Reklama

Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Kompromis legislacyjny czy pozaustawowa konfrontacja?

Stajemy przed alternatywą. Albo przyszłe projekty ustaw będą zakładać polityczny kompromis jako warunek sine qua non jakichkolwiek działań legislacyjnych, albo „przywracanie praworządności” realizować trzeba będzie w formie „pozaustawowej”.

Publikacja: 08.08.2025 04:51

Wybory prezydenckie w maju 2025 r. przekreśliły szanse na wejście w życie projektów ustaw dotyczącyc

Warszawa, 06.08.2025. Uroczystość zaprzysiężenia Prezydenta RP Karola Nawrockiego

Wybory prezydenckie w maju 2025 r. przekreśliły szanse na wejście w życie projektów ustaw dotyczących przywrócenia praworządności

Foto: Radek Pietruszka/PAP

Wybory prezydenckie w maju 2025 r. przekreśliły szanse na wejście w życie projektów ustaw dotyczących przywrócenia praworządności przygotowanych przez Komisję Kodyfikacyjną Ustroju Sądownictwa i Prokuratury oraz Ministerstwo Sprawiedliwości. Przekonują o tym publiczne zapowiedzi zawetowania ustaw, które cofałyby tzw. neosędziów na poprzednie miejsca w systemie wymiaru sprawiedliwości w sądownictwie powszechnym lub pozbawiały urzędu uzyskanego na poziomie SN lub po raz pierwszy w karierze prawniczej.

Czytaj więcej

Piotr Młgosiek: Indywidualna weryfikacja neosędziów, czyli jaka?

W przekonaniu tym utwierdza dość oczywista prognoza oceny jakiejkolwiek regulacji naprawczej przez działający ciągle, choć kadłubowy, nieefektywny i dotknięty wielopłaszczyznową wadliwością Trybunał Konstytucyjny. Najlepszym dowodem jednowymiarowości i osobliwości podejścia do standardu konstytucyjnego jest uznanie przez TK – in causa sua (por. opinia rzecznika generalnego TSUE z 1 sierpnia 2025 r. sygnatura sprawy: C-748/23) – ustawy o TK i przepisów ją wprowadzających za niezgodne z konstytucją (wyrok z 29 lipca 2025 r. sygnatura akt: KP 3/24). Trudno przypuszczać, by w sferze wymiaru sprawiedliwości miało być inaczej. Podejście do projektowanych ustawowych zmian powinno zatem zostać dziś zmienione. Taktyka oczekiwania na wybory prezydenckie okazała się nadmiernie optymistyczna.

Rozwiązanie problemu ze statusem sędziów. Nie ma innych sposobów

Stajemy przed alternatywą. Albo przyszłe projekty ustaw będą zakładać trudny do osiągnięcia polityczny kompromis jako warunek sine qua non jakichkolwiek działań legislacyjnych, albo „przywracanie praworządności” realizować trzeba będzie w formie „pozaustawowej”. Inne możliwości pozostać muszą w sferze teorii.

Działania „pozaustawowe”, z natury rzeczy, mają ograniczony zakres. Zrozumieć można entuzjazm części społeczeństwa związany z zapowiedzią niełatwego prawnie odwołania prezesów kilkudziesięciu sądów powszechnych. Jeśli uda się tego dokonać, co nie jest oczywiste, samoistnie nie da się w ten sposób naprawić systemu.

Reklama
Reklama

Czy kompromis w sprawach prawnych jest w ogóle prawdopodobny i czy ostatecznie zostanie osiągnięty? To trudne i wątpliwe zagadnienie z zakresu polityki kształtowania wymiaru sprawiedliwości. Wchłonięty w ostatnich dziesięciu latach w samo oko cyklonu politycznych zawirowań, jest jednym z najbardziej sensytywnych obszarów.

Kryzys z neosędziami. Trzy wyjścia 

Poszukując prawnych ram, można wskazać dwa rozwiązania wyjściowe zakładające ewentualność kompromisowego podejścia i jedno bezkompromisowe: 1) reset na poziomie SN z pełnym prawem ponownego ubiegania się o stanowisko w tym sądzie, 2) szeroka konwalidacja powołań neosędziowskich w SN i funkcjonowanie tego sądu w składzie aktualnym bez jakichkolwiek działań naprawczych; 3) konstytucyjna nieważność powołań sędziowskich.

Czytaj więcej

Prof. Gutowski: Po wyborach w 2023 r. stworzyliśmy precedens, jesteśmy jego zakładnikami

Pierwsze i trzecie z możliwych rozwiązań eliminuje wadę systemową, lecz generuje inne problemy. Trzeba zaznaczyć, że pierwsze oznacza znaczący koszt – w postaci wyeliminowania z SN wszystkich sędziów, w tym tych, którzy powołani zostali w zgodnej z prawem procedurze i aktywnie sprzeciwiali się destrukcji wymiaru sprawiedliwości. To z oczywistych powodów wywołuje wątpliwości co do możliwej akceptacji, a także pytanie, czy takie rozwiązanie okaże się wystarczające do osiągnięcia politycznego kompromisu.

Drugie rozwiązanie oznacza utrwalenie i zakonserwowanie stanu niezgodnego z prawem unijnym i konwencyjnym, a nadto nie wydaje się możliwe do realizacji w świetle dotychczasowej praktyki orzeczniczej. Zarazem nie ma zalet naprawczych. Choć problemu wadliwych powołań sędziowskich nie usuwa ani nie rozwiązuje, w związku z brakiem kompromisu wydaje się być najbardziej prawdopodobnym scenariuszem przyszłości. W taki bowiem „pełzający” sposób będzie SN funkcjonował, jeżeli kompromis polityczny nie zostanie osiągnięty, a nie zostanie wdrożone rozwiązanie trzecie.

Trzecie rozwiązanie zakładałoby konstytucyjną nieważność powołań sędziowskich i wdrożenie sądowych i pozasądowych instrumentów nacisku (pozaustawowe rozwiązania) opartych na naruszeniu prawa przy powoływaniu sędziów z udziałem tzw. neo-KRS. To rozwiązanie, choć atrakcyjne intelektualnie i pragmatyczne, jako niewymagające uchwalenia ustawy naprawczej, nie znajduje jednak oparcia w dotychczasowym orzecznictwie SN i sądów powszechnych. Orzecznictwo wykształcone na kanwie wniosków o wyłączenie i testów bezstronności, a także uchwała trzech Izb SN w zasadzie wykluczyły koncepcję konstytucyjnej nieważności. Trzecie podejście pozostaje więc raczej intelektualną koncepcją, bez istotnych szans na praktyczną realizację.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Gutowski, Kardas: Ryzyka planu na neosędziów

Pozaustawowe rozwiązanie kryzysu w sądownictwie 

Na poziomie naprawy KRS rysuje się natomiast możliwość sanacyjna nawet bez politycznego kompromisu, czyli na podstawie działań nie wymagających uchwalenia ustawy. Jeśli zgodzić się z założeniem, że art. 187 ust. 1 pkt. 2 konstytucji nie wyklucza udziału Sejmu w powoływaniu sędziowskich członków KRS, natomiast wyklucza zbyt duży wpływ polityków przekreślający reprezentatywność wyboru przedstawicieli środowiska sędziowskiego, to być może nawet przy aktualnym brzmieniu ustawy możliwe byłoby ukształtowanie składu tego organu w sposób zgodny z prawem.

Byłby to wybór dokonany przez Sejm w oparciu o prawybory całego środowiska sędziowskiego, dopełniony – zgodnie z wymaganiami dziś obowiązującej ustawy – głosowaniem w Sejmie. Tym sposobem można byłoby usunąć przeszkodę prawną dotyczącą każdego przyszłego powołania. Jak wszakże wskazał rzecznik generalny TSUE we wspomnianej opinii (C-748/23), już same okoliczności dotyczące powołania mogą wskazywać, że sędzia nie spełnia wymogów niezawisłości i bezstronności.

Takie rozwiązanie miałoby jednak skutek naprawczy jedynie na przyszłość – do przyszłych powołań. Natomiast powołania już dokonane przy udziale tzw. neo-KRS ciągle pozostają nierozwiązane i problematyczne, a perspektywa politycznego kompromisu opartego na weryfikacji powołań przez tak powołaną KRS jest niezwykle odległa, a być może w ogóle nieosiągalna.

Z działań niewymagających uchwalenia ustawy dostrzeżenia wymaga potrzeba powołania sędziów TK na wakujące miejsca. Od tak powołanych sędziów prezydent ma obowiązek odebrać ślubowanie. W przypadku powołania sędziów odpowiadających ustawowym i konstytucyjnym wymaganiom kompetencyjnym, czyli odmiennie od praktyki ostatnich lat, nie będzie jakiejkolwiek przesłanki, która mogłaby uzasadniać odmowę przyjęcia ślubowania. Czy możemy być pewni zgodnego z prawem działania prezydenta? Doświadczenia z przeszłości wskazują, że chyba niewiele już nas może zadziwić.

Autorzy są profesorami i adwokatami

Wybory prezydenckie w maju 2025 r. przekreśliły szanse na wejście w życie projektów ustaw dotyczących przywrócenia praworządności przygotowanych przez Komisję Kodyfikacyjną Ustroju Sądownictwa i Prokuratury oraz Ministerstwo Sprawiedliwości. Przekonują o tym publiczne zapowiedzi zawetowania ustaw, które cofałyby tzw. neosędziów na poprzednie miejsca w systemie wymiaru sprawiedliwości w sądownictwie powszechnym lub pozbawiały urzędu uzyskanego na poziomie SN lub po raz pierwszy w karierze prawniczej.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Panie prezydencie, nie tędy droga
Opinie Prawne
Szymański, Kałęka: Czego karniści oczekują od nowego ministra sprawiedliwości?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Praworządność à rebours
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Koniec swawoli, która psuje wizerunek państwa
Opinie Prawne
Michał Bieniak: System polskiego prawa został zrujnowany. I co teraz?
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama