Brzezicki: Bezpieczny seks dobrem osobistym

Czy małżonek pacjenta zakażonego chorobą przenoszoną drogą płciową może dochodzić zadośćuczynienia? – pyta adwokat

Aktualizacja: 13.12.2013 20:08 Publikacja: 11.12.2013 14:41

Paweł Brzezicki

Paweł Brzezicki

Foto: rp.pl

Red

Chodzi o naruszenie jego dobra osobistego w postaci prawa do bezpiecznego współżycia seksualnego.

Orzeczenia sądów amerykańskich, niejednokrotnie zaskakujące, prowokują do zastanowienia, czy podobne rozstrzygnięcia mogłyby zapaść przed polskim sądem. Jednym z nich jest orzeczenie wydane w procesie wytoczonym przez małżonków Chanin producentowi Propofolu (leku używanego w anestezjologii), koncernowi Teva i jego dystrybutorowi (Baxter).

Henry Chanin został zakażony WZW typu C w trakcie kolonoskopii, kiedy to użyto skażonej wirusem (z winy personelu) fiolki z Propofolem. Istotą sprawy była co prawda możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności producenta i dystrybutora za przyczynienie się do zakażeń wirusem z uwagi na wprowadzenie leku na rynek w zbyt dużych fiolkach (co miało „wodzić personel medyczny na pokuszenie wielokrotnego użycia fiolek"), aczkolwiek równie interesujący jest wątek żądania, jakie sformułowała małżonka poszkodowanego pacjenta. Wystąpiła ona bowiem z powództwem o odszkodowanie (zadośćuczynienie) za utratę możliwości pożycia seksualnego (tzw. loss of consortium).

Co prawda loss of consortium nie jest pojęciem ograniczającym się tylko do sfery intymnej, lecz do całości pożytków wynikających z istnienia więzi rodzinnej, jednak w omawianym przypadku chodziło właśnie o „uszczuplenie" relacji małżeńskich w wymiarze seksualnym. W przedmiotowej sprawie sąd uznał za usprawiedliwione żądanie powódki i przyznał jej 1,85 mln dolarów odszkodowania (w I instancji – ostatecznie bowiem sprawa została zamknięta zawarciem ugody). Czy podobne orzeczenie mogłoby zapaść w polskich realiach prawnych (i sądowych)? Wyobraźmy sobie sytuację następującą: pacjent zostaje zakażony w szpitalu wirusem WZW C (powództwa związane z zainfekowaniem tym rodzajem patogenu są najczęstsze). Co prawda w nauce istnieją różnice poglądów, czy WZW C można zaliczać do chorób przenoszonych drogą płciową, ale ryzyko zakażenia istnieje (np. w przypadku silnego podrażnienia nabłonka pochwy/penisa czy chorób błon śluzowych).

Pacjent jest żonaty. Światopogląd małżonków zabrania im stosowania antykoncepcji, w tym prezerwatyw. Na skutek zakażenia męża, z uwagi na wyznawane wartości i przyjęte poglądy, zmuszeni są zrezygnować z uprawiania seksu. Powinność współżycia małżeńskiego należy tymczasem do podstawowych praw i obowiązków małżonków. Powstaje zatem pytanie, czy małżonka zakażonego pacjenta może dochodzić zadośćuczynienia za naruszenie jej dobra osobistego. Co jest tu dobrem osobistym. Czy małżonka ta jest pośrednio czy bezpośrednio poszkodowana?

Po pierwsze, w mojej ocenie, prawo do (bezpiecznego) współżycia seksualnego małżonków ma charakter dobra osobistego. Jest to sfera immanentnie związana z pożyciem rodzinnym, podlegającym ochronie prawnej.

Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 29 stycznia 2013 r. (sygn. akt I Aca 906/12) wskazał, iż dobrem osobistym jest prawo do niezakłóconego życia rodzinnego. W pojęciu tego dobra mieści się oczywiście prawo do utrzymywania osobistych kontaktów z poszczególnymi członkami rodziny, będących wyrazem więzi rodzinnych. Biorąc to pod uwagę, należy uznać, że więź rodzinna między mężem a żoną wyraża się również w relacjach intymnych, fizycznych, co pozwala z kolei przyjąć, iż dobrem osobistym każdego z nich jest prawo do pełni życia małżeńskiego, w tym do bezpiecznego współżycia seksualnego. W dalszej kolejności rozstrzygnąć należy, czy małżonka, która została pozbawiona możliwości bezpiecznego, nieskrępowanego antykoncepcją współżycia z mężem, jest pośrednio czy bezpośrednio poszkodowana.

Ma to bowiem istotne implikacje, dla możliwości skutecznego dochodzenia przez nią zadośćuczynienia. W judykaturze zdaje się bowiem przeważać pogląd, iż prawo do żądania odszkodowania/zadośćuczynienia przysługuje tylko podmiotowi bezpośrednio poszkodowanemu, choć w piśmiennictwie wyrażono pogląd, że nie ma dostatecznych przesłanek, by odmówić ochrony prawnej poszkodowanym pośrednio (B. Lackoroński, Odpowiedzialność za szkody pośrednie w polskim prawie cywilnym, [w:] Odpowiedzialność odszkodowawcza, red. M. Safjan, Warszawa 2007).

