Reklama
Rozwiń

Prof. Maciej Gutowski: Po wyborach w 2023 r. stworzyliśmy precedens, którego dziś jesteśmy zakładnikami

W praktycznym wymiarze, choć wiemy o wadliwości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, niestety jej istnienie musimy przyjąć do wiadomości. Innymi słowy, nawet jeśli to wadliwa IKNiSP stwierdzi ważność wyboru prezydenta, Zgromadzenie Narodowe powinno zostać zwołane.

Publikacja: 01.07.2025 14:08

Nawet jeśli to wadliwa IKNiSP stwierdzi ważność wyboru prezydenta, Zgromadzenie Narodowe powinno zos

Nawet jeśli to wadliwa IKNiSP stwierdzi ważność wyboru prezydenta, Zgromadzenie Narodowe powinno zostać zwołane - pisze prof. Maciej Gutowski

Foto: PAP/Leszek Szymański

Wybory to esencja demokracji. Reguły dotyczące ich przeprowadzania znajdziemy w konstytucji i w opartym na niej kodeksie wyborczym. Nad prawidłowością procesu wyborczego czuwać ma wiele instytucji i osób (komisarze wyborczy, komisje wyborcze, ich przewodniczący, a także Państwowa Komisja Wyborcza). Z uwagi na możliwe nieprawidłowości ostatecznie w myśl art. 129 ust. 1 konstytucji, ważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy w oparciu o rozpoznanie protestów przeciwko wyborowi prezydenta.

Konstytucja nie określa izby SN właściwej do rozpoznania protestów, a czyni to art. 26 § 1 pkt 2 ustawy o Sądzie Najwyższym, powierzając jego rozpoznanie Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Izbie zakwestionowanej licznymi orzeczeniami Trybunału Sprawiedliwości UE (np. wyrok z 21 grudnia 2023 r., C-718/21) i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (zwłaszcza wyrok pilotażowy z 23 listopada 2023 r., Wałęsa przeciwko Polsce, skarga nr 50849/21) z powodu niespełniania warunków bezstronnego i niezawisłego sądu, będącej przedmiotem obowiązku polskiego ustawodawcy do działań naprawczych.

Czytaj więcej

Trwa jawne posiedzenie SN ws. ważności wyborów. Adam Bodnar wyłączony?

Orzecznictwo ETPC i TSUE, a wybory. Czy istnieje jednolity standard w sprawach stwierdzania ważności wyborów?

Trzeba przyznać, że o ile w sprawach osób poszukujących ochrony sądowej istnieje jednolity standard unijny rozpoznania sprawy przez niezależny i bezstronny sąd ustanowiony na mocy ustawy (Karta praw podstawowych i Europejska Konwencja Praw Człowieka), to jednolitego standardu w sprawach stwierdzania ważności wyborów nie ma. W poszczególnych krajach należących do UE kompetencję do weryfikacji ważności wyborów mają sądy konstytucyjne, rada konstytucyjna, parlamenty, a w polskim przypadku Sąd Najwyższy. Nie ma natomiast wątpliwości, że wskazany w art. 129 konstytucji jako właściwy do rozpoznania ważności wyboru prezydenta Sąd Najwyższy musi odpowiadać standardowi konstytucyjnemu.

Aby odpowiedzieć na pytanie, czy standard sądowy wymagany jest w sprawie ważności wyboru prezydenta, należy wyjść od mechanizmu i charakteru prawnego rozpoznania protestów wyborczych. Wnoszone mogą być one przez wyborcę, pełnomocnika wyborczego lub przewodniczącego właściwej komisji wyborczej, w terminie 14 dni od podania do publicznej wiadomości wyników wyborów przez PKW. Sąd Najwyższy rozpatruje sprawę ważności wyboru Prezydenta RP, w pierwszym etapie rozpoznając protesty wyborcze w składzie trzech sędziów w postępowaniu nieprocesowym. Ma dość swobodną możliwość przeprowadzania dowodów, często w drodze pomocy prawnej sądów rejonowych lub okręgowych, nawykłych do prowadzenia postępowania dowodowego. Jest to klasyczny etap sądowy. Ten etap kończy się wydaniem postanowienia – opinii o niezasadności lub zasadności zarzutów protestu oraz czy stwierdzone nieprawidłowości miały wpływ na wynik wyborów.

Czytaj więcej

Jest wniosek Adama Bodnara do SN ws. ważności wyborów

Sąd Najwyższy. Co się dzieje po rozpatrzeniu protestów wyborczych

Dopiero w drugim etapie, po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, Sąd Najwyższy w składzie pełnym Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, na podstawie opinii wydanych w wyniku rozpoznania protestów i sprawozdania PKW, rozstrzyga przy udziale prokuratora generalnego i przewodniczącego PKW o ważności lub nieważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej. Rozstrzygnięcie oparte na opiniach w sprawach poszczególnych protestów przybiera formę uchwały, wydawanej w ciągu 30 dni od podania wyników wyborów do publicznej wiadomości przez PKW. Stwierdzenie przez SN ważności wyboru prezydenta otwiera drogę do zaprzysiężenia przez Zgromadzenie Narodowe. Stwierdzenie nieważności oznacza natomiast, zgodnie z art. 129 ust. 3 Konstytucji RP, konieczność przeprowadzenia nowych wyborów. Drugi etap postępowania odpowiada zatem postępowaniu sądowemu przed Sądem Najwyższym, choć ma swoją specyfikę.

Czytaj więcej

Prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej: Zdążymy rozpatrzyć wszystkie protesty

Realizacja prawa do rozpoznania protestu przez SN nie jest bezwzględna, gdyż może być on wniesiony z powodów ściśle określonych:

– przestępstwa przeciwko wyborom, mającego wpływ na przebieg głosowania, ustalenia wyników głosowania albo wyników wyborów, lub

– naruszenia przepisów kodeksu wyborczego dotyczących głosowania, ustalenia wyników głosowania lub wyników wyborów, mającego wpływ na wynik wyborów (art. 82 k.w.).

Podstawą protestu może być, jak wskazuje liczne orzecznictwo SN, w szczególności informacja o wykształceniu kandydata, poszanowanie równych szans kandydatów lub wyborców, zasady pozyskiwania i finansowania kampanii, neutralność i bezstronność organów i instytucji publicznych, wolność, neutralność i bezstronność mediów, stabilność procesu wyborczego. Jednak warunkiem koniecznym skutecznego zakwestionowania wyboru prezydenta przez SN jest wykazanie, że naruszenie lub przestępstwo miało wpływ na wynik wyborów (tak np. uchw. SN z 9.12.1995 r., III SW 1102/95).

W następstwie jednego protestu wykazanie wpływu jest mało prawdopodobne. Istotna staje się więc skala ewentualnych naruszeń. O tej mówi się dziś, że jest ogromna, gdyż do Sądu Najwyższego wpłynęło około 56 tysięcy protestów wyborczych. Skoro jednak zakres protestów wyznacza ramy rozpoznania, to przez prokuratora generalnego uchybienia powinny być wzięte pod uwagę przez SN, w ramach jednak złożonych skutecznie protestów.

Czytaj więcej

Prof. Safjan o zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego: Precyzuję stanowisko

Polska konstytucja przewidziała sądowy mechanizm weryfikacji wyboru prezydenta

W świetle powyższego mechanizmu trudno mieć wątpliwości, że polska konstytucja przewidziała sądowy mechanizm weryfikacji wyboru prezydenta. Jest jasne, że został on oparty na indywidualnym prawie sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia protestu bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd (art. 45 ust. 1 konstytucji) i że każdy protest powinien być rozpatrzony. Z uwagi na zasadniczą tożsamość standardu konstytucyjnego, prawnounijnego i konstytucyjnego standardu prawa do sądu należy powiedzieć, że orzeczenia wydawane przez sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN nie będą mogły zostać uznane za podjęte przez sąd niezależny i bezstronny.

Problem polega jednak na tym, że mamy wątpliwy mechanizm kolizyjny, ponieważ nie obowiązuje już ustawa o SN przewidująca kognicję Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Co prawda znane są przypadki sądowego pominięcia ustawy obowiązującej i zastosowania poprzednio obowiązującej w następstwie stosowania prawa unijnego, jednak tu – jak wcześniej wskazałem – nie ma jednolitego unijnego standardu w zakresie wyborów, a jedynie standard prawa do sądu w sprawach sądowych.

