Sędziowie zarzucają ministerstwu, iż od lat nie dbało o formalną poprawność przenoszenia sędziów, pozwalając, by na decyzji podpisywał się wiceminister, a nie minister sprawiedliwości. Tym samym, twierdzą, odpowiada ono za obecny stan zawieszenia i niepewności, w jakim funkcjonują polskie sądy. Wielu wadliwie przeniesionych sędziów wstrzymuje się od orzekania, a wydawane przez nich orzeczenia mogą być masowo kwestionowane.
Naszym celem nie jest przedstawianie własnego stanowiska w tej sprawie. Jako przedstawiciele organizacji pozarządowej, zainteresowanej poprawą funkcjonowania sądownictwa w Polsce, pragniemy jednak zwrócić uwagę stronom sporu, iż tak gorąco debatowana kwestia pozostaje niemal całkowicie niezrozumiała (co nie znaczy oczywiście, że pozbawiona znaczenia) dla opinii publicznej. Żałujemy, że w ogniu sporu uwadze opinii publicznej umyka kompleksowa próba przełamania dotychczasowego, głównie doraźnego, modelu wprowadzania pożądanych przez obywateli zmian. Dlatego, chcemy odnieść się do głównych założeń projektu strategii dla wymiaru sprawiedliwości, jaki pod koniec lipca minister Marek Biernacki zaprezentował na łamach „Rzeczpospolitej".
W założeniu strategia ma być kompleksowym punktem odniesienia dla aktualnych i przyszłych reform proponowanych przez resort sprawiedliwości. Jedną z innowacji zaproponowanych przez ministra jest udział w dyskusji organizacji pozarządowych. Występując w imieniu Fundacji Court Watch Polska, prowadzącej od 2010 r. program Obywatelskiego Monitoringu Sądów przy udziale setek wolontariuszy – społecznych obserwatorów rozpraw sądowych – chcielibyśmy odnieść się do projektowanego dokumentu i przedstawić kilka uwag i postulatów z perspektywy odbiorców działań wymiaru sprawiedliwości.
Jak dotąd, w dyskusji nad założeniami strategii głos zabrały dwa ważne podmioty, reprezentujące środowisko sędziowskie – Krajowa Rada Sadownictwa oraz Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. Nie negując potrzeby opracowania długofalowej wizji, a także witając z uznaniem niektóre propozycje, oba te gremia przedstawiły jednak stanowisko silnie krytyczne wobec dokumentu. Mamy wrażenie, że koncentrując się na relatywnie niewielkich ułomnościach, zwłaszcza technicznych czy językowych, wspomniana krytyka nie oddaje sprawiedliwości słusznej inicjatywie.
Zarówno KRS, jak i Iustitia w swych opiniach podnoszą na przykład zarzut zbyt szerokiego ujęcia „wymiaru sprawiedliwości" (jako obejmującego także prokuraturę). Mają niewątpliwie rację na gruncie doktryny prawa, która pojęcie to definiuje wąsko, ograniczając je do samego sądownictwa. Dla obywatela wszakże doświadczenie kontaktu z wymiarem sprawiedliwości obejmuje także inne organy, w tym prokuraturę, i to cały przebieg danej sprawy będzie rzutował na obywatelskie opinie i postawy wobec prawa i systemu jego egzekucji. Sednem strategii było właśnie takie całościowe spojrzenie z perspektywy obywatela, a więc z zewnątrz systemu. Zresztą chwilę dalej sami sędziowie ze stowarzyszenia „Iustitia" piszą: „Założenie, aby funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości rozpatrywać od inicjacji procesu do wykonania orzeczenia jest zasadne."