Na mocy postanowienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 października 2018 r. w sprawie Komisja v. Polska (C-619/18R) Polska została zobowiązana do natychmiastowego zawieszenia stosowania ważniejszych przepisów ustaw zmieniających Sąd Najwyższy i wymiar sprawiedliwości oraz wszelkich środków podjętych w celu stosowania tych przepisów, a także do podjęcia wszelkich niezbędnych środków w celu zapewnienia, by sędziowie SN mogli dalej orzekać na tym samym stanowisku i zachowali wcześniejszy status. Polska została też zobowiązana do powstrzymania się od wszelkich działań zmierzających do powołania sędziów SN na zajęte przez przywróconych sędziów stanowiska oraz od wyznaczenia nowego pierwszego prezesa.
Kaczyński negocjował, Ziobro kwestionuje
Kilka dni wcześniej do Trybunału Konstytucyjnego wpłynęło pytanie prokuratora generalnego dotyczące zgodności art. 267 traktatu o funkcjonowaniu UE z konstytucją będące rozszerzeniem jego wcześniejszego błędnego wniosku do TK, kwestionującego – na gruncie art. 267 traktatu wykładanego w świetle polskiej konstytucji – zadanie pytania prejudycjalnego i zawieszenie przez SN przepisów dziś zawieszonych przez TSUE (postanowienie SN z 2 sierpnia 2018 r., III UZP 4/18). Sformułowane na nowo pytanie podważa w istocie prawo do orzekania przez TSUE w sprawie wykładni prawa unijnego. Oznacza, że prawo do interpretacji swobód traktatowych oraz innych traktatowych regulacji przez powołany w tym celu przez państwa członkowskie Trybunał jest niezgodne z konstytucją. To tak, jakby kwestionować istnienie esencji samej Unii.
W momencie akcesji Polski do Unii istniał unijny Trybunał. Istniała też możliwość zadawania mu pytań prejudycjalnych. Nic się w tym nie zmieniło od chwili negocjowania i podpisywania traktatu lizbońskiego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego w kształcie, który minister sprawiedliwości dziś kwestionuje przed polskim Trybunałem Konstytucyjnym.
Przystępując do Unii Europejskiej, godziliśmy się też na sformułowaną w latach 60. zasadę pierwszeństwa prawa unijnego nad prawem wewnętrznym. Oznacza ona, że unijny porządek prawny obowiązuje bezpośrednio w naszym systemie, nie podlega ratyfikacji (nastąpiła na etapie akcesji, a zgodność z konstytucją została rozstrzygnięta wyrokiem TK z 11 maja 2005 r., K 18/04). Oznacza ona pierwszeństwo w stosowaniu (primacy), nie zaś nadrzędność (supremacy) prawa unijnego, i obowiązek sądu zastosowania normy unijnej i niestosowania prawa wewnętrznego (por. np. Van Gend en Loos 26/62, Costa 6/64, wyrok Sądu Najwyższego z 10 grudnia 2015r., V CSK 186/15/.
TSUE ma prawo wskazać, że sprzeczne z prawem unijnym normy prawa wewnętrznego winny być uchylone przez państwo członkowskie (Commission v. French Republic, 167/73) niezależnie od hierarchicznego usytuowania konkurujących norm krajowego i unijnego porządku prawnego, ponieważ bezpośrednie obowiązywanie norm prawa unijnego oznacza konieczność pełnego i jednolitego stosowania we wszystkich krajach członkowskich. W ten sposób TSUE uznał art. 12a Konstytucji RFN ograniczający możliwość służby wojskowej kobiet za sprzeczny z dyrektywą 207/76/EWG dotyczącą równości kobiet i mężczyzn (T. Kreil, C-285/98).