Fakt, że Polska nie jest liderem w dziedzinie wdrażania i przestrzegania unijnej polityki środowiskowej, powoduje perturbacje z absorpcją ogromnych środków z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Dyskurs pomiędzy rządem polskim a Komisją Europejską tym razem dotyczy implementacji postanowień dyrektywy 2000/60/WE tzw. Ramowej Dyrektywy Wodnej – „Dyrektywa"). Komisja Europejska grozi blokadą funduszy strukturalnych na inwestycje przeciwpowodziowe z obecnego budżetu (chodzi o tj. ok. 550 mln euro) oraz z budżetów na lata 2014–2020. Zastrzeżenia mają charakter systemowy, wskazują na brak zintegrowanego podejścia do kwestii gospodarki wodnej, brak spójności w procesie planowania oraz brak jakiegokolwiek związku pomiędzy celami Dyrektywy a podejmowanymi środkami w obszarze gospodarki wodnej.
Ramowa Dyrektywa Wodna...
Dyrektywa określa bardzo syntetyczny cel, jakim jest osiągnięcie dobrego stanu wszystkich wód przez kraje członkowskie (w tym rzeki, jeziora, wody przybrzeżne oraz podziemne) do 22 grudnia 2015 roku.
Realizacji tego ambitnego celu ma służyć planowanie w gospodarce wodnej. Dyrektywa wprowadza ciągły sześcioletni cykl planowania w gospodarowaniu wodami w obszarach zlenionych. W zintegrowanym zarządzaniu gospodarką wodną chodzi o to, aby działania wpływające na stan wód podejmowane były nie w granicach administracyjnych, ale w naturalnie wyznaczonych przez cieki wodne obszarach hydrograficznych.
...i jej implementacja
Ponad 79 proc. wód powierzchniowych w polskich planach gospodarowania wodami posiada nieznany status ekologiczny, co odzwierciedla niedostatecznie rozwinięty system oceny oraz klasyfikacji części wód. Wody sklasyfikowane w Polskich planach gospodarowania jako silnie zmienione – w związku z działalnością człowieka – stanowią aż ok 30 proc. wszystkich wód, przy czym użyta do ich klasyfikacji metodologia budzi wątpliwości. Jest to o tyle istotne, że klasyfikując wody jako „silnie zmienione", Polska dąży do osiągnięcia mniej rygorystycznego standardu „dobrego potencjału ekologicznego".
Co więcej, prowadzone są tzw. prace utrzymaniowe polegające na mechanicznym pogłębianiu oraz profilowaniu koryt rzek realizowane przez Wojewódzkie Zarządy Melioracji i Urządzeń Wodnych (WZMiUW), podlegające urzędom marszałkowskim. Prace te są realizowane bez oceny oddziaływania na środowisko, co może budzić zastrzeżenia co do ich zgodności z dyrektywą 1985/337/EWG w sprawie oceny skutków wywieranych przez niektóre przedsięwzięcia publiczne i prywatne na środowisko naturalne.