Reklama
Rozwiń
Reklama

Jerzy Haszczyński: Polska-Niemcy. Czekając na zrozumienie i na zeznania Serhija K.

Mimo że Europa jest w wyjątkowo trudnym momencie, nie ma wielkich oczekiwań wobec polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych w Berlinie. Bliskość gospodarcza i podobne podejście do zagrożenia ze strony Rosji to i tak dużo.

Publikacja: 01.12.2025 04:40

Jerzy Haszczyński: Polska-Niemcy. Czekając na zrozumienie i na zeznania Serhija K.

Foto: PAP/Radek Pietruszka

W sprawie zagrożenia ze wschodu można się spodziewać kolejnego zgrzytu polsko-niemieckiego. Kilka dni temu do Niemiec został deportowany z Włoch Ukrainiec Serhij K., uznawany przez niemiecką prokuraturę za organizatora zamachu na rury Nord Streamu w 2022 r. Sprawa tego ataku zepsuła już poprzednie międzyrządowe konsultacje polsko-niemieckie w zeszłym roku w Warszawie, jeszcze za kanclerza Olafa Scholza.

Polska już wtedy uświadomiła partnerom, że nie wyda innego podejrzanego o zamach, zwany w Niemczech antykonstytucyjnym sabotażem, Wołodymyra Żurawlowa. Kilka tygodni temu sprawa Żurawlowa została „zamknięta”, jak z radością ogłosił premier Donald Tusk po decyzji polskiego sądu o zwolnieniu Ukraińca z aresztu.

Niemieckie zaskoczenie. Wydawało się, że po ośmiu latach władzy PiS z Polską będzie łatwo

Postawa polskiego rządu i podczas poprzednich konsultacji, i przed obecnymi negatywnie zaskoczyła Berlin, który spodziewał się – jak pisały czołowe niemieckie media – że po ośmiu latach władzy PiS z Tuskiem wreszcie będzie łatwo współpracować, także w tak ważnej sprawie jak gazociąg prowadzący z Rosji do Niemiec.

Czytaj więcej

Radosław Sikorski „był gotów dać azyl i order” podejrzanemu o wysadzenie rosyjskiego gazociągu

Jeżeli Serhij K. zdecyduje się zeznawać przed niemieckim sądem, to wątek polski w wysadzeniu rur Nord Streamu może znowu zainteresować opinię publiczną i polityków za Odrą. I wpłynąć, zapewne niepozytywnie, na stosunki dwustronne. 

Reklama
Reklama

Polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe w Berlinie. Kiedy jest dobry moment na rozliczenie przeszłości?

Historia ciąży na nich, zarówno ta odleglejsza, jak i ta bliższa, związana z długoletnim pompowaniem przez Niemcy miliardów w Rosję, dzięki czemu przygotowała się do wielkiej wojny przeciw Ukrainie. Niemcy uważają, że ta wielka wojna to nie jest dobry czas na wypominanie przeszłości. Nie są gotowi ani do żadnego poważnego zadośćuczynienia za zbrodnie Trzeciej Rzeszy, ani do refleksji nad swoimi wielkimi eksperymentami, które lubią wprowadzać w życie wbrew sąsiadom i partnerom z Unii Europejskiej (albo w łagodniejszej wersji – bez konsultacji z nimi).

Czytaj więcej

Niemcy: AfD rośnie w siłę. Przyczynia się do tego polityka zamkniętych oczu

W tym wieku takie wielkie projekty to Nord Streamy, zwane z uporem projektem czysto biznesowym, i zaproszenie olbrzymiej liczby imigrantów (bez konsultacji nawet z Francją). Za niemieckie projekty płacą i będą długo płacić inni. Oczekiwanie, że ci inni o tym zapomną, jest nie tylko naiwne (sprawa Serhija K. zaraz może tego dowieść), ale i niebezpieczne. Sami Niemcy potrzebują ochrony przed następnymi wielkimi projektami, niekonsultowanymi z innymi i realizowanymi wbrew innym. Zwłaszcza gdyby do władzy miała dojść AfD.

Znaczna większość Polaków nie zapomni, mimo rosyjskiej inwazji na Ukrainę, także o tym, że Niemcy się za zbrodnie Trzeciej Rzeszy odpowiednio nie rozliczyły. Aż dziw, że tyle lat nie znajduje to zrozumienia za Odrą, aż dziw, że wiedza o skali zbrodni w okupowanej przez Niemcy Polsce jest tak wątła.

Nie licząc na prawdziwe pojednanie, nawet na zrozumienie, można dalej dobrze współpracować. Nie tylko w zakresie gospodarki, w której efekty współpracy są imponujące. Także w sprawach bezpieczeństwa i zbrojeń. Silna militarnie Polska to oddalenie rosyjskiego zagrożenia od niemieckich granic. Szkoda, że w rozmowach o zagrożeniach Polska nie uczestniczy, w sprawie przyszłości Ukrainy Niemcy współpracują z Francją i Wielką Brytanią.

W sprawie zagrożenia ze wschodu można się spodziewać kolejnego zgrzytu polsko-niemieckiego. Kilka dni temu do Niemiec został deportowany z Włoch Ukrainiec Serhij K., uznawany przez niemiecką prokuraturę za organizatora zamachu na rury Nord Streamu w 2022 r. Sprawa tego ataku zepsuła już poprzednie międzyrządowe konsultacje polsko-niemieckie w zeszłym roku w Warszawie, jeszcze za kanclerza Olafa Scholza.

Polska już wtedy uświadomiła partnerom, że nie wyda innego podejrzanego o zamach, zwany w Niemczech antykonstytucyjnym sabotażem, Wołodymyra Żurawlowa. Kilka tygodni temu sprawa Żurawlowa została „zamknięta”, jak z radością ogłosił premier Donald Tusk po decyzji polskiego sądu o zwolnieniu Ukraińca z aresztu.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Członkostwo w Unii to polska racja stanu, choć coraz częściej jest to podważane
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Komentarze
Bogusław Chrabota: Mateusz Morawiecki już poza PiS?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Jak Jarosław Kaczyński Grzegorza Brauna wyhodował
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Jeden kardynał Ryś polskiego Kościoła nie zmieni
Komentarze
Wystąpienie w Pradze świadczy o tym, że Karol Nawrocki nie wie, czym jest Unia Europejska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama