Burdziej Pilitowski: Wymiar sprawiedliwości dla obywateli

Przedmiot sporu na linii sędziowie – Ministerstwo Sprawiedliwości pozostaje niemal całkowicie niezrozumiały dla opinii publicznej, która oczekuje wymiernej poprawy funkcjonowania sądownictwa – piszą Stanisław Burdziej i Bartosz Pilitowski.

Publikacja: 06.11.2013 12:15

Burdziej Pilitowski: Wymiar sprawiedliwości dla obywateli

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

Red

Sędziowie zarzucają ministerstwu, iż od lat nie dbało o formalną poprawność przenoszenia sędziów, pozwalając, by na decyzji podpisywał się wiceminister, a nie minister sprawiedliwości. Tym samym, twierdzą, odpowiada ono za obecny stan zawieszenia i niepewności, w jakim funkcjonują polskie sądy. Wielu wadliwie przeniesionych sędziów wstrzymuje się od orzekania, a wydawane przez nich orzeczenia mogą być masowo kwestionowane.

Naszym celem nie jest przedstawianie własnego stanowiska w tej sprawie. Jako przedstawiciele organizacji pozarządowej, zainteresowanej poprawą funkcjonowania sądownictwa w Polsce, pragniemy jednak zwrócić uwagę stronom sporu, iż tak gorąco debatowana kwestia pozostaje niemal całkowicie niezrozumiała (co nie znaczy oczywiście, że pozbawiona znaczenia) dla opinii publicznej. Żałujemy, że w ogniu sporu uwadze opinii publicznej umyka kompleksowa próba przełamania dotychczasowego, głównie doraźnego, modelu wprowadzania pożądanych przez obywateli zmian. Dlatego, chcemy odnieść się do głównych założeń projektu strategii dla wymiaru sprawiedliwości, jaki pod koniec lipca minister Marek Biernacki zaprezentował na łamach „Rzeczpospolitej".

W założeniu strategia ma być kompleksowym punktem odniesienia dla aktualnych i przyszłych reform proponowanych przez resort sprawiedliwości. Jedną z innowacji zaproponowanych przez ministra jest udział w dyskusji organizacji pozarządowych. Występując w imieniu Fundacji Court Watch Polska, prowadzącej od 2010 r. program Obywatelskiego Monitoringu Sądów przy udziale setek wolontariuszy – społecznych obserwatorów rozpraw sądowych – chcielibyśmy odnieść się do projektowanego dokumentu i przedstawić kilka uwag i postulatów z perspektywy odbiorców działań wymiaru sprawiedliwości.

Jak dotąd, w dyskusji nad założeniami strategii głos zabrały dwa ważne podmioty, reprezentujące środowisko sędziowskie – Krajowa Rada Sadownictwa oraz Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. Nie negując potrzeby opracowania długofalowej wizji, a także witając z uznaniem niektóre propozycje, oba te gremia przedstawiły jednak stanowisko silnie krytyczne wobec dokumentu. Mamy wrażenie, że koncentrując się na relatywnie niewielkich ułomnościach, zwłaszcza technicznych czy językowych, wspomniana krytyka nie oddaje sprawiedliwości słusznej inicjatywie.

Zarówno KRS, jak i Iustitia w swych opiniach podnoszą na przykład zarzut zbyt szerokiego ujęcia „wymiaru sprawiedliwości" (jako obejmującego także prokuraturę). Mają niewątpliwie rację na gruncie doktryny prawa, która pojęcie to definiuje wąsko, ograniczając je do samego sądownictwa. Dla obywatela wszakże doświadczenie kontaktu z wymiarem sprawiedliwości obejmuje także inne organy, w tym prokuraturę, i to cały przebieg danej sprawy będzie rzutował na obywatelskie opinie i postawy wobec prawa i systemu jego egzekucji. Sednem strategii było właśnie takie całościowe spojrzenie z perspektywy obywatela, a więc z zewnątrz systemu. Zresztą chwilę dalej sami sędziowie ze stowarzyszenia „Iustitia" piszą: „Założenie, aby funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości rozpatrywać od inicjacji procesu do wykonania orzeczenia jest zasadne."

Z frontalną krytyką obu gremiów spotkała się także próba przeniesienia na grunt wymiaru sprawiedliwości określeń „klient" i „optyka kliencka". Zdaniem KRS, taka terminologia „nie odpowiada istocie władzy sądowniczej". Nie chcemy bagatelizować tego zarzutu, gdyż mamy świadomość, że słowa potrafią kreować rzeczywistość, a prawnik ma obowiązek dobierać je ze szczególną ostrożnością.

Choć określenie to jest bardzo niefortunne i z pewnością w niektórych środowiskach związanych z wymiarem sprawiedliwości może budzić wręcz oburzenie, intencje jakie się za jego wprowadzeniem kryją należy uznać za zdecydowanie słuszne. Ostatecznym odbiorcą pracy wymiaru sprawiedliwości jest przecież obywatel. Przy czym warto pamiętać, że kategoria „klientów" wymiaru sprawiedliwości nie powinna być zawężana do osób zaangażowanych w postępowania. Wymiar sprawiedliwości służy całemu społeczeństwu, a więc także osobom, które być może w sądzie nigdy nie postawią nogi. Wszyscy obywatele mają prawo mieć przekonanie oparte na racjonalnych przesłankach, że w Polsce skutecznie wymierzana jest sprawiedliwości, i że w razie potrzeby sami mogą liczyć na sprawiedliwe i jawne rozstrzygnięcie sprawy przez niezawisły sąd.

Z obu przytaczanych tu krytycznych opinii przebija zresztą zrozumienie dla przewodniej, jak się wydaje, idei strategii, w myśl której „Realnym beneficjentem i odbiorcą reform wymiaru sprawiedliwości jest zawsze obywatel. Wymiar sprawiedliwości ma urzeczywistniać jego prawo do sprawiedliwego sądu wyrażone w Konstytucji".

Pozostając przy kwestiach języka: zdaniem KRS „poprawa wizerunku sędziego" – jeden z celów strategicznych - to „pojęcie nietrafne, właściwe jest odniesienie się do zaufania obywateli do sądów. W związku z tym należałoby posługiwać się pojęciem 'poprawa wizerunku sądów'". Chodzi o to, że poprawa wizerunku – obojętnie, czy sędziego czy sądów – powinna być rezultatem eliminacji określonych dysfunkcji lub problemów, a nie celem samoistnym (który można by np. osiągnąć poprzez rozmaite techniki public relations w oderwaniu od rzeczywistej poprawy funkcjonowania sądów).

Ministerialna propozycja wypracowania takiego strategicznego dokumentu w szerokim gronie i przy współudziale wszystkich interesariuszy zasługuje zatem na uznanie. Szereg zarzutów pod adresem strategii jest, rzecz jasna, trafnych.

Naszą uwagę zwróciła przesadna koncentracja na podmiotach państwowych. Tymczasem wiele z wytyczonych w strategii celów mogłyby realizować inne podmioty, np. organizacje pozarządowe. Dobitnie ilustruje to fenomen tzw. community courts, funkcjonujących głównie w USA. Wypracowano tam model współpracy sądu z organizacją społeczną, która projektuje i koordynuje prace społecznie użyteczne, a także pomaga uzależnionym sprawcom podjąć terapię. Efekt to nie tylko odciążenie sądów z wielkiej masy drobnych spraw, a więc poważne oszczędności i większa sprawność postępowania, lecz przede wszystkim ograniczenie negatywnych skutków przestępczości dla społeczności lokalnej.

Przykładów takiej współpracy nie trzeba zresztą szukać daleko – polskie prawo już umożliwia szerokie zastosowanie mediacji. Koncentracja decydentów na organach państwa a także brak zainteresowania ze strony prawniczych grup interesów uniemożliwia niestety jej efektywne wykorzystanie. Prace nad strategią mogłyby przyczynić się do zmiany tego centralistycznego nastawienia i pozwolić na wypracowanie potrzebnych i możliwych na polskim gruncie modeli takiej współpracy. Jest to potrzebne tym bardziej, że – jak wskazuje sprawa państwa Bajkowskich – kontrowersje wokół nieefektywnych instytucji działających w otoczeniu sądów mogą rzutować na ocenę samych sądów.

Stanisław Burdziej jest adiunktem w Katedrze Socjologii Uniwersytetu Warmińsko Mazurskiego

Bartosz Pilitowski jest prezesem zarządu Fundacji Court Watch Polska

Sędziowie zarzucają ministerstwu, iż od lat nie dbało o formalną poprawność przenoszenia sędziów, pozwalając, by na decyzji podpisywał się wiceminister, a nie minister sprawiedliwości. Tym samym, twierdzą, odpowiada ono za obecny stan zawieszenia i niepewności, w jakim funkcjonują polskie sądy. Wielu wadliwie przeniesionych sędziów wstrzymuje się od orzekania, a wydawane przez nich orzeczenia mogą być masowo kwestionowane.

Naszym celem nie jest przedstawianie własnego stanowiska w tej sprawie. Jako przedstawiciele organizacji pozarządowej, zainteresowanej poprawą funkcjonowania sądownictwa w Polsce, pragniemy jednak zwrócić uwagę stronom sporu, iż tak gorąco debatowana kwestia pozostaje niemal całkowicie niezrozumiała (co nie znaczy oczywiście, że pozbawiona znaczenia) dla opinii publicznej. Żałujemy, że w ogniu sporu uwadze opinii publicznej umyka kompleksowa próba przełamania dotychczasowego, głównie doraźnego, modelu wprowadzania pożądanych przez obywateli zmian. Dlatego, chcemy odnieść się do głównych założeń projektu strategii dla wymiaru sprawiedliwości, jaki pod koniec lipca minister Marek Biernacki zaprezentował na łamach „Rzeczpospolitej".

Pozostało 84% artykułu
Opinie Prawne
Arkadiusz Opala: Przywracanie praworządności - czy i kiedy będzie możliwe?
Opinie Prawne
Piotr Mgłosiek: Minister ma narzędzia, lecz z nich nie korzysta
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co zmieni odejście Julii Przyłębskiej z TK
Opinie Prawne
Jakub Stelina: Kryzys wokół TK - politycy zepsuli, politycy powinni naprawić
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Muchomorki, słoneczka i żabki, czyli sędziowie według Adama Bodnara
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska