Zmiany w dodatkach dla emerytów i wyższa waloryzacja

Rozmowa z Marcinem Zielenieckim, wiceministrem rodziny, pracy i polityki społecznej

Aktualizacja: 01.12.2015 11:59 Publikacja: 01.12.2015 07:50

Rz: Czy najbiedniejsi emeryci mogą spodziewać się wypłaty obiecywanych im przez poprzedni rząd dodatków?

Marcin Zieleniecki: Jak najbardziej. Wypłata takich dodatków zrekompensuje osobom z najniższymi świadczeniami symboliczną wręcz waloryzację. Mamy już przygotowaną zmianę przepisów. Chodzi nam o to, aby więcej pieniędzy trafiło do osób z najniższym świadczeniem. Dokonaliśmy przeliczeń i mieszcząc się w kwocie zaplanowanej na te dodatki, możemy pozwolić sobie na podwyższenie z 350 zł do 400 zł dodatku przysługującego osobie ze świadczeniem poniżej 900 zł. Obniżeniu ze 100 zł do 50 zł uległoby wtedy świadczenie, jakie zostanie wypłacone osobie pobierającej emeryturę czy rentę w przedziale od 1500 zł do 2000 zł. Dodatki w pozostałych dwóch grupach dochodowych pozostaną bez zmian.

Czy od dodatku będzie potrącany podatek dochodowy i składki ZUS?

Nie. Jednorazowy dodatek w pełnej kwocie trafi do kieszeni pobierających z ZUS czy KRUS świadczenia niższe niż 2 tys. zł miesięcznie. Czyli łącznie do ok. 6,5 mln osób.

Jaka będzie w przyszłym roku waloryzacja świadczeń z ZUS? Procentowa czy kwotowa?

Będzie taka, jaka jest zapisana w ustawie, czyli procentowa. Z wyliczeń wynika, że waloryzacja będzie symboliczna. Wskaźnik przeciętnego wzrostu wynagrodzenia będziemy znali dopiero w lutym przyszłego roku. Wtedy też będzie można powiedzieć, ile dokładnie wyniesie wskaźnik waloryzacji w 2016 r. Mamy jednak ciekawy pomysł na zmianę wysokości waloryzacji, którego nie mogę teraz jeszcze zdradzić.

Czy mamy się spodziewać całkowitej reformy zasad waloryzowania świadczeń z ZUS?

Nie. Chodzi nam jedynie o to, by wykorzystać całą pulę pieniędzy, jakie zostały w budżecie przeznaczone na waloryzację świadczeń. Przy bardzo niskim wskaźniku dotychczasowe zasady waloryzacji mogą doprowadzić do sytuacji, że część tych pieniędzy nie zostanie wykorzystana. Chcemy jednak, by cała ta kwota trafiła do emerytów i rencistów. Stąd pomysł na zmianę.

— rozmawiał Mateusz Rzemek

Rz: Czy najbiedniejsi emeryci mogą spodziewać się wypłaty obiecywanych im przez poprzedni rząd dodatków?

Marcin Zieleniecki: Jak najbardziej. Wypłata takich dodatków zrekompensuje osobom z najniższymi świadczeniami symboliczną wręcz waloryzację. Mamy już przygotowaną zmianę przepisów. Chodzi nam o to, aby więcej pieniędzy trafiło do osób z najniższym świadczeniem. Dokonaliśmy przeliczeń i mieszcząc się w kwocie zaplanowanej na te dodatki, możemy pozwolić sobie na podwyższenie z 350 zł do 400 zł dodatku przysługującego osobie ze świadczeniem poniżej 900 zł. Obniżeniu ze 100 zł do 50 zł uległoby wtedy świadczenie, jakie zostanie wypłacone osobie pobierającej emeryturę czy rentę w przedziale od 1500 zł do 2000 zł. Dodatki w pozostałych dwóch grupach dochodowych pozostaną bez zmian.

Opinie Prawne
Pietryga: Czy potrzebna jest zmiana Konstytucji? Sądownictwo potrzebuje redefinicji
Opinie Prawne
Marek Dobrowolski: konstytucja, czyli zamach stanu, który oddał głos narodowi
Opinie Prawne
Sławomir Paruch, Michał Włodarczyk: Wartości firmy vs. przekonania pracowników
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Ulotny urok kasowego PIT
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Krzywizna banana nie przeszkodziła integracji europejskiej
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił