Ewa Szadkowska: Szef Służby Więziennej w roli kozła ofiarnego

Premier odwołał szefa więziennictwa, o co dzień wcześniej apelował minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Rozumiem, że gdyby zabójca lekarza z Krakowa okazał się nauczycielem, mielibyśmy dymisję ministra edukacji, a jeśli byłby to policjant – już by się pakował szef MSWiA.

Publikacja: 30.04.2025 15:50

Ewa Szadkowska: Szef Służby Więziennej w roli kozła ofiarnego

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

W sumie to cieszę się, że Adam Bodnar (nie umniejszając oczywiście roli Donalda Tuska) okazał się takim twardzielem, potrafiącym szybko podejmować odważne i oczekiwane decyzje. Wszak wyduszenie z siebie projektu ustawy regulującej palącą kwestię tzw. neosędziów zajęło mu trzy miesiące (mimo dwóch projektów komisji kodyfikacyjnej na stole, wcześniejszych opinii Komisji Weneckiej i orzeczeń europejskich trybunałów). Jeszcze dłużej jego resort przygotowywał projekt krótkiej i niekontrowersyjnej ustawy, mającej uporządkować sprawę wieku emerytalnego komorników.

Czytaj więcej

Donald Tusk odwołał szefa Służby Więziennej. Chodzi o zabójstwo lekarza w Krakowie

Dymisja dyrektora generalnego Służby Więziennej Andrzeja Pecki. Jaką rolę odegrał Adam Bodnar?

A tu bum – ma miejsce tragedia, niezadowolony pacjent atakuje lekarza, zabijając go na oczach innych medyków i chorych, i już wieczorem tego samego dnia minister ogłasza, że konsekwencje powinien ponieść szef Służby Więziennej. Sprawca okazał się bowiem funkcjonariuszem SW, zatrudnionym w jednym z aresztów śledczych. Bodnar zapowiada, że zawnioskuje do premiera o odwołanie pułkownika Andrzeja Pecki ze stanowiska dyrektora generalnego Służby Więziennej, następnego dnia pułkownik traci stanowisko.

Zastanawia mnie tylko logika tych działań i diagnoza sytuacji, która legła u ich podstaw. Adam Bodnar i jego zastępczyni Maria Ejchart stwierdzili, że więziennictwo wymaga nowego otwarcia, bo w ostatnich latach (czytaj: za poprzedniej władzy) przyjmowano do SW kogo popadło. W dodatku „służba otrzymywała sygnały o zachowaniach tego funkcjonariusza, które powinny były wzbudzić niepokój”.

Czytaj więcej

Lekarza w Krakowie zabił funkcjonariusz Służby Więziennej. Będzie marsz w Warszawie

Najpilniejszy problem w więziennictwie? Porządki w Akademii Wymiaru Sprawiedliwości

Czyli ni mniej, ni więcej, obecne kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości wiedziało lub mogło podejrzewać, że w SW od dawna nie dzieje się dobrze, ale dopiero dramatyczne wydarzenia skłoniły przedstawicieli resortu do przyjrzenia się problemowi. Ważniejsze i pilniejsze było np. rozprawienie się z Akademią Wymiaru Sprawiedliwości, która powstała w 2018 r. i miała kształcić funkcjonariuszy Służby Więziennej oraz kadry organów wymiaru sprawiedliwości, a stała się przytuliskiem dla ludzi Zbigniewa Ziobry. Tak się złożyło, że w dniu ataku nożownika na lekarza rząd przyjął projekt ustawy, która pozwoli ministrowi sprawiedliwości odzyskać kontrolę nad uczelnią, zmieniającą zresztą nazwę na Akademię Służby Więziennej.

Sprawa Ryszarda Cyby, sprawa funkcjonariusza Służby Więziennej. Czy odpowiedzialność powinna ponieść wiceministra Maria Ejchart?

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wskazanie palcem przez Bodnara na płk. Peckę było sposobem na to, by samemu zejść z linii strzału (i osłonić odpowiedzialną za więziennictwo w MS wiceministrę Marię Ejchart). Zwłaszcza, że jeszcze nie opadł kurz po głośnej historii wypuszczenia z więzienia Ryszarda Cyby, skazanego na dożywocie za zabicie w 2010 r. działacza PiS.

Trwa kampania, ktoś musiał ponieść konsekwencje. Lata temu takim kimś był prof. Zbigniew Ćwiąkalski, znakomity karnista i adwokat, który z fotelem ministra sprawiedliwości pożegnał się po samobójstwie w zakładzie karnym jednego z zabójców Krzysztofa Olewnika.

W sumie to cieszę się, że Adam Bodnar (nie umniejszając oczywiście roli Donalda Tuska) okazał się takim twardzielem, potrafiącym szybko podejmować odważne i oczekiwane decyzje. Wszak wyduszenie z siebie projektu ustawy regulującej palącą kwestię tzw. neosędziów zajęło mu trzy miesiące (mimo dwóch projektów komisji kodyfikacyjnej na stole, wcześniejszych opinii Komisji Weneckiej i orzeczeń europejskich trybunałów). Jeszcze dłużej jego resort przygotowywał projekt krótkiej i niekontrowersyjnej ustawy, mającej uporządkować sprawę wieku emerytalnego komorników.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Gutowski, Kardas: Ryzyka planu na neosędziów
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lewicowy sen o krótszej pracy - czy rynek to wytrzyma
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Przepisy Apteka dla Aptekarza – estońskie nauki dla Polski
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Reforma SN, czyli budowa na spalonej ziemi
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy Adam Bodnar odsłonił już wszystkie karty w sprawie tzw. neosędziów?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne