielnego stało się zgoła inaczej. „Krajowy" sukces Ogórka dał Trybunałowi oręż do zadecydowania o klęsce Pikielnego i uwolnił go od konieczności rozstrzygnięcia zagadnień fundamentalnych postawionych w obydwu sprawach.

Stary sądowy obyczaj

Znamienne jest to, że okoliczności sprawy Ogórka równie dobrze mogły posłużyć jako argumenty wzmacniające stanowisko Pikielnego, co z pewnością Trybunał brał pod uwagę, skoro obie sprawy utrzymywały się na wokandzie przez kilka lat, a dynamika toku postępowania zdawała się potwierdzać wspólne racje skarżących. Przeważył stary sądowy obyczaj: in dubio contra iudici activitatem. Niemniej jednak do kwestii roszczeń odszkodowawczych z ustawy z 1946 r. ETPCz będzie miał okazję wrócić za sprawą skargi spółki Plon, która wyczerpała środki krajowe i czeka na rozpoznanie.

Autor jest prawnikiem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Iwona Gębusia: Polsat i TVN – dostawcy usług medialnych czy strategicznych?