Czytaj więcej

Czy Sąd Najwyższy zatwierdzi wybory? Trwa bitwa o Izbę Kontroli Nadzwyczajnej

Czy o ważności wyborów mogłaby orzec Izba Pracy?

Zastosowanie zasady pierwszeństwa prawa unijnego byłoby więc niezwykle kontrowersyjne, a poza tym nie wiadomo, kto w praktyce miałby o tym zdecydować. Akta są w faktycznej dyspozycji IKNiSP i to do niej w praktycznym wymiarze należeć będzie decyzja o właściwości. Podobne wątpliwości dotyczą zastosowania konstytucyjnej reguły lex superior i niestosowania przepisów o właściwości w procesie sądowej kontroli konstytucyjności prawa (art. 8 ust. 1 i 2) lub pierwszeństwa ratyfikowanej umowy międzynarodowej (art. 91 ust. 2), a dodatkowo komplikuje je nierozwiązany dotychczas problem wadliwego Trybunału Konstytucyjnego i jego orzeczeń.

Czytaj więcej

Karol Nawrocki prezydentem nawet bez uchwały SN? Eksperci przecinają spekulacje

Nawet jednak, gdyby Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych jakimś cudem stała się dysponentką akt i uzyskała faktyczną możliwość orzekania w tej sprawie, a następnie uznałaby regulację ustawy o SN o właściwości IKNiSP za niezgodną z konstytucyjnym lub konwencyjnym standardem (art. 45 ust. 1 w zw. z art. 129 ust. 1 konstytucji, art. 6 EKPC), niezwykle trudne konstytucyjnie byłoby wywiedzenie jej własnej kompetencji w braku pozytywnej normy konstytucyjnej, konwencyjnej lub obowiązującej ustawy. Gdyby jednak tą drogą podążać do całkowitego pominięcia właściwości IKNiSP i zmierzać w kierunku orzeczenia w sprawie ważności wyboru prezydenta pełnym składem SN, to pamiętajmy, że w składzie tym jest większa liczba sędziów wadliwie powołanych (przy udziale tzw. neo-KRS) niż niewadliwie. W praktycznym wymiarze zatem, choć wiemy o wadliwości IKNiSP, niestety jej istnienie musimy przyjąć do wiadomości. Ta kwestia wymagała zasadniczego namysłu i reakcji po wyborach w 2023 r. Wtedy stworzyliśmy precedens, którego po półtorarocznym bezwładzie jesteśmy zakładnikami. Utrudnia on dziś stwierdzenie, że ważność wyborów, które nam się podobają, może stwierdzić IKNiSP, a tych, które nam się nie podobają, już nie.

Innymi słowy, nawet jeśli to wadliwa IKNiSP stwierdzi ważność wyboru prezydenta, Zgromadzenie Narodowe powinno zostać zwołane.

Autor jest profesorem i adwokatem

Wybory to esencja demokracji. Reguły dotyczące ich przeprowadzania znajdziemy w konstytucji i w opartym na niej kodeksie wyborczym. Nad prawidłowością procesu wyborczego czuwać ma wiele instytucji i osób (komisarze wyborczy, komisje wyborcze, ich przewodniczący, a także Państwowa Komisja Wyborcza). Z uwagi na możliwe nieprawidłowości ostatecznie w myśl art. 129 ust. 1 konstytucji, ważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy w oparciu o rozpoznanie protestów przeciwko wyborowi prezydenta.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Andrzej Ladziński: Diabeł w ornacie, czyli przebierańcy w urzędach
Opinie Prawne
Mateusz Radajewski: Nie namawiajmy marszałka Sejmu do złamania konstytucji
Opinie Prawne
Bieniak, Mrozowska: Zakaz reklamy, który uderzał w przedsiębiorców
Opinie Prawne
Bogusław Chrabota: Adam Bodnar nie chce być Don Kichotem
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Zakazać woreczków na złość Nawrockiemu?