Z tym że wymagania będą rosły.
Tak, i tym się martwię, bo społeczeństwo nasze nie jest na tyle zamożne, byśmy wymieniali sprzęt tak często, by w 2021 r. zbierać 65 proc. odpadów liczonych od masy wprowadzonych na rynek nowych urządzeń. Skuteczność zbierania musi być duża, ?ale także dostęp do odpadów być musi. ?A mam sygnały z branży, że w tym roku ilość odpadów jest mniejsza niż w 2013 r.
Nic dziwnego, skoro sklepom bardziej opłaca się sprzedać zużyte urządzenia do skupu złomu niż do zakładów przetwarzania.
I tu mamy dylemat. Szacuję, że do 40 proc. odpadów elektrycznych i elektronicznych trafia do skupów złomu. Z tym że jeżeli dziś osiągniemy te 4 kg na mieszkańca i dołożymy do tego wszystko, co zbierają skupy złomu, ?to i tak nie zgromadzimy tyle odpadów, ?ile będziemy musieli osiągnąć w 2021 r. Wciąż będzie do tego bardzo daleko. Zabraknie nam około 100 tys. ton odpadów ze zużytych urządzeń. Dlatego oprócz poprawy efektywności systemu należy oczekiwać, ?że nasi obywatele będą zamożniejsi i zaczną po prostu częściej wymieniać sprzęt. Przykładowo, w Norwegii ludzie zmieniają telewizory co dwa–trzy lata, a w Polsce co siedem–dziesięć lat. Stąd dylemat.
Skoro skupy złomu księgują taki odpad jako metale i dochodzi do przetwarzania ?np. lodówek ze szkodą dla środowiska, ?to może należy zakazać takim punktom zbierania zużytych urządzeń?
Szkopuł w tym, że skup nie zawsze dostaje całą lodówkę. Niektórzy sami demontują elementy metalowe i tylko je sprzedają.
Nie ma sposobu na ograniczenie tego procederu?
Francja wprowadziła płatność dla zbieraczy złomu przez skupy tylko przelewem, a nie gotówką. Także rozważamy takie rozwiązanie. Myślę, że to ograniczyłoby zarówno kradzieże trakcji kolejowych, kabli, jak i nielegalne rozbieranie zużytych urządzeń. Oczywiście musiałoby to być połączone z zakazem przyjmowania niekompletnego zużytego sprzętu przez skupy złomu. Taki system mógłby być skuteczniejszy.
Był też pomysł, by zwiększyć zbiórkę przez wprowadzenie kaucji. Byłaby ona zwracana ?po oddaniu wyeksploatowanego sprzętu?
Nie zdecydowaliśmy się na to ze względu na bardzo wysokie koszty. To się sprawdza ?w wypadku mechanizmów prostych i jednorodnych produktów, np. butelek. ?Nie wiadomo jednak, jak ustalić kaucję ?za lokówkę, suszarkę, pendrive czy lodówkę. Ilość sprzętów i jego rodzaje oraz wielkość, ?a także trudności w oznakowaniu ?i opisywaniu to duży problem. Do tego dochodzi wielość sprzedawców, wielość sieci dystrybucji. I całość systemu jest bardzo skomplikowana. Na świecie nikt tego nie wprowadził.
Miał być też system elektroniczny, który by śledził drogę odpadu od punktu zbiórki aż ?do jego przetworzenia. Czemu go nie będzie?
Ze względu na wysokie koszty takiego systemu. Część uczestników rynku nie zgodziła się na dodatkowe wydatki. ?Czesi wprowadzili taki system tylko dla telewizorów. Gdy konsument oddawał aparat, oznaczali go kodem kreskowym, ?a później na każdym etapie jego przetworzenia ten kod był sczytywany. ?Czesi zrezygnowali z tego rozwiązania, bo koszt systemu był tak wysoki, że ginął cały zarobek na przetwarzaniu telewizora.
Przetwarzaniem elektroodpadów zajmują się firmy, które nie potrafią tego zrobić bez uszczerbku dla środowiska. Czemu w projekcie ustawy w zasadzie nie ma standardów ?dla zakładów przetwarzania?
Zostaną wprowadzone na etapie konsultacji. Z tym że nie znajdą się one w ustawie. Tutaj będzie tylko delegacja do wydania rozporządzenia. To musi być duży, dokładny dokument określający wymagania dla takich zakładów.