Nadchodzi nowy ład - Tomasz Pietryga o Trybunale Konstytucyjnym

Uchwalając ustawę o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego, a także kierując na ścieżkę legislacyjną w Sejmie kolejną nowelę ustawy o TK, która zmienia zasady wyboru nowego prezesa, PiS daje jasny sygnał: żaden kompromis w tej sprawie nie wchodzi już w grę, wpływu nie będzie też miała presja instytucji unijnych.

Aktualizacja: 11.11.2016 09:45 Publikacja: 11.11.2016 04:00

Nadchodzi nowy ład - Tomasz Pietryga o Trybunale Konstytucyjnym

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Ten spór ustrojowy jest wewnętrzną sprawą polski, a instytucje UE, Komisja Wenecka nie mają umocowania, aby wtrącać się w prawodawstwo suwerennego państwa. Tak można zdefiniować reakcję partii władzy.

Dla obrońców TK niebezpieczny jest zwłaszcza drugi projekt ustawy o TK, który odsuwa wybory nowego prezesa o miesiąc, licząc od 19 grudnia, tj. daty odejścia prof. Andrzeja Rzeplińskiego. Zmienia też zasady wyłaniania samych kandydatów na prezesa, obliguje także do dopuszczenia do orzekania trzech sędziów rekomendowanych przez PiS, których status jest dziś kwestionowany.

Czasu jest mało i Trybunałowi trudno będzie podjąć próbę zakwestionowania nowych przepisów. A to może oznaczać, że w TK zostanie wprowadzony nowy ład metodą faktów dokonanych.

Oczywiście ani wybór nowego prezesa rekomendowanego przez PiS, ani dopuszczenie grudniowych sędziów nie wygasi konfliktu. Sprawi jednak, że nie będzie już eskalował z wnętrza TK, stając się sporem przede wszystkim politycznym.

A to dla PiS jest już bardzo korzystna i bezpieczna sytuacja. Trwający od roku konflikt nie odbił się negatywnie na sondażach poparcia dla tej partii, i mało wskazuje, żeby stało się to w przyszłości. Dla większości wyborców to bowiem spór salonowy, niezrozumiały, nierzutujący na codzienne życie.

W niektórych sytuacjach może być wręcz dla partii władzy korzystny, gdyż opozycja, niosąc obronę TK na swoich sztandarach, nie zyska aż tak powszechnego poparcia, by pozwoliło odsunąć PiS od władzy podczas następnych wyborów.

PiS natomiast przekonał się, jak niebezpieczne są sprawy o dużym ładunku społecznym. Zlekceważenie znaczenia projektu ustawy antyaborcyjnej czy kontrowersje wokół obsady stanowisk w spółkach Skarbu Państwa były tego doskonałym dowodem.

Bezpieczniej zatem utrzymywać angażujący opozycję spór o TK, znosząc coraz bardziej chaotyczną krytykę ze strony Brukseli.

Zapraszam do lektury najnowszej „Rzeczy o Prawie".

Ten spór ustrojowy jest wewnętrzną sprawą polski, a instytucje UE, Komisja Wenecka nie mają umocowania, aby wtrącać się w prawodawstwo suwerennego państwa. Tak można zdefiniować reakcję partii władzy.

Dla obrońców TK niebezpieczny jest zwłaszcza drugi projekt ustawy o TK, który odsuwa wybory nowego prezesa o miesiąc, licząc od 19 grudnia, tj. daty odejścia prof. Andrzeja Rzeplińskiego. Zmienia też zasady wyłaniania samych kandydatów na prezesa, obliguje także do dopuszczenia do orzekania trzech sędziów rekomendowanych przez PiS, których status jest dziś kwestionowany.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Maciej Sobczyk: Nowe prawo autorskie. Pierwszy milion trzeba ukraść…?
Opinie Prawne
Jackowski, Araszkiewicz: AI w praktyce prawa. Polska daleko za światowymi trendami
Opinie Prawne
Witold Daniłowicz: Kto jest stroną społeczną w debacie o łowiectwie?
Opinie Prawne
Pietryga: Czy potrzebna jest zmiana Konstytucji? Sądownictwo potrzebuje redefinicji
Opinie Prawne
Marek Dobrowolski: konstytucja, czyli zamach stanu, który oddał głos narodowi
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej