Na mocny początek swojej prezydentury Karol Nawrocki przedstawia projekt zmiany ustawy o Centralnym Porcie Komunikacyjnym, by – jak sam zaznacza – przywrócić jej „tradycyjny” kształt. Już pojawiły się złośliwe komentarze, że te tradycje to na razie tylko krowy pasące się w miejscu, gdzie lotnisko ma dopiero powstać. A całkiem już poważnie: prezydent próbuje kontynuować złą tradycję doraźnego tworzenia prawa.
Czytaj więcej:
Karol Nawrocki i „tradycyjny” projekt CPK
Sama idea specjalnych przepisów ustawowych wspomagających wielkie inwestycje nie wydaje się zła. Bo służą rozsądnemu planowaniu takich przedsięwzięć i upraszczają proces decyzyjny. Obrazowo mówiąc: kwestia rozbiórki kilku domów – choć bolesna dla ich mieszkańców – nie powinna hamować budowy zbiornika przeciwpowodziowego, chroniącego życie i dobytek tysięcy innych ludzi.
Sęk w tym, że dotychczas uchwalano takie ustawy osobno: na potrzeby elektrowni jądrowej, wspomnianego CPK i innych projektów. I rzeczywiście były tam uproszczenia procedur. Niestety, w rezultacie wytworzył się – delikatnie mówiąc – nieład prawny, bo każda z tych ustaw różne procedury uregulowała inaczej.
Na tę kwestię zwrócili uwagę eksperci z Rady Legislacyjnej „Rzeczpospolitej”. W dyskusji, która odbyła się miesiąc temu, zgodnie wskazali: podejście do strategicznych inwestycji powinno być jednolite i ujęte w jednym akcie prawnym. Powinna ona zapewniać inwestorom szybką drogę załatwiania wszystkich formalności poprzez jednolite pozwolenia. Zapobiegłoby to m.in. bezczynności decyzyjnej niektórych urzędów. Co więcej, powinna powstać centralna instytucja, w której pracowałyby osoby doświadczone w organizacji wielkich inwestycji, wspomagające inne urzędy swoją wiedzą i doświadczeniem.