Artur Szpilka contra Szumilas

„Jak przeczytałem pierwszy raz „Potop", zwariowałem" – powiedział Artur Szpilka.

Publikacja: 02.09.2013 10:57

Anna Kozicka–Kołaczkowska

Anna Kozicka–Kołaczkowska

Foto: archiwum prywatne

Minister oświaty zaleciłabym dokładne przemyślenie każdego słowa boksera.

Jedną z najbardziej niezwykłych historii ostatnich czasów jest biografia Artura Szpilki. Gdybym była premierem, wymusiłabym na minister oświaty Krystynie Szumilas pilne wykorzystanie paru dni urlopu na obowiązkową lekturę i analizę wywiadów z tym ambitnym bokserem. Powierzenie w przeszłości Szumilas, z zawodu nauczycielce matematyki, funkcji radnej w miasteczku Knurów, groziło bowiem szkodzeniem oświacie w skali knurowskiej. Wycofanie przez nią ze spisu lektur „Pana Tadeusza" i „Potopu" jest skandalem o randze narodowej i ponadczasowej.

„Nie ma porównania w ogóle do telewizji. Jak przeczytałem pierwszy raz „Potop",  zwariowałem. Ta historia zryła mi beret."- powiedział Szpilka.

Spotkanie z książką Sienkiewicza stało się dla niego punktem zwrotnym, motorem kariery i drogi ku godnemu życiu. Pani minister oświaty zaleciłabym drobiazgowe przemyślenie każdego słowa boksera. W trzech jego krótkich zdaniach dostrzec można świadomość, na której temat spisano tomy wiedzy naukowej. Wiedzą tą z urzędu powinni dysponować minister oświaty oraz jej żołnierze.

„Potop" wycofano z kanonu lektur szkolnych, ponieważ prawdopodobnie, w ocenie ministerialnych mędrców jest on: za trudny, zbyt długi, niezrozumiały dla współczesnej młodzieży, archaiczny, wymagający wiedzy historycznej, pozbawiony wartości poznawczych i wychowawczych. Wreszcie – nudny, gdyż młodzież wytrzymuje nerwowo dziś w szkole tylko pod warunkiem, że w pracowni komputerowej zastanie strzelanki i ubieranki, a to się nazywa nowoczesność i spokojna czaszka dla pedagoga.

Jak najpoważniej, zaleciłabym więc ministerialnym głowom odpowiedzialnym za oświecanie dzieci i młodzieży dokładne studiowanie życiorysu Artura Szpilki, gdyż jego wyrazisty przypadek jest całkowitym zaprzeczeniem ich przesądów. Przydałaby się może dłuższa, wyjazdowa sesja, by urzędnicy Ministerstwa Oświaty zebrali swoje przemyślenia, pojęli moc literatury oraz draństwo lobotomii młodego pokolenia, jakiej śmieli dokonać. Może wreszcie sami porwaliby się na lekturę „Potopu". Może dosięgłoby ich olśnienie, jakie dotknęło prostego chłopaka siedzącego w samotnej celi więzienia, który rezygnował ze spaceru przeżywając losy Kmicica. Poznając to otwarcie wyobraźni, umysłu, szkołę charakteru i serca - rozrywkę, terapię i siłę jaką daje świetna książka. Wszystko, co najwyraźniej nigdy nie dotarło do minister, tak zwanej oświaty.

Każdy urwany dzień szkodliwej pracy ministerstwa byłby wtedy podwójnie cenny. Gdyby otworzyły się głowy i dusze, może poszłoby łatwiej także z aferą sześciolatków, ze zrozumieniem ślepego zaułka „demokratycznych" szkół bez szkoły oraz problemu strzelanki i ubieranki zamiast uczciwej belferki.

Rozumiejąc, że smak artystyczny to rzecz elitarna, służę osobiście korepetycjami na temat wartości wersetów „Pana Tadeusza". Podejmuję się udowodnienia także korzyści użytkowych ze studiowania mickiewiczowskiej strofy. Berety z Ministerstwa Oświaty nie są chyba bardziej odporne na zrycie, niż beret Artura Szpilki ?

Znalazłaby się wówczas może także okazja, żeby zapytać, dlaczego dopiero więzienny bibliotekarz podsunął Szpilce Sienkiewicza? Bo może Szpilka, by zostać kimś, wcale nie musiał trafiać za kratki. I, dlaczego bardziej kształcące literacko okazało się ciężkie więzienie, niż polska szkoła?

Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Fotka z Donaldem Trumpem – ostatnia szansa na podreperowanie wizerunku Karola Nawrockiego?
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Rosyjskie obozy koncentracyjne
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Donald Trump, mistrz porażki
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Źle o Nawrockim, dobrze o Hołowni, w ogóle o Mentzenie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie polityczno - społeczne
Wybory prezydenckie zostały rozstrzygnięte. Wiemy już, co zrobi nowy prezydent
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne