Reklama

Michał Szułdrzyński: Prezydent Nawrocki chce być nadpremierem. Kolejne weta i testowanie konstytucyjnych reguł gry

Cztery weta i zapowiedzi kolejnych, żądania konsultowania z nim ustaw i polityki rządu to sygnał, że Karol Nawrocki chce stworzyć zupełnie nowy ośrodek władzy w Polsce. I samemu zdefiniować jego kompetencje.

Publikacja: 25.08.2025 17:51

Karol Nawrocki to nieprawdopodobnie ambitny polityk, który z pewnością testować będzie konstytucyjne

Karol Nawrocki to nieprawdopodobnie ambitny polityk, który z pewnością testować będzie konstytucyjne granice prezydenckiej władzy.

Foto: PAP/Leszek Szymański

Ogłoszone w poniedziałek kolejne trzy weta prezydenta Karola Nawrockiego są jasnym sygnałem, że to polityk, którego nie doceniano w czasie kampanii wyborczej. Powstał wówczas wizerunek niezbyt lotnego osiłka (jak to określił Sławomir Mentzen), który ma bzika na punkcie historii, a w szczególności dekomunizacji, gdy w rzeczywistości to nieprawdopodobnie ambitny polityk, który z pewnością testować będzie konstytucyjne granice prezydenckiej władzy.

Nawrocki w ciągu niecałego miesiąca zawetował (lub zapowiedział weto) do niemal tylu ustaw przesłanych przez obecną większość sejmową co Andrzej Duda w ciągu półtora roku. Od 12 listopada 2023 roku, gdy pierwszy raz zebrał się Sejm obecnej kadencji do 5 sierpnia, ostatniego dnia swej prezydentury, Andrzej Duda zawetował sześć ustaw. Od momentu zaprzysiężenia Nawrocki cztery ustawy zawetował (nowelizacje prawa o wiatrakach, kodeksu skarbowego i ordynacji podatkowej, pomocy dla Ukraińców i deregulacji w energetyce), a szef jego kancelarii zapowiedział weto kolejnych (podwyżki akcyzy i podatku cukrowego). Duda pierwszą ustawę zawetował po czterech miesiącach kohabitacji, Nawrocki – już po dwóch tygodniach.

Czy Karol Nawrocki chce zostać bezpośrednim przełożonym Sejmu i rządu?

I gdy w czasie kampanii wyborczej Donald Tusk odliczał dni do końca kadencji Andrzeja Dudy, nie spodziewał się, że przy prezydenturze Dudy, współpraca z Nawrockim będzie wyglądała jak kaszka z mleczkiem. Bo zapowiedzi Nawrockiego, który chce wymagać od Sejmu konsultacji na temat przyjmowanych ustaw i powtórzona w poniedziałek groźba wetowania wszystkiego, co zdaniem Karola Nawrockiego nie służy Polsce albo Polakom, to próba przekształcenia urzędu prezydenta z funkcji w większości reprezentacyjno-protokolarnych w realny ośrodek władzy.

W ten sposób prezydent chce zostać nie tylko współprowadzącym z rządem politykę zagraniczną czy obronną, lecz także bezpośrednim przełożonym rządu. Prezydent uważa, że wybory z 1 czerwca dają mu mandat do tworzenia ośrodka władzy niejako równoległego do rządu i parlamentu, które dostały demokratyczną legitymację w wyborach z 2023 roku.

Reklama
Reklama

W tym sensie chce być czymś w rodzaju nadpremiera, choć konstytucja mówi, że to dwa niezależne od siebie ośrodki władzy wykonawczej. Owszem, w precedencji protokolarnej prezydent zajmuje wyższe miejsce niż marszałek Sejmu i premier, ale nie oznacza to, że jest ich przełożonym. A strategia Karola Nawrockiego – jak się zdaje – będzie polegała na rzucaniu tym zasadom wyzwania.

Czytaj więcej

Dlaczego prezydent zawetował ustawę o pomocy Ukraińcom? Zbigniew Bogucki wyjaśnia motywy

Ale Nawrocki od dotychczasowych prezydentów różni się nie tylko tym, jak chce aktywnie sprawować swój urząd. Od wszystkich swych poprzedników, ale szczególnie od Andrzeja Dudy, różni go chłodny stosunek do Ukraińców, czemu dał wyraz, wetując ustawę przedłużającą specjalny status, jakim cieszyli się dotąd uchodźcy wojenni. Ale to już temat na osobny artykuł.

Ogłoszone w poniedziałek kolejne trzy weta prezydenta Karola Nawrockiego są jasnym sygnałem, że to polityk, którego nie doceniano w czasie kampanii wyborczej. Powstał wówczas wizerunek niezbyt lotnego osiłka (jak to określił Sławomir Mentzen), który ma bzika na punkcie historii, a w szczególności dekomunizacji, gdy w rzeczywistości to nieprawdopodobnie ambitny polityk, który z pewnością testować będzie konstytucyjne granice prezydenckiej władzy.

Nawrocki w ciągu niecałego miesiąca zawetował (lub zapowiedział weto) do niemal tylu ustaw przesłanych przez obecną większość sejmową co Andrzej Duda w ciągu półtora roku. Od 12 listopada 2023 roku, gdy pierwszy raz zebrał się Sejm obecnej kadencji do 5 sierpnia, ostatniego dnia swej prezydentury, Andrzej Duda zawetował sześć ustaw. Od momentu zaprzysiężenia Nawrocki cztery ustawy zawetował (nowelizacje prawa o wiatrakach, kodeksu skarbowego i ordynacji podatkowej, pomocy dla Ukraińców i deregulacji w energetyce), a szef jego kancelarii zapowiedział weto kolejnych (podwyżki akcyzy i podatku cukrowego). Duda pierwszą ustawę zawetował po czterech miesiącach kohabitacji, Nawrocki – już po dwóch tygodniach.

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Estera Flieger: W sprawie Franka Sterczewskiego Koalicja Obywatelskiego jest partią obciachu
Komentarze
Bogusław Chrabota: Czy Szymon Hołownia uwierzy w opowieść PiS o tym, że jest ofiarą Donalda Tuska?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Mirek Chojecki – pionier wolnego słowa
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Pokojowy Nobel dla Machado. Wenezuelskie obsesje Donalda Trumpa
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Nadzieja dla Gazy. Czy Donald Trump ma szansę na Pokojową Nagrodę Nobla?
Reklama
Reklama