Przywołany autor wskazuje, iż szkoda jest pośrednia, gdy działanie czynnika, który ją wywołał, nie jest skierowane przeciwko dobru, w którym nastąpił uszczerbek. W ujęciu tym należałoby uznać, iż małżonka jest jedynie osobą poszkodowaną pośrednio, gdyż zakażenie nie było skierowane przeciwko jej dobrom, lecz tego, który został zainfekowany (chyba że sprawca szkody działałby z zamiarem pozbawienia żony możliwości współżycia z mężem).

W orzecznictwie uwagę zwraca pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny w Warszawie (wyrok z 30 listopada 2012 r., sygn. akt I ACa 475/12), że „osoba dochodząca zadośćuczynienia za spowodowanie śmierci osoby najbliższej nie jest poszkodowana jedynie pośrednio (...) Krzywdą wyrządzoną zmarłemu jest utrata życia, dla osób mu bliskich zaś jest to naruszenie dobra osobistego poprzez zerwanie więzi emocjonalnej, szczególnie bliskiej w relacjach rodzinnych. Również osoba dochodząca ochrony na podstawie art. 448 k.c. może być poszkodowana bezpośrednio i dochodzić naprawienia własnej krzywdy, doznanej poprzez naruszenie jej własnego dobra osobistego". W takiej optyce można uznać, że delikt polegający na zakażeniu męża patogenem wyrządził uszczerbek bezpośrednio zarówno jemu, jak i żonie (uszczerbek na jej dobrach osobistych w postaci prawa do bezpiecznego współżycia z małżonkiem).

Pogląd Sądu Apelacyjnego przeciwstawia się spotykanemu zapatrywaniu, iż art. 446 § 2–4 k.c. stanowią wyjątek od zasady, że tylko podmioty, przeciw którym skierowane było działanie sprawcy, mają status poszkodowanych i mogą dochodzić naprawienia szkody (poszkodowani bezpośrednio). Tymczasem sąd stwierdził, że osoba dochodząca zadośćuczynienia za spowodowanie śmierci osoby najbliższej nie jest poszkodowana jedynie pośrednio.

Do problemu można także podejść po prostu z punktu widzenia związku przyczynowo-skutkowego i pominąć dywagacje o uprawnieniach osób „pośrednio" poszkodowanych. Przepisy k.c. bowiem w zasadzie nie zajmują się problemem pośredniego i bezpośredniego poszkodowania, odwołują się przede wszystkim do związku między zdarzeniem a szkodą. Jeżeli uznamy, że normalnym następstwem zakażenia męża wirusem jest ograniczenie go w możliwości nieskrępowanego, bezpiecznego współżycia z żoną i jest to relacja dwukierunkowa (czyli „ograniczona" jest automatycznie i żona), to należy uznać, że istnieje adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem a szkodą doznawaną przez żonę. Ergo – żona jest legitymowana do dochodzenia roszczeń zw. z zakażeniem jej męża.

Konkludując, że w opisanej, hipotetycznej sytuacji możliwe jest dochodzenie roszczeń przez małżonkę poszkodowanego pacjenta w zw. z naruszeniem jej dóbr osobistych w postaci prawa do bezpiecznego pożycia seksualnego z małżonkiem, niezależnie od tego, czy uznamy ją za pośrednio czy bezpośrednio poszkodowaną. Możliwość wynagrodzenia szkód ponoszonych przez małżonków pacjentów dotkniętych chorobami zakaźnymi przewidują ustawodawstwa obce (vide irlandzki „Irish Hepatitis C and HIV Compensation Tribunal").

Skoro zatem w świecie zachodnim dostrzegalna jest tendencja do uznawania roszczeń tu opisanych za usprawiedliwione, normy rodzimego porządku prawnego winny być interpretowane in favorem opisanej tu kategorii podmiotów. Oczywiście nie chodzi tylko pacjentów i odpowiedzialność podmiotów leczniczych, gdyż omawiana kwestia odpowiedzialności prawnej ma wymiar szerszy i może dotyczyć rozmaitych deliktów, aczkolwiek z uwagi na charakter artykułu i limitacje z tego płynące rozważania muszą być ograniczone.

Autor jest adwokatem, doktorem nauk prawnych, partnerem w kancelarii Hałoń, Kucharski, Brzezicki Adwokaci i Radcowie Prawni sp.p.

Chodzi o naruszenie jego dobra osobistego w postaci prawa do bezpiecznego współżycia seksualnego.

Orzeczenia sądów amerykańskich, niejednokrotnie zaskakujące, prowokują do zastanowienia, czy podobne rozstrzygnięcia mogłyby zapaść przed polskim sądem. Jednym z nich jest orzeczenie wydane w procesie wytoczonym przez małżonków Chanin producentowi Propofolu (leku używanego w anestezjologii), koncernowi Teva i jego dystrybutorowi (Baxter).

Pozostało 95% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Podatkowe łady i niełady. Bez katastrofy i bez komfortu"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Marcin J. Menkes: Ryzyka prawne transakcji ze spółkami strategicznymi