Nie sądziłem, że maj będzie taki gorący mimo nie najwyższych temperatur. Paradoks polega na tym, iż kompletnie w oderwaniu od pogody temperatura rośnie z każdym dniem.
Czytaj więcej
Widzę już kilka pól do oszczędności – mówi Sławomir Zdunek, który walczy o przywództwo w stołeczn...
Wybory prezydenckie, które rozleniwiły nas miesiącami nudnawej kampanii, dostały przyśpieszenia przed pierwszą turą. Kiedyś narzekaliśmy na brak debat, teraz przebieramy w ich odmianach – mniejsze, większe, jeden na jednego, wszyscy kandydaci wspólnie, sztaby wyborcze naprzeciw siebie. Trzeba się rozeznawać, być na bieżąco, czytać, słuchać, analizować, bo punkt kulminacyjny już niedługo, w najbliższą niedzielę, 18 maja.
Wybory do warszawskiej ORA: bez fajerwerków
No dobrze, a cóż ma powiedzieć adwokat warszawski, który w ten sam weekend dostaje jeszcze kolejne dobodźcowanie w postaci wyborów samorządowych? Wyborów szalenie istotnych, gdyż wyznaczają kierunek działań tej grupy zawodowej, wyborów, które są solą życia samorządu.
Pozornie te wybory są różne, dotyczą innych sfer, zadań, mają inną wagę, inną sekwencję zdarzeń je poprzedzających. Ale czy na pewno? Również w wyborach samorządowych kampanii do pewnego momentu prawie nie było. A jeśli tak, toczyła się w tempie, które nie powodowało przyśpieszonego bicia serca czy podwyższonego tętna. Pojawiali się nowi kandydaci do objęcia poszczególnych funkcji samorządowych, ale dopiero w tygodniu przed wyborami można znaleźć wyraźny ślad po tym na oficjalnej stronie przeznaczonej do prezentowania swoich kandydatur. Choć kampanie toczą się głównie w internecie, medium, które jest najbliżej odbiorcy, jeszcze do niedawna próżno było szukać większego zainteresowania członków palestry wyborami.